czesc dziewczyny
ja dzis ranny ptaszek,nakarmilam malego i teraz zasypia,jestem tak wczesnie bo musialam wlaczyl laptop i jego muzyczke bo nie chcial mi zasnac.ale zaraz wracam do wyrka.'
kurcze ale sie rozpisalyscie:-)
ja tez mam zamira wybrac sie do swierkocina,nigdy nie bylam tam,ale jak maly bedzie wiekszy to napewno pojdziemy:-)to pewnie gdzies za rok,
madzia ty masz rodzine w nowinach?ale w tych nowinach kolo goraja?hehe ja tez mam tam rodzine jesli o te nowiny chodzi:-)
ja sie czuje juz lepiej ale bardzo oslabiona jestem i wszystko mnie boli,temperatura 37,1.przed godzina 22 zeszla mi do 36 juz sie cieszylam ale nad ranem o 3 znow mialam 38.troche sie wygrzalam zjadlam na sucho kilka zabkow czosnku i tabletki,kurde boje sie ze mojego zaraze,cholera zawsze cos,
wczoraj mnie nie bylo bo przyjechala przyjaciolka z malym na caly dzien,potem niespodziewanie przyszla ta pielegniarka srodowiskowa zobaczyla co i jak i oznajmila ze juz wiecej nie przyjdzie heheh i ja sie z tego bardzo ciesze,bo jakas dziwna jest.
hihi miala szczescie bo jak by przyszla pol godz pozniej pocalowala by klamke
w sumie od rana mi nic nie bylo,tylko do kilku dni czulam sie taka polamana ale wiecie jak to przy malym dziecku nie mysli sie o takich rzeczach,potem na spacerku zjadlysmy po lodzie amerykanskim i od tamtej pory bylo mi zimno i czulam sie zle normalnie marzylam by do domu wrocic,ale zaszlam do mamy bo to byla pora karmienia i pampersa musialam malemu zmienic,bo przez te odparzenia czesciej musze,
no i juz tam bylo jeszcze gorzej ale mam kawal do domu wiec musialam dac rade,dobrze ze byla ze mna jeszcze psiapsiolka bo wziela malego i zaniosla mi go do domu,ja sama balam sie ze cos sie stanie,od razu wtych ciuchach sie polozylam do lozka nawet nie mialam sil sie rozebrac,no i nawet obiadu nie zrobilam,cale szczescie ze moj jadl w pracy,dobrze ze maly spal bo inaczej mialabym pozamiatane,jak moj przyjechal to tak do nocy sie nim zajmowal a ja spalam i sie wygrzewalam.a wnocy juz wstawalam normalnie,choc niepowiem maly mnie tak wkurzyl ze szok no ale co zrobic,obudzil sie o 1-40 wypil troche mleka a potem herbatki i zasnal a dokladnie po godz znow sie obudzil i cholera spac nie chcial,no myslalam ze ocipieje,w koncu wlaczylam mu odglos suszarki na tel i zasnal.no i teraz odsypia.
madzia ta moja choroba to pewnie przez to ze jak maly sie urodzil to nie mam nawet czasu zeby odpoczac bo ciagle cos jest do roboty,i do tego przeciez przez caly okres ciazy praktycznie mialam malo ruchu,no i sie odzwyczailam a teraz pewnie wszystko wychodzi.........
dobra mykam,wpadne pozniej,mam nadzieje ze goraczki juz nie bedzie.kurcze zeby tylko dawidek sie nie zarazil