hej czuby! ja mam 161 i 16 kilo przytylam od sterydow. w ciagu 4 miesiecy. pozniej zrzucilam jakies 6 i sie zatrzymalam. na szczescie niunia ze mnie wyciaga w ciazy, ze brzunio rosnie, a waga sie nie rusza hahha.
larvunia wiesz gdzie Ty masz meszki? hahha
menżu dzwonil i mowi: mialem koszmarną noc...Ty chyba zreszta też... ( hehe) a Helenka płacze za tatusiem?? (bu hahah)!!!!!
chcialam powiedziec, ze listonosz to tatuś, ale sie powstrzymalam
)))
robie wlasnie zupke i pachnie już chce zjeść
co do diet:
ja robilam sobie jeszcze w anglii Dunkana, i niezle schudlam, ale oczywiscie nie dotrzymalam do konca, Mąż tez robił, dluzej niż ja i schudł niezle (on ma 188cm i 120kg), a moja mama robila w tamtym roku, to sie tak zle czula od miesa, twarz jej schudla po tygodniu, poprostu nie toleruje duzo bialka zwierzęcego...no niestety. nie dla wszystkich to. ale probowac mozna.
pomyslcie, ze zaraz wiosna, nowalijki sie zaczna i warzywka (oczywiscie ze straganu w dzien targowy, a nie z techo) i same schudniecie spacerujac z dzieciakami i opychając się marchewką
))
sama juz sie nie moge doczekac.
a co jadlyscie podczas karmienia? gotowane? czy wszystko? piszcie ;*
etit:
ciacho ja mam bzika na punkcie
*torebek
*butów
*błyszczyków
*koszyczków do pokoju
*płyt cd
*kotów drewnianych
hmmmm pewnie jeszcze wiele...
aha
***czekolady
edit2:
i ciuchy też lubie, teraz od jakiegoś czasu dla Helenki, ale lubie
lubie second handy, bo tam czasem mozna wybrac cos, czego nigdzie indziej nie ma
*bzik na punkcie angielskich sklepow z uzywanymi meblami (wogole chyba pojedziemy lipec sierpien z Hela) ale csiiiiiiii
*bzik na punkcie szalików