hej
po pierwsze matuchaa nie jest nam chyba dane sie spotkac :-( Mam dzis gosci... Przyjezdni z Krakowa sie zapowiedzieli W cale za nimi nie przepadam, ale kurde zadzwonili wpierw do mezulka i ten z otwartymi ramionami ich przyagrnol. Masakra.... wiec sorki kochana. Mam nadzieje ze nie bedziesz sie mocno gniewac.
lili moj babelek tez probuje juz raczkowac, jakos od tygodnia. Raz mu sie udalo przesunac z podniesiaona pupa do przodu. A tak jak piszesz raczej jak rak sie cofa lub w bok A gada po swojemu "mamama..." "bababababa..." i nie wie co te slowa znacza, bo gada je bez konca ;-) Ale rozumie juz swoje imie. Gdy go zawolam to zaraz sie odwraca do wolajacego. Powoli zaczyna juz wymuszac, gdzie mezus mu ulega a ja staram sie go wychowac jakos. Tzn jak ciagnie za kabel od pralki na przebieraku, mowie NIE. I powtarzam tak chyba ze 30 razy bo on ciagle siega w jego strone lapki. Az w koncu sobie odpuszcza. A mezus tylko gada NIE a jak maly siegnie to sie smeje no i na kazde jekniecie mezus juz leci a ja odczekuje chwilke jak widze ze krzywda sie nie dzieje.... Zebow brak u mojego szkraba. Ciagle chodzic chce podrzyhmywany za raczki lub pod paszkami. Siedziec i lezec niechce, zaraz jest zadyma gdy sie chce go posadzic, no bo ile mozna kregoslup mi odpada czasami Chodzika nie chce - za duzo zlych rzeczy sie nasluchalam o nim, no i teraz sama sie mecze ;-) Zasypia mi ok 19.00-20.00 sam, nie lulam go. Poprostu daje butle i albo (jak zmeczony na maxa) sam pada przy mleczku z kaszka, ale jak zje to poczytam mu z 10 min i wychodze z pokoju a on sam zasypia. Jak marudny to zdaza mi sie zagladac do niego po 50 razy i przekladam go spowrotem na podusie bo np steka ze noga mu utknela miedzy szczebelkami No ale w koncu sam zasypia mi. Nocki raczej mi cale przesypia juz od ok 4 miesiecy. Czasami jak padnie i za malo zje to sie obudzi na jedno amciu ale to bardzo duza rzadkosc. No i wstaje mi codziennie jak w zegarku o 5,30 Czasami jak deszczowa pogoda udaje mi sie go ululac przy butli dalej spac... No bo on jak wstaje o 5,30 to glodny na maxa jest :-) Noooooo a pozniej kolejna drzemka godzinna ok 9.00 i nastepna ok 14.00 :-):-):-) Jada sloiczki z obiadkami i owocami, nie daje mu jeszcze nic w lapke bo sie dlawi. Raz myslalam ze umre ze strachu jak mu kawalek skorki utkwila w przelyku.... az sie siny robic zaczynal. nie zycze nikomu.
chyba wsio napisalam
po pierwsze matuchaa nie jest nam chyba dane sie spotkac :-( Mam dzis gosci... Przyjezdni z Krakowa sie zapowiedzieli W cale za nimi nie przepadam, ale kurde zadzwonili wpierw do mezulka i ten z otwartymi ramionami ich przyagrnol. Masakra.... wiec sorki kochana. Mam nadzieje ze nie bedziesz sie mocno gniewac.
lili moj babelek tez probuje juz raczkowac, jakos od tygodnia. Raz mu sie udalo przesunac z podniesiaona pupa do przodu. A tak jak piszesz raczej jak rak sie cofa lub w bok A gada po swojemu "mamama..." "bababababa..." i nie wie co te slowa znacza, bo gada je bez konca ;-) Ale rozumie juz swoje imie. Gdy go zawolam to zaraz sie odwraca do wolajacego. Powoli zaczyna juz wymuszac, gdzie mezus mu ulega a ja staram sie go wychowac jakos. Tzn jak ciagnie za kabel od pralki na przebieraku, mowie NIE. I powtarzam tak chyba ze 30 razy bo on ciagle siega w jego strone lapki. Az w koncu sobie odpuszcza. A mezus tylko gada NIE a jak maly siegnie to sie smeje no i na kazde jekniecie mezus juz leci a ja odczekuje chwilke jak widze ze krzywda sie nie dzieje.... Zebow brak u mojego szkraba. Ciagle chodzic chce podrzyhmywany za raczki lub pod paszkami. Siedziec i lezec niechce, zaraz jest zadyma gdy sie chce go posadzic, no bo ile mozna kregoslup mi odpada czasami Chodzika nie chce - za duzo zlych rzeczy sie nasluchalam o nim, no i teraz sama sie mecze ;-) Zasypia mi ok 19.00-20.00 sam, nie lulam go. Poprostu daje butle i albo (jak zmeczony na maxa) sam pada przy mleczku z kaszka, ale jak zje to poczytam mu z 10 min i wychodze z pokoju a on sam zasypia. Jak marudny to zdaza mi sie zagladac do niego po 50 razy i przekladam go spowrotem na podusie bo np steka ze noga mu utknela miedzy szczebelkami No ale w koncu sam zasypia mi. Nocki raczej mi cale przesypia juz od ok 4 miesiecy. Czasami jak padnie i za malo zje to sie obudzi na jedno amciu ale to bardzo duza rzadkosc. No i wstaje mi codziennie jak w zegarku o 5,30 Czasami jak deszczowa pogoda udaje mi sie go ululac przy butli dalej spac... No bo on jak wstaje o 5,30 to glodny na maxa jest :-) Noooooo a pozniej kolejna drzemka godzinna ok 9.00 i nastepna ok 14.00 :-):-):-) Jada sloiczki z obiadkami i owocami, nie daje mu jeszcze nic w lapke bo sie dlawi. Raz myslalam ze umre ze strachu jak mu kawalek skorki utkwila w przelyku.... az sie siny robic zaczynal. nie zycze nikomu.
chyba wsio napisalam