reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Godzina zero... lutóweczki na sali porodowej ;)

Wiecie co chyba zwariuje....tak sie boję tego porodu, ale coraz bardziej zaczynam sie bać o małego....dziś wizyta u gin, zobaczymy co mi powie...mam nadzieje,ze nie wyśle mnie do szpitala :no: i tam znowu będę czekać nie wiadomo ile...bo to oszaleć mozna :szok::tak::no:
 
reklama
Jak mam rodzić to niech mi wody odejdą albo pojawia sie te cholerne skurcze, od których wiem,ze trafię na porodówkę, a nie na salę z mamusiami i bede czekać...czekanie, i to w szpitalu, jest najgorsze:-(...a jak się zacznie w domku to jakoś poleci....tak sobie myslę, ale chyba się rozmarzyłam...:tak:;-)
 
mysia, będzie dobrze:tak: Dzidziuś wybierze sobie odpowiedni moment. Wiem, że to cię pewnie nie uspokoi, ale w końcu masz jeszcze kilka dni do terminu. Ja też siedzę jak na szpilkach, kontroluję ruchy i mam dość telefonów "czy już???" (dziś były już 4, a jest dopiero parę minut po 10):eek:

Trzymaj się i myśl pozytywnie:happy:
 
ol nie tylko Ty masz takie telefony,szczerze mówiąc zaczyna mnie to juz porządnie drażnić:wściekła/y: .człowiek sam się denerwuje,a wszyscy dookoła dolewaja "oliwy do ognia"
 
dziewczyny spokojnie, wasze maleństwa wszystko czują i wiedzą że się denerwujecie to zapewne im nie pomaga przygotowac sie do przyjścia na swiat, ja tez czekam juz na naszego synka ale staram sie jak moge nie wpadac w panikę i tego oczekuje też od męża:)
Zaufajcie wlasnym organizmom i przede wszystkim swoim dzieciom:-) główki do góry musi byc dobrze!!!!!!
Nie jestescie same!!!!!
 
Bibinka, dokładnie:tak: . Na szczęście jeden telefon mnie dziś nieźle rozbawił, to trochę luźniej do tego podchodzę:-D . Teściowa dzwoniła, mówię, że idę dziś do lekarza po zwolnienie, a ona pyta, czy dojdę sama, czy może trzeba ze mną iść:tak:. Miło, że się troszczy, ale:
- ja się czuję naprawdę rewelacyjnie, a nawet jak mnie złapie skurcz, to się cieszę, że może to już
- do lekarza idę 3 minuty (no, po śniegu może z 5)
- ona się dużo bardziej przejmuje niż ja i jak do tej pory to muszę ją uspokajać i pocieszać (znów się nasłuchała o ciężkim porodzie w naszym szpitalu, personel był mało zainteresowany, dopiero łapówka itp. Rozumiem, żę się martwi, ale przecież nie mam gwarancji, że jak pójdę rodzić do Warszawy, to trafię lepiej:-p , a u nas przynajmniej nie odsyłają z powodu braku miejsc). Nie powiem jej tego, ale kobieta mnie po prostu rozwaliła:-D :-D :-D
 
ol,to milo ze strony twej teściowej,ale z drugiej strony mogłaby oszczędzic ci wiadomości o trudnych porodach itd.moja też trzęsie portkami bardziej ode mnie i ma czarne wizje,więc jednym uchem wpuszczam,a drugim wypuszczam.moja teściowa rozwalila mnie dzwoniąc w te wichury i mówiąc,żebym nie wychodzila z domu,albo włozyla cegły do kurtki,żeby mnie wiatr nie porwal(uważa,że za malo przytylam...-to chyba typowe).no dobra,uciekam na to ktg,bo sie spóźnie
 
Hej Kobitki, tak bardzo balam sie porodu a juz po wszystkim:tak: w srode 07.02 urodzil sie Dorianek. Na poczatku meczyli mnie 5 godzin na porodowce skorcze bolaly jak cholera, w miedzy czasie tetno dzidzi spadalo i roslo miedzy 168 a 57 dali mi jakies leki na ustabilizowanie tetna. nie pomogly o 13.00 zwiezli mnie na blok i zrobili cesarke. Okazalo sie ze dzidzia byla zawinieta w pepowine i nie mogla wejsc w kanal rodny a kiedy skorcze probowaly zepchac Dorianka w dol pepowina zaciskala sie i przeplyw krwi zwalnial i tetno spadalo... ale Dzidzia urodzila sie cala i zdrowa... dostal 10 ptk, wazy 3450 ma 52 cm a Jego obecnosc wynagrodzila mi wszystkie bole i strach................. i jeszcze dowiedzialam sie jednego.... Porod naturalny jest mniej bolesny od cesarki... a dokladniej od tego bolu ktory przezywa sie po obudzeniu.... Kobitki jesli ktoras z was zastanawia sie czy nie zrobic cesarki ... bo mniej boli.... to odradzam rodzilam naturalnie i wiem ze to nic w porownaniu z cesarka... buziaczki
 
reklama
Do góry