Własnie o tym rozmawiałam z mężem - musimy kupic barierki.. Kominek jeszcze jakis czas nie obudujemy (wiadomo dlaczego) a tu o nieszczęście nietrudno.. Zaraz przekopie Allegro.
Przekopałam.
Barierke za ponad 5 stówek znalazłam..
Kupimy jakieś używane łózeczko i pokombinujemy.
Ale teraz do wazniejszych spraw:
Franula dostał dziś Synagis. W czasie czekania po podaniu Synagisu R skoczył po wynik eeg i...:
Zapis w granicach normy dla wieku!!!!
Jak szłam w kierunku OIOMu to cisnienie mialam na maxa.. Wspomnienia są ciągle b żywe.. Pan dr zbadał krasnala i na podanie S nie wziął go na oddział, żeby mały czegos nie złapał, pani pielęgniarka przyszła do gabinetu do nas i podała S. A potem porozmawiałam z panem dr powaznie bardzo na temat tego, jak stan Frania rok temu w ich oczach wyglądał.. i z taka fajna pania pielęgniarką i z jeszcze jedną panią dr.. Wszyscy najbardziej byli zaskoczeni dobrym stanem umysłowym Franka. Że "po tym wszystkim" taki pogodny, kontaktowy, tak żywo reaguje, ze fajnie już wyprowadzony itd. Strasznie dużo emocji no i nerwów w ciągu tych ostatnich dwóch dni.
Znajoma rehabilitantka powiedziała, ze w ciągu tych prawie już 2 mies mały zrobił oooogromny postęp w rozwoju ruchowym. W tym czasie bylismy na 1 turnusie, ale od 1,5 mies prawie już stosujemy terapię neurostrukturalną. Wszystkie mamy, które poznałam na turnusach i które mnie uświadomiły w kwestii tej terapii mówiły, ze najbardziej spektakularny postęp obserwuje sie w zakresie rozwoju umysłowego. Mysle wiec, ze wszystkie składowe mają tu swój udział i przynosza tak długo oczekiwane efekty: intensywna rehabilitacja ruchowa (NDT + PNF), praca z pedagogami na turnusach, EyeQ Baby (wczesniej OmegaMed) a teraz jeszcze terapia neurostrukturalna.
Ciesze sie, ale jestem tak zmęczona ostatnimi dniami, ze ta radość taka wewnętrzna jest
A już na to nakłada się stras związany z wyjazdem i kolejnymi wizytami u specjalistów.
Chyba nie pisałam (a może??), że udało mi się zapisać Frania na wizyte u prof. Prosta. Bardzo mi zależało, zeby zbadał oczy krasnala. Problem był w skoordynowaniu wizyty u niego z wizyta u innych specjalistów w Wawie. Udało się
5.02 mamy wizytę (choć prof przyjmuje prywatnie - cena wizyty 300 zł - to w kolejce do niego czeka się prawie 3 mies). Mamy, których dzieci prowadzi, mówiły mi, że nie żałują żadnego grosza wydanego na wizytę u niego.