reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

reklama
Szybko nadrabiam BB zaległości... U Frania postępy! Super! Zdjęcia cudne, Franuś jak zwykle uśmiechnięty i pełen radości :) Musiałaś byc przeszczęśliwa jak zobaczyłaś, że Franio sam siada. Jak ja zobaczyłam Kubę w akcji to mało mi oczy z orbit nie wyszły, myślałam, że się przejrzałam...
 
Tak Kamea, byliśmy wszyscy szczęśliwi i zaskoczeni.
Gdy jednak w piątek Franiu zaprezentował swoja technikę siadania dr Masgutowej, to minę miała nieciekawą... Powiedziała tylko "nooo taaaak".
Sama dr Masutowa zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Lekarz, u którego wizyta trwa 1,5 godziny, który śpiewa dziecku, gdy to zaczyna sie denerwować, wszystko dokładnie tłumaczy rodzicowi - co z czego wynika, jakie sa zaburzenia i ich konsekwencje.. Na koniec z uśmiechem mówi "Będzie dobrze! Zawalczymy o Frania!". Ja wiem, że będzie dobrze. Jakkolwiek będzie to będzie dobrze. Byle Franiu się uśmiechał..

Już wiem, skąd u Frania nagłe wymioty. U krasnala bardzo łatwo wywołać odruch paraliżującego strachu. To taka pozostałość po całym leczeniu, szpitalach.. Strasznie to brzmi, prawda? Dr M pokazała mi jak niewiele trzeba.. To chyba boli najbardziej - nie jego deficyty ruchowe, asymetria klatki piersiowej, skrócenie jednej strony ciała, zawężone pole widzenia w lewym oczku..nie to boli.. boli to, ze to dzieciatko tyle wycierpiało w ciagu tych kilku pierwszych miesięcy życia, że rozwinął się u niego tak silny odruch paraliżującego strachu, który hamuje jego rozwój..
To jest prawda - nic na siłę, żadnego ćwiczenia z rozpaczliwie płaczącym dzieckiem.. Gdybym mogła cofnąć czas.. myślę, ze mogłam jeszcze coś zrobić, żeby ten odruch nie był u niego dzis tak silny..
Powalczymy o krasnala, ale spokojnie. Jak zawsze. jeśli ma chodzić, to będzie chodził, ale najważniejsze dla mnie jest jego spokój i uśmiech.
 
Widzisz Aga, mnie od początku mówili, jak mała płacze i nie współpracuje- nie ćwiczyć!!! Bo się zrazi, bo będzie bunt i nic nie uzyskamy, lepiej wolniej a dokładnie i skutecznie. No i nie raz musiałam robić przerwy, 2-3 dni bez ćwiczeń, albo przerywać i próbować za parę godzin.
Dobrze, ze jesteś zadowolona po tej wizycie, faktycznie rzadko się zdarza taki lekarz z takim podejściem. Buziaki dla Was i dla Frania :-)
 
od razu Krakowa nie zbudowano, Franek sam się stara, wiec powolutku będą kolejne postępy.

u mnie niestety choróbsko i antybiotyk :( musiałam zadzwonić w sobotę po lekarza (tutaj przyjeżdża do domu, nie trzeba jechac do jakiejś dyżurnej przychodni) i męża ściągnąc z pracy, bo jak w nocy pojawił się ból gardło-ucho-ząb (nie wiedziałam co dokąldnie),, potem rosnąca temperatura, ból narastał i narastał...
diagnoza: angina która przechodzi na ucho, stąd taki promieniujący ból.
leki: amoxycyklina (jak ja nie chciałam antybiotyku!!) no i paracetamol 1 g, żeby zbijac te cholerna goraczkę.
Dziś wróciłam do życia - moge normalnie jeść, spać i mówić. Z nosa leje mi się jak z kranu,. Już nawet nie żałuję tego antybiotyku, tylko muszę pocięzarówkowac z 2 tygodnie, aby skończyć leki i nabrac sił na SN.
 
Antylopko, trzymam kciuki z całych sił:)
Daj znac jak tylko maluszek przyjdzie na świat. Wczesniej też oczywiście możesz sie odezwać:)
A przy okazji - czy możesz mi cos powiedzieć nt "chrupania" dziecka? Kości, kostki Frania chrupią jak u 90letniego staruszka. Jak z nim cwiczę to jest masakra, jakby mi się miał zaraz rozpaść na kawałeczki.. Dopiero dr M zwróciła na to uwage i wspomniała tylko cos o mięśniach kurczaka. Musze dopytać następnym razem, ale może wiesz o co chodzi?

Dorota, Franula miał pecha do tego 1 szpitala, w którym zabraniano mi go nawet dotykac zeby ukoic jego stres.. I tak to robiłam, ale po kryjomu.. No i potem ta rehabilitacja, 5 mies..Facet nie patrzał czy mały płacze czy nie.. Ale jak zaczął wymiotowac na dźwięk jego głosu, powiedziałam "dość". Znajoma mama z turnusu miała pecha do takiego rehabilitanta przez 2 lata życia dziecka.. Tak jak dla mnie to była norma (skąd mogłam wiedzieć ze jest inaczej?? Zanim się zorientowałam - dopytałam, doczytałam - minęło 5 mies..) U jej dziecka ten odruch strachu paraliżującego był tak silny, że dr sądziła, ze ma do czynienie z dzieckiem maltretowanym w domu (!!). Ta mama była z synkiem na turnusie. Dopiero po 2 tyg turnusu dr jej to wyznała, po dokładnej obserwacji matki, dziecka i ich wzajemnych relacji.. U Frania nie jest więc jeszcze tak najgorzej.
 
Antylopko, trzymam kciuki z całych sił:)
Daj znac jak tylko maluszek przyjdzie na świat. Wczesniej też oczywiście możesz sie odezwać:)
A przy okazji - czy możesz mi cos powiedzieć nt "chrupania" dziecka? Kości, kostki Frania chrupią jak u 90letniego staruszka. Jak z nim cwiczę to jest masakra, jakby mi się miał zaraz rozpaść na kawałeczki.. Dopiero dr M zwróciła na to uwage i wspomniała tylko cos o mięśniach kurczaka. Musze dopytać następnym razem, ale może wiesz o co chodzi?

może to być kwestia powierzchni stawowych i wykształcenia chrząstek na powierzchniach kości, które się stykają. Może być mniej substancji mazistych w torebkach stawowych - jedno i drugie oznacza, że ... (jak w silniku), mało naoliwione części i trą o siebie. Jak np. zgina nóżkę, to kość trze o kość, bo jest mało chrząstki i mazi. Wszystkie stawy tak samo?
a co do mięśni, to nie wiem....
 
Robię z Franiem np takie ćwiczenie na odruch ochrony ścięgien - rozciągam ścięgna stopy. Gdy wezmę jego stopę w dłonie to...masakra..jakby ktoś tarł styropianem o scianę. Nie wiem czy wiesz o co chodzi. Aż ćwiczyć z nim nie mogę - cała jego stopa, kostka chrupie. wezme go na ręce, obraca się i w rękach, chrup, żeberka, chrup, nóżki chrup.. Coś mi się zdaje, ze dr M wspominała ze to mięśnie mogą byc za słabe.
Wyglądało to tak, że wzięła małego na ręce i powiedziała: "Ależ on chrupie! Trzeba popracowac nad siłą mięśni" O ile db pamiętam.. Możliwe ze i o to chodzi? Ale kurcze, tyle miesiecy rehabilitacji i mięśnie za słabe? Może coś xle zapamietałam?
 
A tu mój chrupek kochany w sklepie z zabawkami:)
Mama z tatą ocierali pot z czoła wybierając fotelik samochodowy (cenę przemilczę) a synuś...:)

E1sQJmbZaaJM8eepNX.jpg
 
reklama
Robię z Franiem np takie ćwiczenie na odruch ochrony ścięgien - rozciągam ścięgna stopy. Gdy wezmę jego stopę w dłonie to...masakra..jakby ktoś tarł styropianem o scianę. Nie wiem czy wiesz o co chodzi. Aż ćwiczyć z nim nie mogę - cała jego stopa, kostka chrupie. wezme go na ręce, obraca się i w rękach, chrup, żeberka, chrup, nóżki chrup.. Coś mi się zdaje, ze dr M wspominała ze to mięśnie mogą byc za słabe.
Wyglądało to tak, że wzięła małego na ręce i powiedziała: "Ależ on chrupie! Trzeba popracowac nad siłą mięśni" O ile db pamiętam.. Możliwe ze i o to chodzi? Ale kurcze, tyle miesiecy rehabilitacji i mięśnie za słabe? Może coś xle zapamietałam?
nie miałam takiego dzieciaczka w rękach....
nie umiem sobie wytłumaczyć, co ma siła mięśni przy ćwiczeniach prowadzonych do "chrupania".... i to w wielu stawach.... nie pomogę, bo nie chce tworzyć jakichś chorych wytłumaczeń...
 
Do góry