FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Właśne wróciliśmy, zmęczeni jesteśmy jakbyśmy maraton przebiegli.
Wszystkie badania trwały w sumie 3 godziny
Najpierw wywiad, dr obejrzał wyniki, wysłał nas na ponowne pobranie krwi.
Wróciliśmy do dr, wartości trochę spadły jednak nadal były nieprawidłowe.
Mały ma poliglobulię wtórną. U tak małych dzieci nie występuje poliglobulia prawdziwa. Pojawia sie gdzieś dopiero w wieku nastoletnim.
Dr stwierdził, że w takim razie trzeba szukac dalej. Wysłał Frania na usg jamy brzusznej i rtg klatki.
Usg wyszło w połowie, bo mały ma oklejony brzuszek. To, co udało sie zobaczyc było ok, ale i tak jakoś nie daje mi spokoju, bo przestrzeń pozaotrzewnowa, śledzona i pęcherz nie są sprawdzone. Może już na spokojnei kiedyś.. Potem erg klatki. I tu młodego trafiło..Chyba stwierdził, że ma dość. Ledwie udało się nam go utrzymac a i tak jak pani technik 'pstrykała zdjęcie' to mały wierzgnął. Cholera
Z opisem usg i rtg na płycie wróciliśmy do pana dr. W środe mam dzwonić do niego dowiedzieć się, co tam się udało wypatrzyć w rtg.
Teoria lekarza jest taka:
1. na usg nerki wyszły ok, więc nie tu jest problem (podejrzanych jest trzech)
2. płuca - dr stawia, że tu jest problem, będziemy wiedziec po opisie rtg (jeśli zdjęcie będzie sie nadawało do zinterpretowania..technik dajac nam je na plycie powiedziała, ze pan dr powinien być w stanie zobaczyć, to co chce zobaczyć, więc chyba nie jest takiej złej jakości). dr uwaza że płuca Franka nie dają rady
Organizm w reakcji obronnej produkuje zwiększone ilości czerwonych krwinek i hemoglobiny. Generalnie wskaźniki czerwonokrwinkowe sa podniesione. Na dzień dzisiejszy nie wiem tak naprawdę co to dla małego oznacza
3. jesli nie płuca, to trzeba sprawdzic serce.
Dr nie wyznaczył nam terminu kolejnej kontroli, powiedział, żebym dryndnęła do niego na komórke w srodę, wtedy porozmawiamy.
Jesli chodzi o zbiórkę na aparaty napisze zaraz do Redakcji żeby nie ogłaszali jej do 10.XI. Chcę żeby Franio był po tych kolejnych badaniach słuchu, żebym miała 100% pewność, że mały aparatów potrzebuje. Jakos jest we mnie nadzieja, że tym razem wyniki wyjdą w 100% prawidłowe. Nie wiem czy to bardziej zmęczenie czy naiwność sprawia, że taka nadzieja się we mnie tli..
Wszystkie badania trwały w sumie 3 godziny
Najpierw wywiad, dr obejrzał wyniki, wysłał nas na ponowne pobranie krwi.
Wróciliśmy do dr, wartości trochę spadły jednak nadal były nieprawidłowe.
Mały ma poliglobulię wtórną. U tak małych dzieci nie występuje poliglobulia prawdziwa. Pojawia sie gdzieś dopiero w wieku nastoletnim.
Dr stwierdził, że w takim razie trzeba szukac dalej. Wysłał Frania na usg jamy brzusznej i rtg klatki.
Usg wyszło w połowie, bo mały ma oklejony brzuszek. To, co udało sie zobaczyc było ok, ale i tak jakoś nie daje mi spokoju, bo przestrzeń pozaotrzewnowa, śledzona i pęcherz nie są sprawdzone. Może już na spokojnei kiedyś.. Potem erg klatki. I tu młodego trafiło..Chyba stwierdził, że ma dość. Ledwie udało się nam go utrzymac a i tak jak pani technik 'pstrykała zdjęcie' to mały wierzgnął. Cholera
Z opisem usg i rtg na płycie wróciliśmy do pana dr. W środe mam dzwonić do niego dowiedzieć się, co tam się udało wypatrzyć w rtg.
Teoria lekarza jest taka:
1. na usg nerki wyszły ok, więc nie tu jest problem (podejrzanych jest trzech)
2. płuca - dr stawia, że tu jest problem, będziemy wiedziec po opisie rtg (jeśli zdjęcie będzie sie nadawało do zinterpretowania..technik dajac nam je na plycie powiedziała, ze pan dr powinien być w stanie zobaczyć, to co chce zobaczyć, więc chyba nie jest takiej złej jakości). dr uwaza że płuca Franka nie dają rady
3. jesli nie płuca, to trzeba sprawdzic serce.
Dr nie wyznaczył nam terminu kolejnej kontroli, powiedział, żebym dryndnęła do niego na komórke w srodę, wtedy porozmawiamy.
Jesli chodzi o zbiórkę na aparaty napisze zaraz do Redakcji żeby nie ogłaszali jej do 10.XI. Chcę żeby Franio był po tych kolejnych badaniach słuchu, żebym miała 100% pewność, że mały aparatów potrzebuje. Jakos jest we mnie nadzieja, że tym razem wyniki wyjdą w 100% prawidłowe. Nie wiem czy to bardziej zmęczenie czy naiwność sprawia, że taka nadzieja się we mnie tli..