POsta mi zjadło... Aguś dziękuję CI, wiesz za co... JA wciąż nie mogę uwierzyć, że istnieją tacy ludzie jak TY i super, że mogłam Cię spotkać na swojej drodze życiowej.
Trzymaj się jakoś kobieto i działaj. O jakich Twoich błędach mówisz? Ja Ci już pisałam, że w życiu nie wpadałabym, że Franiu może nie słyszeć... Nie czytaj już tyle, bo tylko sie dołujesz... Wiem, wiem tobie tak mówię, a sama robię to samo. My zaczynamy od przyszłego tygodnia pracę z logopedą, który jest surdologopedą. To nasza koleżanka, a jest dosyć ambitną osobą i chociaż nie ma doświadczenia z takimi maluchami jak Łucja ale spróbujemy. Popytam się jej o Frania; ona jest też surdopedagogiem.
Łucja nie mówi nic, ząbki skutecznie zablokowały proces rozwoju mowy. Dają jej sie we znaki, idą wszystkie na raz france. I wiem, że tak jak po operacji zamilkła tak jest teraz...
Mam nadzieje, że Franula ma się lepiej, ale skoro już bryka to nie jest źle.
Poza tym bez zmian od grudnia uczymy się raczkowania, a Łucja nienawidzi tej pozycji i nie chce raczkować... Totalna załamka. Ręce mi już opadają i nie wiem co dalej...