reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Oj, Aurelia, chyba mi się własnie akumulatory wyczerpują:)

Dojechalismy do domu.
Zatrzymalismy sie w Ikei w Katowicach na obiad i test bojowy aparatów. Mały dał sobie załozyć drugi aparat (lewy zaakceptował juz bez problemu). Na aparatach słuchowych mały zachowuje się cu-dow-nie! Wreszcie spokojnie zjedliśmy obiad bez jego płaczu:) Jezu jaka ulga
biggrin.gif

Raz tylko były się rozpłakał, ale dziecko kilka stolików dalej dało takiego czadu, że sie małemu nie dziwię. Jakos udało nam się odwrócić jego uwage.
Zadzwoniłam do dr z ta radosna wiadomoscia i tez się ucieszyła. Powiedziała, ze aparat własnie wytłumia dźwięki, na które mały tak źle reagował i podciąga częstotliwosci na których ma niedosłuch. Jestem zachwycona. Zobaczymy jak z mowa bedzie. Może tez jakoś ruszy? Może i tu mu pomogą? Jak narazie już samo wyciszenie tych niewygodnych dźwięków dla Frania jest dla nas po prostu rewelacyjne:)

A jutro opisze na spokojnie dzisiejszą wizytę w CZD. Szczenę długo zbierałam z podłogi..ehm..
 
reklama
Ach, nie mogłam tak po prostu zamknąc lapka bez zamieszczenia zdjęcia:)

Tak je dziecko, którego nie bolą dźwięki wydawane przez otoczenie:)

(widzicie ten cieniuki przewodzik w uszku?:) )

hO9jqJ7NIVTgV4T6SB.jpg
 
Oj, Aurelia, chyba mi się własnie akumulatory wyczerpują:)

Dojechalismy do domu.
Zatrzymalismy sie w Ikei w Katowicach na obiad i test bojowy aparatów. Mały dał sobie załozyć drugi aparat (lewy zaakceptował juz bez problemu). Na aparatach słuchowych mały zachowuje się cu-dow-nie! Wreszcie spokojnie zjedliśmy obiad bez jego płaczu:) Jezu jaka ulga
biggrin.gif

Raz tylko były się rozpłakał, ale dziecko kilka stolików dalej dało takiego czadu, że sie małemu nie dziwię. Jakos udało nam się odwrócić jego uwage.
Zadzwoniłam do dr z ta radosna wiadomoscia i tez się ucieszyła. Powiedziała, ze aparat własnie wytłumia dźwięki, na które mały tak źle reagował i podciąga częstotliwosci na których ma niedosłuch. Jestem zachwycona. Zobaczymy jak z mowa bedzie. Może tez jakoś ruszy? Może i tu mu pomogą? Jak narazie już samo wyciszenie tych niewygodnych dźwięków dla Frania jest dla nas po prostu rewelacyjne:)

A jutro opisze na spokojnie dzisiejszą wizytę w CZD. Szczenę długo zbierałam z podłogi..ehm..

Ach, nie mogłam tak po prostu zamknąc lapka bez zamieszczenia zdjęcia:)

Tak je dziecko, którego nie bolą dźwięki wydawane przez otoczenie:)

(widzicie ten cieniuki przewodzik w uszku?:) )

hO9jqJ7NIVTgV4T6SB.jpg
Aga widzisz i znowu do przodu !!!
Będzie dobrze.
Fotka cudna...

A ja znów powracam do tematu szczepień.
Skontaktowałam się z Dr.Kuliszem.
Będę odtruwać małego z neurotoxyn
Więcej o szkodliwości można obejrzeć tutaj.
Kanał użytkownika akulisz - YouTube
 
A ja właśnie miałam pytać jak się sprawdzają aparaty, i super wieści przynosisz :tak: Powiało optymizmem, więc czekamy na relację z CZD ;-)

Już zdaje relację.
Dzień przed wizytą dowiedziałam się, że nasza dr już nie pracuje w CZD! Wot redukcja etatów na rehabilitacji.. (a więc jednak..)
Z automatu przydzielono nas do nowej pani dr.
No nic , pomyślałam, pójdziemy, zobaczymy (choć wkurzyłam sie też, bo kurka wybieram Francowi lekarzy nie na zasadzie ruletki:wściekła/y:)

Pani dr stwierdziła, że skoro Franiu już sam wstaje na nóżki, to oznacza, że już wie do czego służą, że turnusy nie będą nam już przysługiwały w CZD, że "to już, proszę pani, tutaj pełna fizjologia jest":szok:
Taaaaa? Dziecko ma 25 miechów, nie chodzi samo i pełna fizjologia??
Nawet nie ściągnęła Franiowi bodziaka (a mówiłam jej o nierównym obciążaniu posladków, o róznym napięciu mięśni na plecach, to powiedziała, że tak dużych dzieci już tak się nie bada:szok: spytała czy mały miał asymetrię, mówię, że tak, ona: no to już pani wie dlaczego nierówno obciąża miednicę.
Ha ha, cos takiego!:wściekła/y:
Na wejściu do gabinetu rozebrałam młodemu spodenki i skarpetki, więc pani dr postanowiłą sprawdzić nózki.
Położyła Franca na leżance i mówi: to sprawdzimy czy nóżki zgninają się w kolankach do brzuszka.
ooooooooooooooooooo, zginają się.
Super
:szok:

Tja.
Potem o butach, że pokaże mi jakie buty powinien nosić Franiu, ze ma ulotkę tylko Memo, bo przedstawiciel był u niej niedawno i ja zostawił, że Franuś powinien już nosic buty, za kostkę z wkładkami supinującymi, i w domu ma nosić, bo dzięki temu nie będzie w czworakach krzyżował stóp (zdarza się jeszcze czasem) i nie będzie siadał w W :)szok:) bo mu ciężko siadać w ogóle będzie.
Powiem wam, ze przysłuchiwałam się z uwagą, kiwałam głową..ale kiwałam bo ..nie dowierzałam po prostu..
I za miesiąc mam się pokazać z Francem u pani dr ponownie.
Niedoczekanie kobity.
Pokuszę się jeszcze tylko o 1 wizytę w CZD u dr rehabilitacji - u dr, która była rok na urlopie, przed urlopem badała Frania (to była nasza pierwsza wizyta w CZD), i wtedy powiedziała mi:
- pani dziecko ma sieczkę w głowie, pani musi coś z tym zrobić. On idzie w mpd, gdybym mogła już dzis wpisałabym mu taką diagnozę.
Ale ja wiem, ze Franiu był wtedy naleśnik, guzik potrafił a reagował jak reagował przez Vojtę. I wtedy przepłakałam cały wieczór przez kobitę. Ale przyznam, że dała mi niezłego kopa do działania. Chcę się do niej zarejestrowac na grudzień i spytac o jej opinię o Franiu.

Tak więc, podsumowując:
moje dziecko prezentuje w swoim rozwoju pełną fizjologię
mam mu kupic buciory za kostkę w których ma śmigać po chałupie, żeby mu nazbyt wygodnie nie było

Żenuła po prostu..
 
Ostatnia edycja:
Super, że aparat słuchowy się sprawdza! Chyba po słowach lekarzy się nie spodziewałaś aż tak pozytywnych efektów? :-)

A jak przeczytałam opis wizyty w CZD to...aż się nie chce komentować :wściekła/y: Przypomina mi naszą neurolog z poradni, która też kładła dziecko na plecach - leży to dobrze. Potem na brzuszku - o przewrócił się? To jeszcze raz spróbujemy. I dokładnie tak samo - nie zdążyłam dziecka nawet z body rozebrać. No i o butach dla dziecka niechodzącego też już słyszałam. A wiesz co jest najlepsze? Że Ty masz sporą wiedzę na ten temat i potrafisz wyłapać mądre rady od za przeproszeniem głupich. A jak trafi na jakąś zupełnie zieloną mamę?
Szczerze współczuję wyprawy do Warszawy by posłuchać takich rad. No i co to ma być, że turnusy już nie przysługują, bo dziecko staje na nóżki?! Właśnie teraz warto doprowadzić do końca to, co osiągnęliście tak ciężką pracą - żeby z tego wstawania było chodzenie i to w miarę prawidłowe. Choć z tego co ostatnio pisałaś i tak już się nie nastawialiście na te turnusy.
 
Franiowa mamo szkoda, że jeszcze są tacy ludzie jak owa p. doktor. Masz rację, szkoda czasu na wizyty u niej, może robi tam za karę i dlatego takie podejście...:no:??? Od razu przypomina mi się sytuacja z przed 2 tyg., gdy pognałam z Szymkiem do szpitala na pogotowie z powodu strasznych bólów brzuszka i braku kupy. A tam szanowna p. w rejestracji:
-musi pani do przychodni po skierowanie i dopiero do nas.
to ja do niej:
- szanowna pani, nie będę jeździć ze skrajnym wcześniakiem, w 40st. upale tylko po to, by panią zachwycić jakimś papierkiem.
Ale zaraz p. doktor ratownik ( tak było napisane na plakietce) zawtórowała p. z rejestracji:
- ale takie są procedury i tego każdy musi przestrzegać, bo inaczej był by tu bałagan...
No to mnie szlag trafił, ale jeszcze w miarę opanowana jej odrzekłam:
- te procedury nie będą dotyczyć mego syna, który urodził się w 24tc, przeszedł więcej bólu niż pani w całym swoim życiu, a co do bałaganu to spójrzcie na swoją poczekalnię, jak na bazarze w sobotę, więc chyba te wasze procedury nie skutkują!!!
Po czym postawiłam fotelik z Szymkiem na jej blacie i zarządałam lekarza. Pani skapitulowała i nie chętnie wykonała tel na oddział. Na szczęście lekarz okazał się człowiekiem i od razu wezwał chirurg dziecięcą na konsultację, a potem zachwycali się Szymochem. Także Aguś, nie przejmuj się swoją p. doktor, bo jej osoba nie jest tego warta. Pozdrawiam cię serdecznie.
 
Niestety takich lekarzy w Polsce jest bardzo dużo. Też już takich przerabiałam z czego jedna pani dermatolog przeszła siebie, bo oglądała moją córkę przez ubranko i nawet jej nie dotknęła! Taka to była pani DERMATOLOG.
Z tymi nóżkami to dokładnie to samo słyszałam od naszej neurolog :no: Niestety ci lekarze są chyba z tych czasów gdzie tytuł dostawało się za świnie czy malucha.
Całe szczęście że się wyedukowałaś i konowałom nie pozwolisz zrobić krzywdy swojemu dziecku.
 
reklama
Agnieszka przeczytałam własnie i tu forum i Wasz blog.

Podejścia lekarki nie skomentuję, bo nie uda mi sie bez użycia wulgaryzmów a tych użycie staram sie ze wględu na własne dzieci ograniczać do minimum. W każdym razie, sama wiesz, szczęka opada na takie podejście, żal tylko że tej waszej lekarki już nie ma. Ale może warto by ją odszukać, pewnie gdzieś tam przyjmuje albo ma prywatną praktykę?

I jeszcze aparaty. Cudnie Franus wygląda na tych fotkach, spokojny, zrelaksowany, widac że inna jakość życia, i dla niego i dla Was :) Bardzo się cieszę, ze sa już takie efekty a mowa myślę że też ruszy, jak mały nie będzie tak zestresowany otaczającymi go dźwiękami.

I jeszcze - żadnych mi tu więcej wyrzutów sumienia z powodu zostania w domu. Sama zobacz na reakcję Nat - nic więcej chyba nie potrzeba by Cię utwierdzić w przekonaniu o słuszności decyzji.

Jak mały z tymi zaleganiami? Furczy jeszcze tak okrutnie? Ja pytam bo bym chętnie Was odwiedziła na któryś dzień.

Pozdrawiam Was serdecznie :)
 
Do góry