reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

reklama
:) Za stara jestem na nowe studia:)
Dobrze, że troche życzliwych dusz wokół i człowiek zapytać może.
Dam znac jutro, co nasza pulmonolog powie.
A tak na marginesie - ta dr zna dobrze historię Frania. To dr z przychodni. Zazwyczaj chodzę do innej ale ta inna jest na urlopie.

Edit:
mam nadzieję ze nasza pulmonolog jutro coś wymysli bo mały warczy strasznie. Od kilku nocy koszmarnie śpi przez te zalegania i ja zaczynam chodzic jak zombi. Z jednej strony nie widze sensu zeby sie kłaść przed 2 a z drugiej zmęczenie zaczyna mi się dawac mocno we znaki już.
 
Ostatnia edycja:
Franiowa współczuję ci tych zalegań u Franka, mam nadzieję że szybko mu przejdą :-)
Ja prawie codziennie chodzę spać przed 2 w nocy, sama nie wiem ale jakoś nie mogę spać, zaczyna mi się windować jakaś chroniczna bezsenność. Niby jestem zmęczona kładę się i du....pa. Eh chyba te ostatnie 2 lata odbijają mi się czkawką.

Co do gentamycyny to jestem zaskoczona że lekarka ją przepisała, są przecież inne skuteczne antybiotyki, jak mój Wojtek miał bardzo duże zalegania to dostaliśmy cedax i efekt był już widoczny po 12 godzinach, nawet byłam zaskoczona że tak szybko zadziałał, no i przede wszystkim nie szkodzi na słuch, z czym niestety mamy duży problem u Wojtusia. W tym miesiącu kupujemy małemu aparaty słuchowe z prawdziwego zdarzenia - koszt 12000 zł, z czego tylko 3000 refunduje nam NFZ, 4000 najprawdopodobniej dostaniemy z centrum pomocy rodzinie (nie jest to pewne) a resztę sami. A ja się dziwie że mam bezsenność :-(
 
Obejrzałam ten filmik z Franiem. Faktycznie ma się wrażenie jakby Franio brnął przez bardzo wysoką trawę na nogach :-)
Nie wiem czemu, ale zaczęłam myśleć nad tym sposobem poruszania się i jakoś w tym przypadku złożyło mi się to w logiczną całość. Franek ma już ładnie wyrobioną naprzemienność ruchów czyli teoretycznie mógłby stanąć na nogi, ale pamiętam jak nie tak dawno pisałaś, że być może podłożem jego problemów z chodzeniem są same stopy. Nie chciał raczkować po trawie, bo pewnie z kolei dla rąk nie była ona zbyt przyjemna w dotyku - czyli żeby jej nie czuć a się poruszać chodził na kolanach...Jak tylko wszedł na koc przeszedł do raczkowania.
W każdym razie - fajnie zobaczyć takiego uśmiechniętago Frania w trawie :-)
 
Beti, jest dobrze. Dziękuję.
Próbujemy bez antybola. Wizyta długa była. Dr pokazała mi jak wywołac odruch kaszlu u małego (ma b słaby), na początku udawało mi się wywołać ino odruch wymiotny..ale w domu na spokojnie udało się.

Majka, problemy sensoryką to 1, ale jego mózg ciągle 'nie iwe' ze ponizej kolan też sa nogi. I tak jest juz super, po początkowo mózg 'nie wiedział' ze Franus ma w ogóle nogi. A naprzemiennos w takim "chodzeniu" udalo się wyprawcowac jakies 1,5 mies temu. Fajnie to wygląda, prawda?

Będzie dobrze, będzie dobrze
 
Pewnie, że będzie dobrze, jak wszystkie forumowe ciocie twierdzę, że już niedługo - tym bardziej, że sama widzisz jak rehabilitacja dociera do mózgu Frania i pozwala mu odkrywać nowe ścieżki. A do chodzenia zostało już naprawdę niewiele.
 
reklama
Agus, dobrze, ze udało bez antybiotyku! a gentamycyna brak mi słów... Mam koleżnkę, której siostra jest głuchoniema, straciła słuch jak miała rok prawdopodobie po tym antybolu...
A ty to jestes strasznie mądrą mamą, podziwiam Ciebie i twoja wiedzę.
A Franiu w trawie boski, on coś próbuje gadać, taki rezolutny. Łuculka nie ma nawet pól jego energii.
Super, że znalazłas taką rewelacyjną logopedkę, my wciaż poszukujemy na naszym terenie...
Ja nie wiem jak ty dajesz radę, ja ostatnio nie daję, padam razem z dziećmi. Jestem ciagle zmęczona, chyba stres mnie przytłacza.
My zaliczyliśmy wizytę u laryngologa (myślałam, ze może nie słyszy), odrobine przytkane trabki słuchowe, ale słyszeć słyszy; neurologa -odstawiła taka histerię, że P. dr stwierdziła, że ona nas terroryzuje...ha ha ha. Ona wcale nie płacze,oprócz wizyt u lekarzy, co mnie dodatkowo martwi...Neurolog stwierdziła, ze ona jest w dobrej formie, stawać mamy jej nie pozwolić, nóżki jeszcze za słabe. Ma raczkować, ale jak ją zmusić do tego? Wg dr ona jest juz gotowa tylko leniwa. Sama już nie wiem, wszystko niby z nia ok tylko skąd te 7 miesięcy w tył?
 
Do góry