reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Franio widać po wadze że jest silny i jeśli satło by mu się coś przez jakieś teraz niedopatrzenie to szok, także personel powinien być bardziej wyczulony. No ale ten temat zostawiam wiele do życzenia. A Franuś jest taki słodziutki już mogliby Go uwolnić z tych rurek i mógłby już pójść do domku bo tylko tam wypocznie i będzie spokojny. Tego z całego serca życze.
 
reklama
Witaj!!!! Zaintubowanie to chyba nie to samo co załozenie sondy...:eek:szczerze przyznam ze sie gubie... W każdym razie Michał miał sonde w buzce i naprawde utrudniała nam zadanie. Sutek wiekszy od ustek;-);-);-) on bez wyrobionego odruchu ssania i non stop śpiący a ja bez doświadczenia. Rurke pielęgniarki przyklejały z lewego kącika ust na prawy policzek, więc gdzie tam miejsce na cyca.:-(Poprosiłam o zakładanie do nosa, ale również nie był lekarz za tym i poprosił mnie zebym cierpliwie próbowała. Pielegniarki na moja prośbe przyklejały sonde inaczej i daliśmy rade! U nas z karmieniem piersia sie udało, ale już tak poza tematem powiem ze zawdzieczam wszystko pielegniarkom, konsultantom laktacyjnym ze szpitala, którzy dzien w dzień mówili mi co i jak!!! pozdrawiam i zycze zdrowia dla Malucha!!!
 
masz racje pisząc,ze niektóre sprawy trzeba ze spokojem załatwiać chociaż wiem,ze to nie jest łatwe!!ale niestety taka ludzka mentalność..JAK KUBA BOGU TAK BÓG KUBIE!!!
Franiu jesteś CUDOWNY!!
 
Kerna - intubacja to pod respirator. karmienie przez sondę.

50 dzień

Dziś będzie krótko, hasłowo, bo zmęczona jestem okrutnie (te pobudki o 6 żeby dojechac do Frania, powroty do domu ok 20-21 są na dłuższą metę strasznie męczące.. Do tego emocje w szpitalu i wszystko po kolei).


Waga: 1985 (!!!!) Idę o zakład, że w poniedziałek będzie 2200 :)
Jutro piąta transfuzja
PCRy ujemne (czyli wyeliminowane: chlamydie, grzyby, mykoplazma, pneumocystoza), cytomegalia też ujemna. Toksoplazmoza w klasie Igg wyszłą u Frania dodatnia!! A ja gdzieś w 10 lub 11 tygodniu ciąży robiłam badanie w obu klasach i ujemne były.. Moje wyniki jeszcze nie przyszły. Są dwa wyjścia więc: albo miałam kontakt z choroba pod koniec ciąży (jeśli tak, to chwała Bogu, że pod koniec, dzięki temu Franek nie ma wad wrodzonych.. Mógł to byc jeden z podwodów przedwczesnego porodu), albo - jeśli moje wyniki będą ujemne - Franiu dostał "prezent" z jedną z transfuzji.. To, co dobre, to faktże jest to klasa Igg a nie Igm. Nic więc nie wnosi na tym etapie do leczenia.
Z targocidu Franek przeszedł ponownie na meronam. To ma wytępić enterokoki. Oby. Jutro musze spytać o kolejny wymaz z rurki.

Parametry respiratora znowu wyższe (50 oddechów, 50% tlenu, ciśnienie 20) – efekt zmęczenia CPAPem wczoraj i anemizacja. Po jutrzejszej transfuzji mam nadzieję, że znowu ruszy do przodu jak rakieta – tak jak po ostatniej się stało:)
Generalnie był to spoookojny dzień z syneczkiem. Przyniosłam mu pozytywkę, którą nakręcałam, gdy tylko przestawała grać, aż mi się odcisk zrobił na palcu:)
Czy ja pisałam, że Franiu od poniedziałku lezy w otwartym inkubatorze? Sam w sali przy gabinecie pani ordynator?:-) Super sprawa. Wreszcie mogę go głaskać do woli i mówić ile mi się chce:-)
To "przykre" zajście sprzed dwóch dni i rozmowa z lekarzami dużo dały. Naprawdę. I wczoraj i dzisiaj spędziłam z maluszkiem spokojne dni:-)
Damy radę, oby tylko pozbyc się respiratora..

Staram się podtrzymywać laktację. Nie odciągam już pokarmu dla małego w szpitalu, bo poszczególne porcje są już o 5 ml za małe dla niego. Mam nadzieję, że jak malutek pozbędzie się rurki intubacyjnej, to jeszcze będe miała pokarm a maluszek jakoś da rade z odruchem ssania..
 
Franiowa Mamo - też podczytuję o Twoim dzielnym synku i trzymam za niego kciuki. Ma piękną wagę, myślę że jesteście bliscy wyjścia do domku. Co do toksoplazmozy - nie znam się, ale skoro została zdiagnozowana, to już połowa sukcesu. Franio na zdjeciach chwyta za serce, faktycznie zrobił nam się forumowy pupilek :tak: Mam nadzieję, że uda Ci się utrzymać laktację, odciąganie w obecności małego mogłoby stymulować produkcję. Mnie zawsze łatwiej szło przy synku, niż bez niego.
 
Franiowa Mamo:-) Fakt że jednak ta rurka do karmienia jest dużo cieńsza:zawstydzona/y: wstyd, wstyd... a szkoda że nie wymyślili takich cieniutkich miałabyś problem z głowy. Rozumiem Cie doskonale. Do tej pory pamiętam to zmęczenie. Chyba bardziej padała głowa niż ciało... Ja przez miesiąc mieszkałam w aucie, bo daleko miałam do szpitala i byłam tam od rana do nocy. do tego upał 34st.C były nie do wytrzymania.Jeszcze obcy kraj i my sami.Z tą róznicą, że Michał był zdrowy z małymi kryzysami. Nie był w stanie krytycznym i nie walczył o życie tak często!!! Dlatego, na pewno nie mogę porównać naszych sytuacji:no:
Ale powiem Ci jak było u mnie zlaktacją, bo Michał długo nie miał odruchu ssania, nawet jak go miał, to był bardzo słaby i do tego ta sonda....Ja oddawałam mleko w szpitalu co każde jego karmienie, czyli co 2,5h. Kupiłam sobie laktator i odciągałam też w nocy w domu, żeby jeszcze bardziej pobudzić laktację. Także przez całą dobę co 2, 2.5h odciągałam mleko. A byłam tak uparta, że potrafiłam siedzieć pół godziny nad jednym cycem bo....zasypiałąm. Także mimo, że mleka dawno w piersi nie było, to one były mimo wszystko stymulowane. Miałam kryzysy, że mimo ogromnych ilości pózniej mleka, nie mogłam nic oddac w szpitalu, ale i to minęło. Jak wychodziliśmy z Michałem do domu, to w torbie dostałam całe mleko które oni zamrozili. było ok.....uwaga.....12litrów!!!:-)oj chichrali się ze mnie:-D:-D:-D potem mogłam spokojnie karmić już w domku:tak: Ale bywa też i tak że mimo starań nie ma po prostu pokarmu i już. Ale nie poddawaj się!! Jak tylko chcesz karmić, to wywalczysz sobie na pewno:tak:
 
Kobietki kochane (chyba zadnego taty tu nie mamy?), padam na twarz. Nie wiadomo kiedy zrobiło sie już po północy:shocked2:
więc ino krótko o sobocie:
równo 2 kg!!
piąta transfuzja
Toksoplazmoza: moje IgG 174, Frania IgG 47
Szlag by to!
A robiłam badanie ok 10-11 tc, obie klasy miałam ujemne. Wyjścia są dwa (jak powiedział lekarz): albo test był niedokładnie przeprowadzony a ja w rzeczywistości kiedyś przeszłąm toxo i Franiu dostał moje przeciwciała, albo miałam w ciązy kontakt.. Teraz i tak już nic się nie zrobi..
Zakażenie toxo w ciąży jest b groźne. Grozi poronieniem lub uposledzeniem dziecka (bo zwapnienia w mózgu), uposledzeniem wzroku, uszkodzeniem wątroby. Wzrok badany regularnie, próbu wątrobowe i nerkowe wykonane w bodaj 3 dniu życia, były tylko "lekko ruszone", co w jego stane było normalne. Wygląda więc na to, że mi po prostu lab źle badanie wykonał:crazy:

Jak Franek wyjdzie do domu, to ja będe szukała dobrego gastrologa i psychiatry dla siebie:-)
A teraz spać, bo jutro znowu dzień świstaka.
 
Kilka tatusiów tu jest:tak:

Czyli wynika z tego ze to ty zaraziłaś małego????:szok:
Ale wiesz że nie możesz się tym obwiniać...
Czemu twój wskaźnik jest tak wysoki a Frania niski?(który jest bardziej prawidłowy)
Nie wiem co ci napisać:no:
Oczywiście czekamy na dalsze wieści, może wtedy więcej połapie o co w tym wszystkim chodzi,
Trzymaj się dzielna kobieto!!!
 
Wysłał się podwójnie.
Witam
Duzo siły i cierpliwości życze,sama mam wcześniaka ale nie załamuj sie kochana i walczcie o to zdrowie i miłość ktora was łaczy,jestem z wami;)Mój kacperek miał wage 2350 przy wyjściu i Franio zaczyna sobie radzić bo Mamusia na medal walczy o niego może lada dzień wszystko sie ułoży i bedziecie już w domku szczęśliwi
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jak wychodziliśmy z Michałem do domu, to w torbie dostałam całe mleko które oni zamrozili. było ok.....uwaga.....12litrów!!!:-)oj chichrali się ze mnie:-D:-D:-D potem mogłam spokojnie karmić już w domku:tak:

Wiesz co Kerna... jestem Twoją fanką:-) Powinnaś otrzymać tytuł Mistrzyni Laktacji:-)
 
Do góry