reklama
Mały jest prześliczny a co do całej tej akcji to nie wiem co ci napisać, dobrze że nie skończyło się tragedią, oczywiście przeczytałam to mężowi i powiedział że rozniósł by ten szpital razem z pielęgniarkami, a ze skargą nie szedł by do ordynatora tylko do dyrektora szpitala. Wiesz, mam nadzieje że pozwolą ci przenieść małego do innego szpitala bo tam gdzie teraz leży to... brak słów...
Widzę że mały jest zaiuntubowany przez buźkę, Aleks miał rurkę w nosku i wiesz przy ostatniej intubacji rozerwali mu troszkę ten nosek i jedną dziurkę ma większą:-( no ale jest jeszcze na tyle mały że wszystko się jeszcze wyrówna;-)
Widzę że mały jest zaiuntubowany przez buźkę, Aleks miał rurkę w nosku i wiesz przy ostatniej intubacji rozerwali mu troszkę ten nosek i jedną dziurkę ma większą:-( no ale jest jeszcze na tyle mały że wszystko się jeszcze wyrówna;-)
Teresiatko
[url=http://www.suwaczek.
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2009
- Postów
- 113
Śliczny bobasek i taki dzielny
Antylopka
Potrojna mamuska
Franus jest cudowny! i te zdjęcia Dzielna jesteś babka, więc Twój synus to dzielny i waleczny facet!! Waga jest cudowna, juz chyba można sobie pozwolić na odliczanie do wyjścia , co?
W jakim szpitalu jest mały? Pisałaś wcześniej, że wysyłaja na badania do poznańskiego laboratorium, więc chyba gdzies nie dalego, a jednak wcale nie blisko, skoro go (Was) nie przewieźli do Poznania.
W jakim szpitalu jest mały? Pisałaś wcześniej, że wysyłaja na badania do poznańskiego laboratorium, więc chyba gdzies nie dalego, a jednak wcale nie blisko, skoro go (Was) nie przewieźli do Poznania.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
48 dzień
Kobietki kochane,
dziękuję za zachwyty nad moim małym facecikiem:-)
Jestem tego samego zdania, co Izyda. Nerwy i rzucanie "szanownymi paniami" nie zawsze przynosi oczekiwany efekt. Odbyłam dziś b spokojną aczkolwiek konstruktywną rozmowę z ordynatorem i zastępcą ordynatora. Pooooomogło. I to jak! Ja myslę, że oni nie do końca byli świadomi pewnych spraw. W końcu nie ma ich na oddziale 24h/dobę.
Powiedziałam, że chciałabym porozmawiać otwartym tekstem nt przeniesienia małego. Powiedzieli, że to oczywiście moja decyzja, oni nie będą mnie nakłaniać do jej zmiany, bo na dobrą sprawę dzięki temu "pozbyliby się" z oddziału b problematycznego "przypadku", w dodadku b kosztochłonnego. A wiadomo jak jest z pieniędzmi w służbie zdrowia. Rozmawialiśmy nt zagrożeń wynikających z transportu itp. Jako matka mam prawo do takiej decyzji. W poniedziałek mały ma kolejne badanie okulistyczne (tutaj są one 1 x w tygodniu), jeśli się okaże, że musi być przewieziony na laser, to od razu może zostać w innym szpitalu.
Jestem zadowolona z efektów tej rozmowy. Wiele spraw sobie wyjasniliśmy. Rzeczowo i spokojnie.
Ja zdaję sobie sprawę, że też nie reaguję do końca racjolnie. Trudno zresztą chyba wymagać ode mnie takiego 100% opanowania.. Mam je na codzień na poziomie 99%. To i tak nieźle (wczoraj spało mi do 50%:-)). Ale to już tyle trwa.. Jutro maluszek zaczyna 8 tydzień na respiratorze..
Dziś lekarze podjęli próbę przejścia na CPAP. 5 godzin Franuś oddychał pięknie! Saturacja 99-100%, tętno 120-130, ale gazometria do bani:-( 78% CO2. Z retencją dwutlenku Franek ma problemy od poczatku. Trzeba było więc wrócić do respiratora:-( Mały tak się wkurzył, że tętno skoczyło mu na 207! Dostał szybko dormicum i się uspokoił. Lekarze powiedzieli, ze będzie miał codziennie zmnieszane parametry respiratora, będą podejmowane też próby z CPAPem, może wreszcie jego organizm załapie o co chodzi..
Ja tak sobie myślę, ze malutek pewnie dopiero z początkiem listopada wyjdzie do domu.. Jestem realistką..
Waga: 1920 gr.
Kochani, moje wpisy tutaj są baaardzo emocjonalne (trudno żeby nie były). Bierzcie więc zawsze poprawkę na to, co piszę.:-) Gdybym opisywałe te zdarzenia za rok, pewnie inaczej by te relacje wyglądały.
Kobietki kochane,
dziękuję za zachwyty nad moim małym facecikiem:-)
Jestem tego samego zdania, co Izyda. Nerwy i rzucanie "szanownymi paniami" nie zawsze przynosi oczekiwany efekt. Odbyłam dziś b spokojną aczkolwiek konstruktywną rozmowę z ordynatorem i zastępcą ordynatora. Pooooomogło. I to jak! Ja myslę, że oni nie do końca byli świadomi pewnych spraw. W końcu nie ma ich na oddziale 24h/dobę.
Powiedziałam, że chciałabym porozmawiać otwartym tekstem nt przeniesienia małego. Powiedzieli, że to oczywiście moja decyzja, oni nie będą mnie nakłaniać do jej zmiany, bo na dobrą sprawę dzięki temu "pozbyliby się" z oddziału b problematycznego "przypadku", w dodadku b kosztochłonnego. A wiadomo jak jest z pieniędzmi w służbie zdrowia. Rozmawialiśmy nt zagrożeń wynikających z transportu itp. Jako matka mam prawo do takiej decyzji. W poniedziałek mały ma kolejne badanie okulistyczne (tutaj są one 1 x w tygodniu), jeśli się okaże, że musi być przewieziony na laser, to od razu może zostać w innym szpitalu.
Jestem zadowolona z efektów tej rozmowy. Wiele spraw sobie wyjasniliśmy. Rzeczowo i spokojnie.
Ja zdaję sobie sprawę, że też nie reaguję do końca racjolnie. Trudno zresztą chyba wymagać ode mnie takiego 100% opanowania.. Mam je na codzień na poziomie 99%. To i tak nieźle (wczoraj spało mi do 50%:-)). Ale to już tyle trwa.. Jutro maluszek zaczyna 8 tydzień na respiratorze..
Dziś lekarze podjęli próbę przejścia na CPAP. 5 godzin Franuś oddychał pięknie! Saturacja 99-100%, tętno 120-130, ale gazometria do bani:-( 78% CO2. Z retencją dwutlenku Franek ma problemy od poczatku. Trzeba było więc wrócić do respiratora:-( Mały tak się wkurzył, że tętno skoczyło mu na 207! Dostał szybko dormicum i się uspokoił. Lekarze powiedzieli, ze będzie miał codziennie zmnieszane parametry respiratora, będą podejmowane też próby z CPAPem, może wreszcie jego organizm załapie o co chodzi..
Ja tak sobie myślę, ze malutek pewnie dopiero z początkiem listopada wyjdzie do domu.. Jestem realistką..
Waga: 1920 gr.
Kochani, moje wpisy tutaj są baaardzo emocjonalne (trudno żeby nie były). Bierzcie więc zawsze poprawkę na to, co piszę.:-) Gdybym opisywałe te zdarzenia za rok, pewnie inaczej by te relacje wyglądały.
malenstwo23
Mama Kubusia:)
Śliczny chłopczyk Podczytuję od początku i mocno trzymam kciuki.To co się dzieje w służbie zdrowia to po prostu brak słów....Pozdrawiam gorąco.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Widzę że mały jest zaiuntubowany przez buźkę, Aleks miał rurkę w nosku i wiesz przy ostatniej intubacji rozerwali mu troszkę ten nosek i jedną dziurkę ma większą:-( no ale jest jeszcze na tyle mały że wszystko się jeszcze wyrówna;-)
Beti, rozmawiałam na ten temat z lekarzami. Pytałam czy nie lepiej byłoby go zaintubować przez nos (sa ośrodki, w których tylko tak intubuje sie wcześniaki) - bo to rurka stabilnij umocowana no i maluszek mógłby ssac smoczek.. Ordynator poinformował mnie, ze tutaj "nie ma mody na intubowanie przez nos", że widzieli tyle dzieci ze zniszczonymi nosami, problemami laryngologicznymi, zniszczoną przegroda nosową, że intubują tylko przez usta. Że pierwszy raz, to i owszem można (po urodzeniu Franek był zaintubowany przez nosek własnie), ale na stałe nie.
Ciekawa jestem jak jest w innych ośrodkach.. Napiszcie prosze jak były intubowane Wasze dzieci.
reklama
alis838
Zaangażowana w BB
Śliczny mały Franuś!!!
Kochana wszystko będzie już dobrze!
POZDRAWIAM GORĄCO
Kochana wszystko będzie już dobrze!
POZDRAWIAM GORĄCO
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 144
- Wyświetleń
- 30 tys
Podziel się: