reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Endometrioza a zajście w ciążę

reklama
Hej Wam 👋🏻 Zobaczyłam ten wątek i pomyślałam, że napiszę krótko o mojej historii 🙂 Od 20 lat choruję na niedoczynność tarczycy/Hashimoto. Mam niejasną IO. W kwietniu tego roku okazało się, że mam Endometriozę 1 stadium (badanie SVG). Podczas badania okazało się, że mam bardzo przekrzywioną macicę, prawdopodobnie niedrożny jajowód. Byłam wtedy w 10 dniu cyklu i w prawym jajniku nie było pęcherzyków a w lewym nieliczne - drobne (2-3mm). Mam też przodozgięcie (ale to wiem od lat). Lekarz od razu skierował mnie na operację i sprawdzenie drożności. Wujek Google podpowiedział mi, żeby najpierw zbadać AMH. W maju je zrobiłam i wyszło 0,13.. Generalnie dno dna.. Postanowiłam, że tak się ta historia nie może skończyć. Postanowiłam od ręki mniej skupiać się na mojej stresującej pracy a bardziej na sobie. Zaczęłam suplementację: kwas foliowy w podwójnej dawce, mio-inozytol, duże dawki wit A, E i C, koenzym Q10 i adaptogeny (polecam bardzo Królową i Ashwagandę z Mother’s Protect) i oczywiście do tego moje standardowe tarczycowe suple (Thyrome z Healthlabs). Ja nie musiałam brać Dhea, bo mam podwyższone wydzielanie tego hormonu z nadnerczy naturalnie. Przyjmuję też Eutyrox (tak żeby TSH było pomiędzy 1 -1,5) i dostałam od mojej Endo Glucophage (który jest na IO ale wspiera bardzo pracę jajników i poprawia jajeczka). Zero alkoholu, dieta wyciszająca stany zapalne (jak przy skokach Hashi).
W czerwcu trafiłam do pierwszej kliniki leczenia niepłodności i tam usłyszałam, że przy takim AMH to tylko IV z komórką dawczyni.. Zbadaliśmy nasienie męża i było bardzo dobrze. Okazało się też dokładnie wtedy, że jestem w ciąży (to była moja 3 ciąża, dwie wcześniej poroniłam 2020 w 11 tc i 2021 w 5tc). Niestety ta okazała się biochemiczna (poronienie w 4 tc). Poszłam do kolejnej kliniki leczenia niepłodności i bardzo dobrego ginekologa (nie chciałam już dyskutować z panią z pierwszej kliniki, dlaczego chcę spróbować w inny sposób niż z komórką dawczyni). Usłyszałam dwie bardzo zbieżne opinie:
- że bardzo dobrze zrobiłam, że nie poszłam na operację endometriozy, bo ona tylko obciążyłaby moje jajniki, a z endo 1 stopnia szanse na naturalną ciąże są duże (tym bardziej że w każdą ciążę zachodziłam od razu);
- że mam powtórzyć AMH (bo te wyniki czasem się mylą, poza tym w kwietniu chorowałam na COVID i to też mogło wpłynąć na wynik);
- oraz że mam próbować naturalnie, dali mi 3-6 miesięcy na próby (ze względu na moje 38 lat).
Był to kolejny cykl po poronieniu, w jajnikach udało się oznaczyć owu z 7 dużymi pęcherzykami..
No i na ten moment jestem ponownie w ciąży - aktualnie 4+6 tc 😍
Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, ale chciałam napisać, że warto próbować. Ja skupiłam się na tym co dla mnie ważne i przy okazji straciłam moją beznadziejną i stresującą pracę 😅 Trzymam mocno za Was (i za siebie też) kciuki ✊🏻😅
 
Hej Wam 👋🏻 Zobaczyłam ten wątek i pomyślałam, że napiszę krótko o mojej historii 🙂 Od 20 lat choruję na niedoczynność tarczycy/Hashimoto. Mam niejasną IO. W kwietniu tego roku okazało się, że mam Endometriozę 1 stadium (badanie SVG). Podczas badania okazało się, że mam bardzo przekrzywioną macicę, prawdopodobnie niedrożny jajowód. Byłam wtedy w 10 dniu cyklu i w prawym jajniku nie było pęcherzyków a w lewym nieliczne - drobne (2-3mm). Mam też przodozgięcie (ale to wiem od lat). Lekarz od razu skierował mnie na operację i sprawdzenie drożności. Wujek Google podpowiedział mi, żeby najpierw zbadać AMH. W maju je zrobiłam i wyszło 0,13.. Generalnie dno dna.. Postanowiłam, że tak się ta historia nie może skończyć. Postanowiłam od ręki mniej skupiać się na mojej stresującej pracy a bardziej na sobie. Zaczęłam suplementację: kwas foliowy w podwójnej dawce, mio-inozytol, duże dawki wit A, E i C, koenzym Q10 i adaptogeny (polecam bardzo Królową i Ashwagandę z Mother’s Protect) i oczywiście do tego moje standardowe tarczycowe suple (Thyrome z Healthlabs). Ja nie musiałam brać Dhea, bo mam podwyższone wydzielanie tego hormonu z nadnerczy naturalnie. Przyjmuję też Eutyrox (tak żeby TSH było pomiędzy 1 -1,5) i dostałam od mojej Endo Glucophage (który jest na IO ale wspiera bardzo pracę jajników i poprawia jajeczka). Zero alkoholu, dieta wyciszająca stany zapalne (jak przy skokach Hashi).
W czerwcu trafiłam do pierwszej kliniki leczenia niepłodności i tam usłyszałam, że przy takim AMH to tylko IV z komórką dawczyni.. Zbadaliśmy nasienie męża i było bardzo dobrze. Okazało się też dokładnie wtedy, że jestem w ciąży (to była moja 3 ciąża, dwie wcześniej poroniłam 2020 w 11 tc i 2021 w 5tc). Niestety ta okazała się biochemiczna (poronienie w 4 tc). Poszłam do kolejnej kliniki leczenia niepłodności i bardzo dobrego ginekologa (nie chciałam już dyskutować z panią z pierwszej kliniki, dlaczego chcę spróbować w inny sposób niż z komórką dawczyni). Usłyszałam dwie bardzo zbieżne opinie:
- że bardzo dobrze zrobiłam, że nie poszłam na operację endometriozy, bo ona tylko obciążyłaby moje jajniki, a z endo 1 stopnia szanse na naturalną ciąże są duże (tym bardziej że w każdą ciążę zachodziłam od razu);
- że mam powtórzyć AMH (bo te wyniki czasem się mylą, poza tym w kwietniu chorowałam na COVID i to też mogło wpłynąć na wynik);
- oraz że mam próbować naturalnie, dali mi 3-6 miesięcy na próby (ze względu na moje 38 lat).
Był to kolejny cykl po poronieniu, w jajnikach udało się oznaczyć owu z 7 dużymi pęcherzykami..
No i na ten moment jestem ponownie w ciąży - aktualnie 4+6 tc 😍
Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, ale chciałam napisać, że warto próbować. Ja skupiłam się na tym co dla mnie ważne i przy okazji straciłam moją beznadziejną i stresującą pracę 😅 Trzymam mocno za Was (i za siebie też) kciuki ✊🏻😅
Trzymam kciuki. Super ❤️ też miałam niskie AMh i wskazanie na KD. Ale też tego nie zrobiłam. I mam naturalna ciążę już 14+3
 
Cześć dziewczyny, jestem właśnie po histerolaparoskopii. Diagnoza - endometrioza
Na początku byłam w szoku bo nikt nie podejrzewał u mnie tego dziadostwa. Czytam Wasze posty i dużo piszecie o diecie przeciwzapalnej. Polecacie jakieś profile w internecie gdzie mozna podpatrzeć co jeść? Zakupiłam z supli na razie magnez, inozytol, kwasy omega i standardowo suple dla starajcych się. Co z ćwiczeniami? Polecacie coś?
 
Hej. Ja osobiście nie kupowałam żadnych diet tylko korzystałam z tego co było napisane na internecie. Czyli nie jadłam czerwonego mięsa ( tylko kurczak i to nieczęsto) Zamiast mleka napój owsiany. Nie jadłam słodyczy. ( Z tym było najgorzej 😁) przeszłam na grahamki. ćwiczyłam jogę i speening. Polecam jeszcze l- karnitynę z suplementów. Usunęli zrosty po tej laparoskopii? I czy zrobili przy tym drożność jajników?
 
Hej. Ja osobiście nie kupowałam żadnych diet tylko korzystałam z tego co było napisane na internecie. Czyli nie jadłam czerwonego mięsa ( tylko kurczak i to nieczęsto) Zamiast mleka napój owsiany. Nie jadłam słodyczy. ( Z tym było najgorzej 😁) przeszłam na grahamki. ćwiczyłam jogę i speening. Polecam jeszcze l- karnitynę z suplementów. Usunęli zrosty po tej laparoskopii? I czy zrobili przy tym drożność jajników?
Tak usunęli ogniska zapalne z otrzewnej i jelit. Niestety drożności sie nie udało zrobić bo mimo, że byłam po miesiączce to w jajowodach było dużo krwi. Mam powtórzyć w formie zwykłego HSG.
 
Rozumiem. U mnie też była otrzewną, jelito i jajnik. A jak się czujesz po laparoskopii? I jakie są dalsze plany?
 
Rozumiem. U mnie też była otrzewną, jelito i jajnik. A jak się czujesz po laparoskopii? I jakie są dalsze plany?
Jestem zadowolona bo minął tydzień, a ja śmigam po domu wszystko już mogę robić sama. Na pewno wydębić jeszcze skierowanie na HSG bo w szpitalu obiecali, że zrobią na NFZ. Jeśli się okaże, że są niedrożne to niestety pozostaje in vitro.
 
reklama
Gratulacje dla Was dziewczyny ♥️ Wasze posty dają nadzieję ☺️ Ja niestety wczoraj negatywny. Czuję już ten okres całą sobą, zlewają mnie poty, brzuch jak balon, wzdęcia, a krwawienie się nie spieszy.
Jeśli chodzi o dietę to ja wprowadziłam duzo warzyw i owoców. Nie jem wieprzowiny narazie, czasami zjem wołowinę. Suplementu je witaminę D, omega i kwas foliowy. Po miesiącu suplementacji pierwszy raz od długiego czasu nie miałam krwawienia międzymiesiączkowego. Nie wiem czy to przypadek czy nie. Piję dużo wody, biała herbatę, rumianek. Muszę jeszcze iść po ten magnez. No i umówić się na nowy termin na rezonans do skanmexu.
 
Do góry