Ja właśnie nigdy nie wiem czy pisać na takich wątkach czy nie. No bo: mam endo i adeno, a w obie ciąże zaszłam bez problemu. Późno, rodziłam mając 35 i 37 lat. Wcześniej nie starałam się o dzieci.
Ale u mnie nie było żadnych praktycznie objawów. Do tego amh powyżej 3. Regularne cykle. Tak naprawdę o endo dowiedziałam się przy okazji rutynowej wizyty, bo pojawiła się torbiel na jajniku i zaczęła się diagnostyka.
Wiem, że mam zarośnięte przydatki z prawej strony z macicą i nacieki na więzadła krzyżowo-maciczne.
Pierwsza ciąża w 5 cyklu, druga w 1. Jedyne co się działo to w pierwszej ciąży krwawienie w 9 tygodniu, ale czy to miało związek z endo nikt nie wie. Dzieci donoszone i zdrowe. Ciąże, oprócz tego krwawienia, bezproblemowe.
Ale... Każdy przypadek jest inny. I to, że mi się udało nie znaczy tak naprawdę nic. No ale sama po diagnozie szukałam pocieszenia i historii o naturalnych ciążach, więc piszę i mam nadzieję, że przyniosę tym wpisem chociaż odrobinę nadziei