reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziwcko -tesciowa

Dziewczyny może to nie ładnie z mojej strony ale nie wyobrażam sobie z nią mieszkać, ciągle wtracanie się w wychowanie dziecka mnie wykończy, ona nie rozumie że robimy inaczej...np mała śpi w ciszy, jak jesteśmy u nie to halasuje tzn nie stara się być ciszej no dziecko powinno się nauczyć tak spać. Nie umiem się z nią dogadać tzn staram się być miła itp ale na dłuższą metę nie wytrzymam. Czy Wy też tak macie? Mam nadzieję, że się jakoś ułoży. Ostatecznie pójdę na weekendy dorobić albo popołudniami, żeby dawać jej kasę ale nie chce zostawiać Małej z nią
Ja się ze swoją przyszłą teściową dogaduję świetnie a mimo to nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania i koniec. Z resztą myślę, że to wcale nie jest komfortowa sytuacja dla każdej ze stron. Pomoc materialna to jedno, wspólne mieszkanie to coś zupełnie innego.
 
reklama
Dziewczyny może to nie ładnie z mojej strony ale nie wyobrażam sobie z nią mieszkać, ciągle wtracanie się w wychowanie dziecka mnie wykończy, ona nie rozumie że robimy inaczej...np mała śpi w ciszy, jak jesteśmy u nie to halasuje tzn nie stara się być ciszej no dziecko powinno się nauczyć tak spać. Nie umiem się z nią dogadać tzn staram się być miła itp ale na dłuższą metę nie wytrzymam. Czy Wy też tak macie? Mam nadzieję, że się jakoś ułoży. Ostatecznie pójdę na weekendy dorobić albo popołudniami, żeby dawać jej kasę ale nie chce zostawiać Małej z nią
Widzisz to już jest jakieś rozwiązanie :) ja pracuje w weekendy odkąd mały skończył 10 miesięcy dorabiam tak bo jeszcze mam wychowawczy do lipca. Mieszkałam z tesciami 5 lat i masakra ale nie tyle teściowa jak teść...ciężki typ. Teściowa jest ok choć ma swoje przyzwyczajenia. Wiadomo, że najlepiej mieszka się samemu. No i są różni ludzie nie znam Waszej relacji, Ciebie ani tej kobiety więc trudno coś dobrego doradzić. Ważne byście z mężem się dogadali
 
Dlatego mówię o wypracowaniu kompromisów.
Czy teściowa daleko mieszka? Ma własne mieszkanie/dom czy coś wynajmuje? Może mogłabyś podrzucać dziecko przed pracą, a odbierać zaraz po? Rozwiązań może być dużo, więc musicie o tym porozmawiać.

PS. Też bym na mieszkanie razem się nie zgodziła. To już byłaby ostateczność.
 
ja na pewno nie zgodziłabym się na powrót do pracy, jeśli wcześniej razem z mężem ustaliliście, że zostaniesz z dzieckiem dłużej w domu.
 
Dlatego mówię o wypracowaniu kompromisów.
Czy teściowa daleko mieszka? Ma własne mieszkanie/dom czy coś wynajmuje? Może mogłabyś podrzucać dziecko przed pracą, a odbierać zaraz po? Rozwiązań może być dużo, więc musicie o tym porozmawiać.

PS. Też bym na mieszkanie razem się nie zgodziła. To już byłaby ostateczność.
Mieszka 350km od nas, inne miasto. Ma mieszkanie na kredyt, czyli jeszcze będę musiała możliwe że jej kredyt spłacać. Dodatkowo już miała ciężka sytuację kiedyś i mąż dał kilkadziesiąt tysięcy zł. Wiem, że nie powinnam ale złości mnie ta sytuacja
 
Ja lubię swoją teściowa, lubię pracować ale nie wyobrażam sobie utrzymywać teściowej, no sorry, zdrowa jest, niech pracuje, ona mnie też nie utrzymuje. A już mieszkać razem :o nie, nie, nie. Dopóki zdrowie pozwala każdy powinien mieszkać sam. A co Twoja rodzina na to? Nie oburza ich, że masz utrzymywać teściowa? Bo taka nieporadna życiowo? Wpuścisz ją do domu, przyzwyczaisz, i już się jej nie pozbędziesz, bo będzie tylko coraz starsza i ciężej jej będzie coś znalezc. A jeszcze się nasluchasz ile to się nasiedziala z Twoim dzieckiem...
 
Przeraża mnie nieco Wasze podejście. Oby o Was tak w przyszłości ktoś nie pomyślał...
No różne są sytuacje życiowe. I należy sobie pomagać. Ja nie wyobrażam sobie inaczej...
Przykre to jest.
 
Pomagać należy jak jest choroba, wypadek itd., czy rzeczywiście nasza mama/teściowa jest do rany przyłóż i jest sytuacja w której próbuje znaleźć pracę, a się nie udaje. A nie od razu zakładać że ona już nic nie znajdzie.
 
reklama
Mieszka 350km od nas, inne miasto. Ma mieszkanie na kredyt, czyli jeszcze będę musiała możliwe że jej kredyt spłacać. Dodatkowo już miała ciężka sytuację kiedyś i mąż dał kilkadziesiąt tysięcy zł. Wiem, że nie powinnam ale złości mnie ta sytuacja
No do dupy :/ niestety ale normalnie to nie da się utrzymać dwóch gospodarstw domowych, Wy też potrzebujecie a teraz jest jak jest :/ współczuję Ci napewno jesteś zdenerwowana, też bym była. Teściowa musi postarać się coś poszukać może gdzieś się uda akurat załapać....
A co ona na to?
 
Do góry