oj dzieje się wśród Marcowiątek dzieje, ogromne gratulacje dla wszystkich!:-)
siedzicie wygodnie? to czytajcie...siedzimy z mężem w salonie gdzies po 22 a tu wchodzi...Zosia
w pierwszej sekundzie myślę: duch!, w drugiej: wyskoczyła z łóżeczka (prawdopodobne tak samo jak duch) a w trzeciej: przypomniałam sobie, że wcześniej dla zabawy wyciągałam szczebelki i ich nie włożyłam
nigdy nie wychodziła przez tą dziurę, w pokoju było ciemno, przeszła przez ciemny korytarz, no szok, zdębieliśmy
a potem się śmiałam