Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

Teresiatko · 23 Luty 2009

Meldujemy sie poslusznie w skladzie dwa w jednym :tak:

dowikla · 23 Luty 2009

Teresiatko pisze:
Meldujemy sie poslusznie w skladzie dwa w jednym

:-):-):-):-):-):-):-)Oby tak dalej :tak:

Kunda · 23 Luty 2009

Teresiatko pisze:
Meldujemy sie poslusznie w skladzie dwa w jednym

i prawidlowo:-)

efika · 23 Luty 2009

co do bucikow to licze sie z tym ze ponad 100 na nie wydam. same kapciuszki kosztowaly nas 70! no ale czego sie nie robi dla dobra dziecka?? but musi byc dobry i wygodny, w koncu to on pomaga ksztaltowac stopy. moj smyk tez ma male stopki. kapciuszki ma 20, ale sa troche za duze. nastawilam sie w sumie na bartka, ale bylam ciekawa czy sa jeszcze inne dobre marki. dzieki za odpowiedz.:-)

kerna · 23 Luty 2009

TERESIATKO ;-) brawo!!!
A ja byłam dziś u pediatry i mały ładnie mi tyje, juz waży 5200 i ma 57cm. No ruszyło do przodu :tak:

Dzis zaczynamy z jabłuszkiem i osmialam sie z niego bo takie miny robił :-D

i w końcu skończyło sie płaczem.... no ale poczatki bywaja trudne tak samo jak z kaszka.
EFIKA w ksiazce zawitkowskiego jest fajnie opisane jaki powinien byc bucik tak fajnie dokladnie :tak:

jak nie masz tej ksiazki to ja moge to co wazniejsze przepisac :happy:

no i jako przyklad jest podany bucik bartka wiec to chyba cos znaczy:-)kurcze ja jeszcze o bucikach nie mysle ale faktycznie ani nie przyszlomi do głowy ze mozemy miec problem...Michał ma wzrost noworodka i pół roku :confused:

hm....

efika · 23 Luty 2009

Kerna, dzieki za podpowiedz. ja tez mam ta ksiazke i przeczytalam ja dokladnie jak nie myslalm jeszcze o bucikach. ogladalam tez program jak tlumaczyl i pokazywal jakie buty sa dobre. Kurde, tylko ze teoria to jedno a zycie to juz zupelnie co innego. Czasami ktos ma juz dobre albo zle doswiadczenia i warto sie zapytac.
A tak na marginesie, pamietam jak ogladalam plyte zalaczona do tej ksiazki i nie moglam sie nadziwic ze ten chlopczyk spi w najlepsze kiedy ten facet robi z nim co chce! A ja ze swoim przechodzilam wtedy istne pieklo - prawie nie spal, ciagle plakal i musialam go bez przerwy nosic. Pozniej okazalo sie ze mial zapalenie pluc i dlatego byl taki niespokojny. Ale nigdy nie udalo mi sie go przebac "na spiocha"! Dopiero teraz jak jest taki wielki i czasami w nocy musze go przebrac to spi jak susel. Ale lepiej pozno niz wcale:-). Zycze milej nocki.