Judytko, nie możesz się poddawać, Nikolka jest silna, dzielnie walczy więc i Ty bądź.Mój Hubert był w stanie krytycznym, miał odmę, pękło mu płucko, do tego wrodzone zapalenie płuc i sepsę odporną na ogromną ilość antybiotyków.Ochrzczony został w szpitalu w drogiej dobie, ponieważ lekarze mówili, że szanse są bardzo niewielkie.Dostawał ogromną ilość antybiotyków i nic nie pomagały, sepsa była bardzo paskudna.Dostał w końcu antybiotyk tak silny, że mógł zrobić dodatkowe spustoszenie w organiźmie mówili, ze on "niszczy najgorszą zarazę".Ordynator nam powiedział, że oni zrobili wszystko a teraz pozostaje się już tylko modlić.A Hubert ich zadziwił i pokonał wszystko.Ja tez miałam takie momenty, ze już nie miałam siły patrzeć jak cierpi moje dzieciątko, ale modliłam się i wierzyłam, że da radę i mimo wszystko pokona tę paskudną chorobę. Teraz ma 11 miesięcy i jest zdrowym, rozbrykanym urwiskiem.Trzeba wierzyć i nie można się poddawać, a lekarze są bardzo ostrozni bo nigdy nie wiadomo, co moze się wydarzyć.Wcześniaczki są bardzo dzielne i potrafia niejedno zwalczyć.Wierz w Nikolkę, bo ja mocno w nią wierzę.
Przytulam mocniutko...