reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

reklama
Ja też próbowałam dodzwonić się do Karpacza,żeby dowiedzieć się o spirometrie dla Julki i niestety nie dodzwoniłam się..
 
ja sie dodzwoniłam po 4 godz:wściekła/y: czasami sie zastanawiam po co im telefony jak albo nie odbieraja albo ciagle zajete:wściekła/y:
 
Nie wiem czemu ale dzisiaj wogóle jest ciężko gdziekolwiek się dodzwonić.Ja spróbuje jutro może mi się uda...oby
 
cd. wątku "Dlaczego ur. za wcześnie" :)

Emilcio, my chodzimy co miesiąc do neurologa i rehabilitanta (jak na razie odpukać do obu wyłącznie kontrolnie - rehabilitant nam pilnuje, czy się nie powiększa asymetria). Oprócz tego co miesiąc przyjeżdża neonatolog-pediatra i co miesiąc robimy USG głowki. Do czasu unaczynienia się siatkówki (u mojej małej dokładnie 3 miesiace po porodzie) co 10 dni byliśmy u okulisty na badaniu dna oka. Mieliśmy też dwa badania słuchu w odstępnie 3 miesięcy. Inne specjalności na szczęście nie były nam potrzebne.

Paulinku, my wciąż liczymy wiek podwójnie, żeby nam przykro nie było. Pewnie symbolicznie już nam tak zostanie, bo wybrałam datę imienin w okolicy planowanego dnia porodu. A, i co miesiąc obchodzimy urodziny :-)

MamoJulci: Wiesz, jaka ze mnie blondynka? Zgadnij, czemu mała nie jadła! Bo nowa partia smoczków była felerna i ledwie z nich leciało :-]. A ja już 2 pediatrów wzywałam i mało by brakowało, a by trafiła na diagnozowanie do szpitala :-p
 
Witaj Mamciu Małgosi widzisz czasami warto wszystko sprawdzić.Dobre z tymi smoczkami ...i by biedne dzieciątko mamuśka zagłodziła.Wiesz moja Julka bardzo długo była na maleńkiej dziurce w smoczku bo niestety jak tylko odrobine ją powiększyłam to zaraz się dławiła...ale od 8 miesięcy życia przestała doić butelke i zaczeło się karmienie łyżeczką i też przechlapane bo tak dałaś butle i był spokój a tak noc czy skoro świt trzeba było siadać i lecieć z łyżeczki...
 
reklama
O tak, skąd ja to znam. Przerażało mnie w szpitalu to, ze mi dla maleństwa dawali takie szklane komunistyczne butle ze smoczkami pamiętającymi jeszcze chyba Gierka - były tak szerokie, że ledwie się małej do dzioba mieściły, a jednocześnie miały tak duże otwory, ze mi się regularnie zalewała. W efekcie mimo fukania pielęgniarek przyniosłam sobie swoją, specjalną dla wcześniaków, i po każdym karmieniu ją gotowałam (po kilku dniach w nocy już chyba przez sen, bo to co 1,5 godz. trzeba było :-).
A z łyżeczką mamy problem - młoda nie chce i tyle. Musze sobie sterylizowac spirytusem palec, spłukiwac go pod wodą i podawać na palcu. Mam jednak nadzieję, ze w końcu załapie, bo dopiero zaczynamy podawać inne pokarmy (przedtem dawałam łyżkę jabłka do mleka).
 
Do góry