reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

dzieciaczkowe menu

reklama
kochane, ja jestem zielona a że na razie Mała na cycku, wiec z wprowadzaniem mam jeszcze czas, dopiero teraz zaczynam zbierać informacje.. tak piszecie, ze dajecie deserki...a nie powinno sie najpierw dawać jakiejś zupki, kaszki??? tak sobie myslę, bo nie wiem... Jak Dzidzia posmakuje słodkości może nie chcieć potem obiadków.. nie wiem czy sie nie mylę.. jak to jest??? cmoki
 
tosia ja z deserkami to sie długo wstrzymam, ogólnie nie będe podawac małemu słodyczy do ukończenia 2 roku życia, moze to dziwne się wydaje ale Amelka- córka mojej siostry ma 2 lata i jak widzi czekolade to się trzęsie, ja mam tendencje do tycia, mój S. też ma niemały brzuch, nie chce Olafkowi otwierac drzwi do otyłości, zresztą to też zdrowe dla ząbków, wiec u nas deserków i słodyczy będzie mało.

justyna właśnie ja też chciałam sama gotowac malemu ale boje się ze coś źle zrobie, a takie słoiczki sa jedorazowe, tzn. chodzi mi o to czy jak dzis go otworze, dam małemu 2 łyżeczki np. to jutro mogę podac ten sam słoiczek czy popsuje się w lodówce????
 
wiesz Tosia ja tak sobie mysle ze obiadek jest z kilku składników a deserek z reguły tylko jednego max dwóch wiec bezpieczniej jest od tego zacząć.... a kaszki to juz kwestia indywidualna mam sporo kolezanek które wcale ich nie podaja....
 
Gusia jeśli nie podgrzałaś całego słoiczka to smiało możesz na następny dzień znów go podać....
a co do słodyczy to pamietam jak przy Julci tak samo twierdziłam i nawet do 1,5 roku mi sie udawało ale później juz nie ;)
i same zobaczycie jak cała rodzina bedzie wciskac czekoladki, batoniki, lizaki itp Waszym maluchom - Boże jak mnie to wkurza wrrrr
 
Asiek, masz racje...:tak::tak::tak: myslalal o zupkach... te maja np dwa skladniki... bo ja na pewno bede podawac sloiczki... bo wiem ile i czego i jakie wtedy Mysza dostaje... a przy gotowaniu musialabym miec swoje króliki, indyki, warzywa itd by miec pewnosc co je... a jakbym miala swoje to i tak bym ich nie zabila... :-D:-D:-D


wlasnie weszlam na stronke gerbera... ale sa ekstra jedzonka!!!!! i jednoskladnikowe i w ogóle, az sama zgłodnialam :-D
 
Ostatnia edycja:
Tosia wg mnie masz rację ja zaczełam od zupek. Tak mi doradził lekarz bo jeśli dziecko posmakuje deserków słodszych smaczków to może nie chcieć zupek.
Zaczelam od jednego skladnika czyli marchewki, potem marchewka z ziemniakami, dynia z ziemniakami, szpinak z ziemniakami i jesli nic nie ma to juz zupki jarzynowe.
Gusia na sloiczkach pisze ze jesli nie podgrzejesz calosci to w lodowce mozna przechowywac jeden dzien.

Ja na poczatek daje sloiczki pozniej jak juz bedzie jadl miesko i wiecej bede bawic sie
w gotowanie.
 
Ja dałam jabłuszko kilka razy ale jednak zaczekam jeszcze miesiąc,niech 5 miesięcy skończy to będę wprowadzać coś innego-pierwsze warzywa.
 
A my narazie mamy tylko jabłuszko, ale tylko pół łyżeczki dostaje. Przygotowuję je sama bo mamy jeszcze w spiżarni swoje z sadu. Trę na tartce szklanej i później gotuję tak z minutkę. Może i trochę straci na wartości bo te witaminki się zabiją przy gotowaniu, ale boję się dać mu surowego. Raczej nie jest to jabłko takie słodkie. Niczym nie dosładzam. Jak skończy 4 miesiące to przyniosę ze spiżarni marchewkę i też sama zrobię. Może też ziemniaczek. Kupiliśmy ostatnio słoiczki ale stwierdziłam, że narazie będę sama robiła. Mąż obiecał mi blender :)

 
reklama
dla Mika pierwszy obiadek to ugotowana w odrobinie wody dynia przetarta przez sitko:-)
Batidora jest super sprawą,a le nie mam zaufania i zawsze potem przecedzałam przez sitko drobniutkie:tak:
 
Do góry