reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dzieci z czerwca 2004

Z Dawidem co jakiś czas mamy konkretne "wojny". Boję się jak zareaguje na braciszka. Wiem, ze bardzo chce ale czy poradzi sobie z zazdrością :confused:? Odkąd się dowiedział, że jestem w ciąży zauważyła mnie (nie tylko tatę jak to od maleńkiego było :-p). Tuli się, czasami udaje małą dzidzię Ostatnio w jakiejś bajce podpatrzył i i kazał mi się położyć, oddychać i krzyczeć i poród mi odbierał :-D. Czas pokaże jak to będzie ;-)
 
reklama
niekat - zdawałam sobie sprawę, ze Gaba będzie przeżywać pojawienie sie rodzeństwa ale nie tak! Choć na tę niepohamowaną złość (a raczej nieumiejętność jej konstruktywnego przeżywania) zawdzięczamy sobie z mężem. Niestety moje małżeństwo nie jest łatwe bo mąż ma trudny charakter i u nas bywają długie ciche dni co z tydzień trwają a najgorsze, ze mąż wyłącza się z życia rodzinnego!!! wszystko na mojej głowie. Gaba to odreagowuje złością na mnie bo ja zawsze pod ręką. Potrafi mnie uderzyć a potem rozpaczliwie płacze (taki płacz przesiąknięty rezygnacją, wypaleniem). Boję się, że będę musiała skorzystać z porady psychologa. Jak ważna jest umiejętność rozmowy z drugim w dodatku bliskim. Ech...
 
dorota - może z Dawida ginekolog wyrośnie;-). Zapewne czekają WAS trudne chwile a zwłaszcza ciebie bo będziesz musiała tak zorganizować czas aby mieć dla każdego synka osobno i razem (do tego mąż;-)). U mnie byłoby łagodniej gdybyśmy z mężem byli bardziej zgodni.
 
Bohaciefka niestety nasze dzieciaczki zbyt wiele rozumieją co się dzieje w domu. Dawid też wie jak wykorzystać sytuacje gdzie nie ma zgodności między mną a mężem :dry:
 
Bohaciefka niestety nasze dzieciaczki zbyt wiele rozumieją co się dzieje w domu. Dawid też wie jak wykorzystać sytuacje gdzie nie ma zgodności między mną a mężem :dry:
Dorotka, trafnie to ujęłaś!!!

A jak się czujesz?|
A kto wybierał imię dla maleństwa? U nas Gaba. \juto chrzciny, właśnie ciasto w piekarniku a ja klepe jedna reka a na drugiej kolysze malgoske. :-)
 
Dorotka, trafnie to ujęłaś!!!

A jak się czujesz?|
A kto wybierał imię dla maleństwa? U nas Gaba. \juto chrzciny, właśnie ciasto w piekarniku a ja klepe jedna reka a na drugiej kolysze malgoske. :-)

Samopoczucie ok, ale już mi ciężko z tym brzuchem chodzić i spać ;-). Imię wybrałam ja, Dawid i Mąż chcieli Piotrusia :-p
 
a u nas znów jest tak, ze w przypadku kłótni Oliwia robi wielkie, przerażone oczy i strasznie sie smuci.jak juz ucichniemy przychodzi do mnie i pyta dlaczego sie na siebie złościmy i że woli jak sie przytulamy.u nas cęsto do kłótni nie dochodzi a ja staram sie z całych sił nie odreagowywac na dzieciach jak to robili moi rodzice niestety:zawstydzona/y:Oliwia w okresie zazdrości o Marcelka po prostu starała się zwrócic na siebie uwage.Wystarczyło czasem zeby wystawiła nam jakiś mały teatrzyk, albo po prostu zaspiewala piosenkę.Bardzo ją zachęcałam do pomocy przy małym.przynosiła pieluszki albo pilnowała gdy spał a ja musiałam np wyjśc do piwnicy po coś tam (kilka minut) czuła sie wtedy bardzo potrzebna i jej zachowanie wtedy łagodniało.Nigdy nie była agresywna tylko czasem przekorna.o, miała np patent na maleńkiego braciszka... jak płakał głaskała go bardzo delikatnie po policzku i wtedy sie uspokajał.... to na prawde dzialałao i dawało jej wielką satysfakcję a ja wszytskim o tym opowiadałam przy niej żeby czuła że to doceniam.Wszytsko trwało kilka miesięcy ale tak na prawdę zmieniła sie w te wakacje chociaz myślę ze może po prostu dorosleje:tak:
trzeba rozmawiac z dziecmi i nawet jak m-dzy rodzicami nie jest idealnie trzeba to dziecku wytłumaczyc.Nie mozna zostawic go samemu sobie z żadnym problemem bo wtedy wymyśli takei rzeczy że potem bedzie jeszcze ciężej:sorry:
 
No i pochwaliłam Dawida, a on od kilku dni o byle co wpada w histerię, rzuca rzeczami, kopie je :-p. Na histerię nie reagujemy aż ucichnie. Niestety takie zachowanie łapie często od nas (ja jestem choleryczka niestety w głównej mierze :sorry:). A swoją drogą może przechodzi znowu jeden ze swoich ciężkich okresów. Ciężko mi patrzeć jak się tak zachowuje. A jak wy reagujecie na takie akty furii u dzieci?
 
i znów bedzie że sie przechwalam ale z Oliwią nie mam takich sytuacji w ogóle .Za to z MArcelem było tak że w razie jak cos poszło nie po jego mysli on łapał pierwszą rzacz jaka miał pod ręka i nia rzucał.Nawet jesli to był nóz czy deska do krojenia bo i tak bywało.Wtedy łapałam go za rękę i odprowadzałm kawałek dalej.Tam mówiłam mu że jak bedzie rzucał zabawkami to my nie bedziemy sie z nim bawic, ze będzie sobie tu sam stał póki sie nie uspokoi.popłakał trochę ale za chwilke przychodził przutylał sie i złośc mijała.Karny jeżyk tez jest pewnym wyjściem z takiej sytuacji.Wydaje mi sie że z jednej strony nie mozna pozwalac dziecku na takie zachowanie ale koneicznie trzeba mu pokazac ze sa inne sposoby wyładowania złości.Moze kupcie Dawidowi dziecięcy worek treningowy.jak bedzie wpadał w szał niech idzie do swojego pokoju i powali w ten worek.U kolezanki to bardzo fajnie zadzialało i jej syn sam czując wzburzenie leciał od razu do wora i bił w niego póki nie opadł z sił i z negatywnych emocji.nie można dziecka karcic za okazywanie złości bo zamknie sie w sobie ale trzeba mu pokazac ze mimo że to jest naturalne ze sie złościmy musimy to robić w sposób który nie krzywdzi innych.Poczytałam na ten temat sporo artykułów i powiem Wam Marcel mimo ze przeciez ma dopeiro 1,5 roku juz został potraktowany jednym z takich sposobów i to bardzo skutecznie.W tej chwili nie mam z tym problemu.wiadomo ze jemu nie wytłumaczę pewnych spraw ale 5-latek rozumie bardzo dużo.Wszytsko jest do wypracowania.ale masz rację Dorotko ze dzieci obserwuja nasze zachowanie i je nasladują więc najlepiej podaj swój rpzykład na to ze mozna kontrolowac gniew - wtedy sie z Tobą utożsami i zrozumie że mozna inaczej:tak:
i znów sie wymądrzam, ale ja to jestem,nie;-):-p
 
reklama
Niekat hehe, ano się mądrujesz że hej :-D
A tak serio, worek treningowy nie zdał u nas egzaminu (kupiliśmy mu go jak miał 3 latka). Stawianie do kąta (czy też tzw. karny jeżyk) wycisza go po jakimś czasie i zazwyczaj kiedy jest bardzo źle taką karę stosujemy. Popłacze, czasami porzuca się ale wie, że musi swoje odstać i przeprosić za swoje zachowanie. Ogólnie Dawid jest jak na niego :-p grzeczny i kochany, tylko co jakiś czas mu odbija hihi. Akurat przechodzimy te jego chwile. Ale faktycznie, najlepszą metodą jest dawanie dobrego przykładu. Niestety z moim cholerycznym temperamentem to czasami niewykonalne (przyznaję się bez bicia ;-)). Staram się jednak opanowywać jak tylko mogę :tak: . A wogóle to jak leci Nianiu na pomoc Dawid lubi oglądać to ze mną i rozmawiamy wtedy o zachowaniu tych dzieci i sposobach jakie niania stosuje, żeby temu zapobiec :-)
 
Do góry