reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

***DZIECI WRZEŚNIÓWEK***

Aniulka Twoje metody są innowacyjne ;D i skuteczne co najważniejsze
sama jestem bardzo ciekawa czy to nie zbieg okoliczności

Paris ma tez wieczorne jazdeczki ale często smoczek i butelka lub pierś sobie z nimi szybko radzą ;D ...niestety nie zawsze :p

Mojej maleńkiej zdarza się dość często, że pręży się przy piersi i powodem jest to, że chce jej sie odbić albo, że nie może bączka puścić albo kupalka strzelić
dajemy jej Espumisan i nie wiem czy on coś pomaga czy nie ::) może bez tego byloby jeszcze gorzej ::)
 
reklama
My nadal walczymy z białym nalotem w buzi......od niedzieli stosowałyśmy płyn na pleśniawki ale nic nie pomógł. Jutro idziemy na wizytę do lekarza niech nam coś pomoże. Bo widać, że małej strasznie to dokucza i ciągle by chciała mić cycka w buzi jako lekarstwo :)
 
Aniulka właśnie Kuba też tak je niespokojnie póżnym popołudniem a w dzień jest ok. może to takie marudzenie przed snem sama niewiem ::)
 
a ja dzisiaj zarejestrowałam Rozalcię w Protezowni słuchu, pierwszy wolny termin na 17.01!!!! w dodatku na 7 rano i jeszcze trzeba przetwrać kolejkę przy przyjęciu do szpitala!!!a pani powiedziała, że dziecko musi koniecznie spać w czasie badania, no ciekawe co jak się obudzi???paranoja!
a musimy jechać tam na badanie chociaż przesiewowe w szpitalu wyszło bardzo dobrze, ale że ja mam niedosłuch i problemy z uchem więc musimy się upewnić że wszystko ok.
 
a my jutro na usg :( już mam dosyć tych lekarzy  :mad:
w ubiegły piątek byłyśmy u okulisty, bo dzieci po fototerapi trzeba i tam przebadać... no i jak ta lekarka na siłę otworzyła oko Mai, wywinęła jej powiekę, zaświeciła latareczką prosto w oko, a ta jak się rozdarła, to myślałam że siłą babę odepchnę! dobrze że to trwało raptem po 10 sek. na oko bo chyba bym oszalała. Nawet przy szczepionce aż tak nie płakała. Koszmar jakiś! I po badaniu chwyciłam ją szybko, przytuliłam, a ona jak taki wystraszony kociak wtuliła mi się w szyję. Jasna cholera, o mało serce mi nie pękło.
Byłam z siostrą, siostra aż się popłakała tak mała przejmująco i rozpaczliwie się rozpłakała... Ja staram się byc dzielna w takich momentach choć też czuję że mi się czarno robi przed oczyma ze wściekłości na lekarza, z żalu nad małą, z bezradności.
Nienawidzę, nienawidzę chodzić po lekarzach.
I dziękuję Bogu że ona jest zdrowa...
 
Edit my też się musimy wybrać do okulisty, bo Oli też miał fototerapię, ale we Wrocławiu strasznie trudno się dostać do poradni.
Mieliśmy mieć wizytę w 3 tygodniu a terminy są dopiero na listopad i grudzień a i tak nie wiem czy się dostaniemy.
 
reklama
ja do okulist ide z mała 9 listopada i juz jestem przerazona, a w czwartek musimy isc do neurologa, bo na usg tydzien temu wyszlo ze Iga ma powiekszana lekko jedna komore w mózgu(prawdopodobnie miała wylew II stopnia do mozgu podczas porodu). takze edit rozumiem cie i tez mam dosyc lekarzy :( :( :(
 
Do góry