reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzieci - badania profilaktyczne, szczepienia, pielęgnacja

Szerlock - do danonków żywię głównie uprzedzenia :-) Mówię szczerze. Kiedyś na szkole rodzenia położna mówiła o jakichś badaniach dotyczacych produktów danone'a, jakieś negatywne wnioski z nich płynęły ale szczerze to nie pamiętam. Ona też mówiła nam że niebezpieczna jest marchewka, ponieważ bardzo łatwo wiąże ołów i to jest fakt. Z tego względu duża ilość soczków marchewkowych z niepewnego źródła może być szkodliwa. No i parę inych rzeczy. A jak poszliśmy do lekarza z Igusia migdałkami to lekarka pierwsze co pytała to czy je danonki i inne tego typu rzeczy no i mówiła że często właśnie nieprawidłowa dieta zaiwerająca te słodzone serki wpływa na to że mogą się powiększać, no i także na większą podatność na infekcje grzybowe. No tyle powiedziała lekarka ale żadnych fachowych badań nie robiła więc... nie jest to jakiś niezbity fakt.
A nie daję dzieciom takich rzeczy bo staram się dawać im dobrą dietę, dużo mleka, jajka, żółty ser... Uważam że mają dużo dostatecznie wapnia, przy infekcjach daję im dodatkowo w syropie. Witaminę D podaję im w sezonie zimowym w kropelkach. Nie chcę z kolei "przedobrzyć". Poza tym nie chcę dawać im niepotrzebnego cukru. Poza tym wolę kupić jakiś krótkoterminowy jogurt z lokalnej mleczarni, a najlepiej owoce bez cukru i jakiś naturalny nabiał - jogurt, kefir - chętnie piją np do obiadu.

Po tym jak Igi zaczął być na tej diecie bezsłodyczowej tak naprawdę zrozumiałam ile cukru jest w tych wszystkich jogurtach i serkach - jak się odzwyczaiłam to normalnei mi nie smakowały bo za słodkie....

Ale nie uwazam że to jest jakieś morderstwo dawać dzieciom danonki ani nic w tym stylu :-) Dżihadu też nie mam przeciwko nim wypoweidzianego. :-) Jeśli jesteś zainteresowana etmatem to musisz poszukać innego źródła obawiam się, bo jakichś konretnych faktów Ci nie przytoczę.

Pozdro

Aga
 
reklama
Kurczę Krupka to SUPER że się nie zaraził, ale znam ludzi którzy się ZARAZILI wzw typu B w szpitalu.... to jest tragedia.

Pozdrawiam
 
nie chce czytac na temat danonkow, bo jeszcze zawalu dostane. ja daje je kacperkowi.
zgred a jakie posilki robisz. piszesz o m.in kefirach czy np. z kefirow robisz jakis koktajl i w ogole czy jak. bo widze, ze masz pewne istotne zasady, ktorymi moze bys sie podzielila ze mna:tak: ale to moze na watku o rozszerzaniu diety, co by nie bylo balaganu, a ten temat wazny jest jak dla mnie
 
hmm... tak sobie jeszcze pomyślałam, ze skoro lagodny przebieg rota kończy sie w szpitalu, to co oznaczałby przebieg ostry?? :szok:

zgred, no pewnie, że dobrze, że sie nie zaraził,ale powiem Ci, ze jakos mnie nie przeraża ten wirus. Zwłaszcza, gdyby przechodził to w szpitalu pod specjalistyczną opieką - bez przesady, śmiertelna choroba to to chyba nie jest? ;-)
 
hmm... tak sobie jeszcze pomyślałam, ze skoro lagodny przebieg rota kończy sie w szpitalu, to co oznaczałby przebieg ostry?? :szok:

zgred, no pewnie, że dobrze, że sie nie zaraził,ale powiem Ci, ze jakos mnie nie przeraża ten wirus. Zwłaszcza, gdyby przechodził to w szpitalu pod specjalistyczną opieką - bez przesady, śmiertelna choroba to to chyba nie jest? ;-)

Piotrek był w szpitalu z zapaleniem oskrzeli a rota już tam.
 
Nie przechodziłby pod opieką w szpitalu bo to nie jest ostra choroba zakażna tylko praktycznie nieuleczalna choroba przewlekła kończąca się niewydolnością, lub rakiem wątroby w niedającym się przewidzieć czasie i nie we wszystkich przypadkach - coś jak HIV tylko mniej zjadliwe.

Aga
 
reklama
Do góry