reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

dzidziusiowe boleści

Dziendobry...dziekuje raz jeszcze za wszystkie dobre slowa, tez w imieniu mojej kuzynki. Razem przechodzilysmy nasze ciaze, razem cieszylysymy sie z kolejnych fotek usg i z wiesci ze u niej chlopczyk a u mnie dziewczynka. Roznica miedzy naszymi malenstwami to tylko 6 tygodni.

Dzis robia malemu wszystkie badania, probke szpiku kostnego, rezonans mozgu (pewne odmiany raka nerek daja przerzuty do mozgu) i biopsje guza na nerce. Jest pod dobra opieka i kuzynka moze byc caly dzien z nim na oddziale. Po wczorajszej rozmowie z lekarka, bardzo prostej ale jasnej, wytlumaczyli ze musza ustalic rodzaj zmiany nowotworowej i na podstawie tego podjac stosowne leczenie. Guz na nerce bedzie mial napewno wycinany, a reszta to chemoterapia. Mamy ogromna nadzieje ze nie ma wiecej zmian niz to co wyszlo w pierwszych badaniach. Lekarka dala 50% szans ze maly wyzdrowieje.

Pisze tak sucho bo gdybym sie wdala w emocje to chyba bym nie umiala nic napisac. Tule w rekach swoje dziecko, budze sie w nocy naslu****ac oddechu i ...probuje pozbierac mysli jak ja moge pomoc.

Przy tym wszystkim te moje problemy z mala wydaja sie niczym.
Nie wiem wiecej co pisac, napisze jak beda wyniki badan.

Dziewczyny, blagam, jak zauwazycie jakies niepokojace zmiany u dzieci, zaraz do lekarza...kazcie lekarzowi zbadac brzuszek na kolejnych wizytach (to jest standardowa procedura takiego badania). Na ostatnim badaniu malego lekarz tylko spojrzal w karte i ucieszyl sie ze tak duzo przybral na wadze (a to byla ta rosnaca watroba..) i nawet sie do malucha nie dotknal, tylko kazal lekarce zaszczepic. Nie mam slow...

No nic, nie smece juz na tym watku, bo wiem ze mamy zupelnie inne problemy z naszymi dziecmi, ktore tez sa wazne dla kazdej z nas. Przeciez to nasze najdrozsze istoty..
 
reklama
Jagusiu masz racje wszystkie niepokojace objawy trzeba konsultowac z lekarzem.A niech sobie mowia o nas ,ze przeginamy i jestesmy przewrazliwione, to w koncu nasze skarby.
Moj Witus nie wiem jakby byl teraz chory gdybym sie nie zdecydowala jechac z nim do szpitala na badania.. zanim w przychodni wyslaliby nas na cos konkretnego choroba moglaby sie bardzo rozwinac.Nawet nie chce myslec co mogloby sie stac(zakazenia u takich maluszkow sa bardzo niebezpieczne)
Jagusiu ja tez caly czas mysle o tym malenstwie , musicie sie starac zeby maly mial jak najwiecej radosci w tych trudnych chwilach dla niego i rodzicow, a choroba musi sie dac pokonac ja bardzo w to wierze bo widzialam duzo ciezko chorych dzieci , ktore sa teraz zdrowe i dobrze sie rozwijaja.
 
A można zrobić usg bez skierowania?Ja mam takiego lekarza,że wszystko lekceważy,a na razie nie mogę zmienić,bo się przeprowadzamy.
 
Olu a jabluszka nie dawalas? Ja słyszalam że marchewka to na zatrzymanie jest:confused::baffled:, ja od 2 dni daje soczek jablkowy, dzis tez dam , ale tylko po 1 łyżeczce daje i nie wiem czy to nie za mało:confused:. Z kupką niby troszkę lepiej ale wzdęcia jak były tak sa nadal. Kończy mi sie Debridat i nie wiem czy jest sens go dalej kupować, może spróbuje też Lakcid:confused: Kurcze nie wiem.
Olenko a jak dawalas na poczatku tą marchewke to jaką ilosć? od razu pół słoiczka dałaś?????:szok:
no pół to naraz nie zjadł,ale 1/4 napewno! Słoiczek starczył nam na 3 podania przez 2 dni. Soczku jabłkowego mały nie lubi,wszystko wypluwa,jak widac u nas marchewka jest kałopędna:-D
 
Olu kalopedna:-D :laugh2: :-) :happy: :-D , dobre. No ale widocznie u kazdego dzieciatka inaczej. Tak jak u doroslych, jednego pedzi po jabkach a innego po kapuscie kiszonej...;-)
 
reklama
Do góry