reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

dzidziusiowe boleści

reklama
Ojej dziewczynki...wlasnie dowiedzialam sie ze 4 miesieczny synek mojej kuzynki ma zlosliwego raka watroby. Jestem zrozpaczona, nie wiem co myslec. Szukam w internecie jakichs wiadomosci na ten temat i caly czas nie wierze, niegdzie nie pisza ze ten rak wystepuje u dzieci, tylko u doroslych. Nie bylo zadnych objawow, maly byl pogodny, rosl, jadl. Od trzech dni mial twardszy brzuszek i pojechali z nim na usg. Watroba 3 razy powiekszona i z guzkiem, od razu dalej do szpitala na biopsje no i biopsja wykazala zlosliwe zmiany.
Ja nie jeszcze nie wierze...czy ktoras z was zna podobny przypadek u malego dziecka?
 
jejjku Jagusiu z przerażeniem czytam co napisałaś :hmm: nie znam podobnego przypadku :sad: ale przecież musi być jakiś ratunek dla tego maleństwa....ehh smutno...:sad:
 
Jagusiu,ciężko mi to napisać ale niestety to się zdarza nawet u takich maluszków:-( Moja siostra cioteczna pracuje na odziale onkologii dziecięcej a i ja jakiś czas jeździłam tam jako wolontariuszka i niestety widziałam wiele dzieci z różnymi odmianami nowotworów...
 
:zawstydzona/y: :zawstydzona/y: synek mojej kuzynki jest juz po badaniach. niestety zmiany rakowe sa na nerce i przerzuty na watrobe.


Dlaczego?????????????????????????????????????????
 
O rany Jagusiu jak mi przykro, choziaz przykro to za malo powiedziane, nie wiem co powiedziec:sick: Az mi ciarki po plecach przeszly jak to czytalam. Bede sie modlic zeby maluszek wyzdrowial.
 
reklama
Do góry