reklama
AneczkaK
mama bambulinkow
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2005
- Postów
- 5 069
Kochane nie wiem co to bylo Goraczka wczoraj wieczorem ustapila i Witek jest zdrow jak ryba Zebow nie ma, wysypki jak przy trzydniowce nie bylo, nie wiem co o tym sadzic.Dzis idziemy na kontrole , sisiue moim zdaniem O.K. zobaczymy co ta glupia dr. powie.Dziekuje za wsparcieJak zawsze mozna na was liczyc:-)
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
Uff...jak to dobrze,że wszystko ok! Ale te dzieciaki potrafią nas zmartwić...
wioletta.z
Lipcówka'06 mama Oskara
Oj cieszę się że Wituś zdrowy.Mamy dziewczynki z naszymi pociechami jazdy
U nas Oskar strasznie marudny ,nic mu nie pasuje ,najlepiej to czuje się u mnie na rękach albo trzymając się moich portek
U nas Oskar strasznie marudny ,nic mu nie pasuje ,najlepiej to czuje się u mnie na rękach albo trzymając się moich portek
reamonn
Mama Kaji (lipiec '06)
Uff, cieszymy sie ze Witus czuje sie lepiej duzo zdroweczka zyczymy!
Wiolu, u mnie podobnie. Jak sie wyspi to spoko ale za godziny jak sie czyms nie zajmie to jazda sie zaczyna ;o) ja pod wieczor padam z wyczerpania. Spi raz dziennie od 11.00 tak na 1.5h - 2h. Moze to te zabki bo w koncu w nocy tez mi pokwekuje bidulka.
Wiolu, u mnie podobnie. Jak sie wyspi to spoko ale za godziny jak sie czyms nie zajmie to jazda sie zaczyna ;o) ja pod wieczor padam z wyczerpania. Spi raz dziennie od 11.00 tak na 1.5h - 2h. Moze to te zabki bo w koncu w nocy tez mi pokwekuje bidulka.
AneczkaK
mama bambulinkow
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2005
- Postów
- 5 069
A jednak to byla trzydniowka chyba wczoraj dostal czerwonych plamek na ciele.Dr potwierdzila moja diagnoze;-)
Co do zabkow to powiedziala ,ze pewnie niedlugo wyjda bo dziaselka juz troche nabrzmialy.Oby miala racje.
Reamonn zycze zeby Kaja szybko wrocila do formy z kolejnymi zabkami na koncie;-)
Co do zabkow to powiedziala ,ze pewnie niedlugo wyjda bo dziaselka juz troche nabrzmialy.Oby miala racje.
Reamonn zycze zeby Kaja szybko wrocila do formy z kolejnymi zabkami na koncie;-)
reklama
Oj babeczki, ale sie najadlam strachu! Maryska potknela sie wczoraj podchodzac do niskiego stolika kawowego w salonie i przyrabala skronia o kant stolu - 0,5 cm dalej i trafilaby w oko... Na szczescie sliwa nie jest duza, ale mialam naprawde niezla nauczke. Najchetniej zalozylabym jej teraz kask na glowe, bo tak strasznie sie boje, ze znowu sie przewroci i narobi sobie krzywdy. A ona najchetniej spaceruje trzymajac cos w raczce - patyczek, dlugopis, klucz. Ja jej zabieram, a ona sie oczywiscie wscieka. Naprawde mam niezla paranoje po wczorajszej historii...
Podziel się: