Dużo rzeczy wplywa na jedzenie. Czy dziecko najedzone, czy głodne, czy jelita puste czy pełne, pogoda, czy wyspane, czy nie, czy wybudzone że snu. Jak wybudzone z głębokiego snu to nie będzie jadło, albo zje mniej, itp. to temat dla lekarzy.
I jeszcze jedno, proszę nie złość się, tylko pomysl nad tym trochę i przegadaj temat z lekarzami. Czy przypadkiem jego niechęć do jedzenia nie wynika z przekarmiania? Oczywiście tu trzeba spojrzeć na masę urodzeniową, wzrost, ile się rusza, czy jest pulchniutkim bobaskiem, na to, czy przy 6 miesiącach podwoi masę urodzeniową, a przy 9 potroi. Jak stoi w siatkach centylowych, czy rośnie równomiernie czy spada, czy rośnie bardziej... Tu też jest wiele narzędzi, które mogą pomóc to zweryfikować. To oczywiście średnie i statystyki, w których często żywy organizm dziecka się nie mieści. To wcale nie musi oznaczać niczego złego. Pisze to tylko po to, bo może wtedy byłoby ci łatwiej, gdybyś nie musiała tak walczyć i czasem mogła odpuścić posiłek, czy dwa. Może to pomogłoby ci czerpac więcej radości z macierzyństwa.
7,5 kg to piękna waga. Moje marzenie. Mój syn z podobna waga kończył rok, a urodził się niemal 4kg. Tylko moje dziecko przybierało minimum i mało mogło jeść. Z czasem przybierało ledwo 200-300g na miesiąc. Ale nikt z nas nie walczył, nawet lekarze, bo wiedzieliśmy, że dużo rzeczy jeść nie mógł.
Taka optymalną waga na rok to ok 10kg. Więc może gdybyś mogła czasem odpuścić, po prostu mogłabyś mieć odrobinę więcej swobody sama dla siebie. Nie wiem, czy moje rozważanie jest ok. Tylko ty jesteś z dzieckiem na codzien i widzisz co się dzieje. Ja tylko prowadzę luźne rozważania i dzielę się zdobyta wiedza