reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dwujęzyczne dziecko

I ja dorzucę swoje trzy grosze. Jestem dzieckiem dyplomaty, kilka lat w dzieciństwie spędziłam w Afryce. Nie mieli tam polskiej szkoły, więc wysłano mnie do rosyjskiej. Miałam 8 lat i nie rozumiałam ani słowa. Po 3 miesiącach w tej szkole muwiłam już swobodnie po rosyjsku. Po dwóch latach poszłam do międzynarodowej szkoły z wykładowym angielskim - to samo.
A zauważcie, że miałam 8 lat jak to się zaczęło, a i tak błyskawicznie nauczyłam się tych języków.

Moja siostra cioteczna z kolei wyszła za Amerykanina, mają dwie córeczki (4 i 2 lata). Mimo, że Ray mówi biegle po polsku, to do dzieci zwraca się wyłącznie po angielsku, na wakacje jeżdżą do jego rodziny do Stanów. Dziewczynki doskonale rozumieją oba języki. Młodsza jeszcze mało mówi, ale ta starsza właśnie jest na etapie plątania dwóch języków. Powoduje to masę śmiesznych sytuacji, bo babcia nie zna angielskiego i często nie rozumie wnuczki.
Uważam, że to fantastyczny pomysł. Jeżeli tylko rodzice zechcą się troszkę wysilić i pilnować, to daje dziecku umiejętność, której w przyszłości pewnie się nie nauczy (przynajmniej nie w takim stopniu).

Moja siostra ze swoim facetem też chcieli tego spróbować, oboje mówią biegle po angielsku. Ale za późno się za to zabrali, synek miał już dwa lata i doskonale wiedział, że mama i tata rozumieją po polsku, więc i tak mówił po polsku, aż się poddali po kilku dniach...
 
reklama
Czesc wszystkim Mamom, i oczywiscie moje gratulacje!Moj synus ma juz 16 miesiecy i ani slowa. Mieszkamy w Meksyku i zasadniczo zycie mamy po hiszpansku, ale w domku rozmawiam z Danielkiem po polsku, pozniej tata wraca z pracy i znowu hiszpanski. Ale Dany nie mowi w zadnym jezyku, wiec umowilam sie z psychologiem i powiedziano mi, ze dzieci dwujezyczne zaczynaja pozniej, i ze mozna znalezc wiele roznych teorii na temat uczenia ich drugiego jezyka. Jedna z nich mowi, ze zanim maly zacznie mowic nie powinno sie mu nic mieszac, wiec tylko mowic do niego w jednym jezyku, natomiast druga mowi, ze wrecz przeciwnie, nalezy bombardowac malucha wszystkimi jezykami mozliwymi. I badz tu madry, hehehe. My na razie czekamy, pediatra mowi, ze nie ma zadnego wiekszego problemu, wiec pozostaje byc cierpliwym.
Pozdrawiam wszystkie sliczne zagraniczne bobasy!I mamy!
 
Witam serdecznie!
Robię badania na dwujęzycznych dzieciach w rodzinach monolingwalnych. Czy chciałabyś wypełnić dla mnie ankietę? Byłabym bardzo wdzięczna.
magda 77
 
Oto i moje trzy grosze. Mieszkam od lat w Stanach, moj maz jest Amerykaninem. Ja od poczatku mowie do mojego czteroletniego syna po polsku. Polski jest naszym jezykiem kiedy jestesmy sami, kiedy maz jest w domu ale mowimy o rzeczach typu codziennego, oraz kiedy jestesmy wsrod Polakow. Kiedy mamy rozmowe rodzinna mowimy wszyscy po angielsku; mowie do niego po angielsku takze kiedy jestemy z Amerykaninami i oni powinni byc czescia rozmowy lub uprzejmie jest zeby wiedzieli o czym mowimy. Dzieci rozgraniczaja zastosowanie jezykow w rozny sposob. Moze to byc zasada, ze kazdy rodzic mowi w swoim jezyku, albo rozgraniczenie sytuacyjne, albo rozgraniczenie w sensie miejsca uzycia danego jezyka. Gdybysmy mieszkali w Polsce, to mysle, ze w domu rozmawialibysmy wszyscy po ang., a poza domem po polsku. Najwazniejsza zasada jesto to, zeby nie mieszac jezykow w tym samym zdaniu! Moj syn rozumie wszystko po polsku (nie nalezy ulegac pokusie tlumaczenia "trudniejszych" pojec czy sytuacji w tm "lepszym" jezyku', bo wtedy sila rzeczy ten lepiej opanowany zawsze bedzie lepiej opanowanym.), a nawet nalega, zebym mowila do niego tylko po polsku. Wizyty w kraju daly bardzo duzo, zawsze byly przyczyna wielkich postepow w opanowaniu jezyka. Nie ma problemu z rownoleglym uczeniem dwoch jezykow od urodzenia, ale rodzice oboje Polacy rownie dobrze moga uczyc dziecko tylko po polsku, ono bezproblemowo przyswoi jezyk kraju zamieszkania w troche pozniejszym wieku.
 
Właśnie ja mam problem :/ ponieważ Adrianek zaraz skończy dwa latka a jeszcze nic nie mówi po polsku-tylko nawija po swojemu, mieszkamy w Danii i chcielibyśmy oddać Adrianka do przedszkola oczywiście dońskiego ALE odradzają mam znajomi twierdząc ze dziecko będzie miało jeszcze większy problem i wogole może nie mówić po polsku, w domu oczywiście rozmawiamy tylko po polsku, ale jednak te 6-7 godzin w przedszkolu zrobiło by swoje, jak myślicie czy to faktycznie racja???
 
Witam
U nas nie ma problemu dwujęzyczności w domu, jesteśmy polakami mieszkającymi do 4 lat w UK nasz synek się tu urodził, więc w domu mówimy po polsku, mam wielu anglojęzycznych przyjaciół więc gdy się z nimi spotykam mówię po angielsku wydaje się że synek całkiem nieźle sobie radzi z j. angielskim, dużo rozumie, nie jestem za tym żeby dodatkowo nauczać naszego synka angielskiego, tym bardziej że siłą rzeczy mamy angielskie książeczki a na placu zabaw czy play group mówi się po angielsku.
Mam bardzo dobrą znajomą która jest w związku z obcokrajowcem, z poprzedniego małżeństwa (z polakiem) ma dwójkę dzieci, w jej domu niestety został zdominowany angielski a jej dzieci nie chcą mówić po polsku w ogóle, nawet kiedy są w Polsce. Starszy chłopczyk jeszcze dużo rozumie ale młodsza dziewczynka chyba już niewiele. To jest bardzo duży kłopot dla ich babci która często przyjeżdża.
 
Właśnie ja mam problem :/ ponieważ Adrianek zaraz skończy dwa latka a jeszcze nic nie mówi po polsku-tylko nawija po swojemu, mieszkamy w Danii i chcielibyśmy oddać Adrianka do przedszkola oczywiście dońskiego ALE odradzają mam znajomi twierdząc ze dziecko będzie miało jeszcze większy problem i wogole może nie mówić po polsku, w domu oczywiście rozmawiamy tylko po polsku, ale jednak te 6-7 godzin w przedszkolu zrobiło by swoje, jak myślicie czy to faktycznie racja???
Taki problem mieli nasi znajomi, oboje musieli wrócić do pracy na pełen etat kiedy ich córka miała 2,5 roku. 8 godzin 5 razy w tygodniu w przedszkolu angielskim zrobiło swoje, chociaż znajomi mieszkali jeszcze z inną rodziną również polską iw domu mówiło się wyłącznie po polsku malutka w ogóle nie chciał mówić po polsku, no cóż dzieciaczki szybko się uczą od siebie nawzajem
 
Ja do mojej croki mowie od poczatku po polsku a tata po swojemu (tzn po francusku) Zdecydowanie jej pierwszym jezykiem jest polski, bo ma z nim od poczatku wiekszy kontakt. Zaczela mowic zdaniami po polsku zanim skonczyla 2 lata (czyli wcale nie pozniej niz inne dzieci). Po francusku zna kilka slow, rozumie za to wszystko. Teraz ma 25 miesiecy i coraz bardziej powtarza po francusku (to tak jakby po poznaniu dobrze polskiego przerzucila sie na nauke francuskiego :-)) . Dodatkowo bawimy sie czasem w taka zabawe: jakies slowko mowimy tak jak mowi mama i powtarzamy to samo slowo tak jak mowi tata. Wydaje mi sie, ze to pomaga corce, jest bardziej swiadoma, ze sa 2 jezyki i wie do kogo jak sie zwracac.
No i jak juz poprzednio kolezanki mowily wazne jest by byc konsekwentnym.
Pozdrawiam
 
Witajcie, ja tez z M mowie tylko po polsku a jego tata po portugalsku. Jako pomoc w stworzeniu "pomostu" miedzy dwoma jezykami uzywamy jezyka migowego dla dzieci (polskie Migusie, czy BabySigns). To swietna zabawa i ogromna radoch dla M i dla nas, kiedy cos pokaze i sie zrozumiemy. Pokazujemy wszystko co jest zwiazane z codziennoscia: ide spac, pic, jestc, kapiel, kotek, jeszcze, nie ma itd. bardzo polecam.

m
 
reklama
Stary wątek ale chyba musze odgrzac aby nie zakladac nowego;-)
U nas sytuacja taka, ze jestesmy z mezem polakami ale mieszkamy we Francji. Moj starszy synek 2-latek chodzi od 17 miesiaca zycia do niani (4 razy w tygodniu na 8h). Oczywiscie niania mowi do niego po francusku, starszy o pol roku kolega (2 jezyczny francusko-niemiecki) tez mowi do niego po fr. My naturalnie mowimy w domu tylko po polsku, nawet w towarzystwie francuzow twardo do synka mowimy po polsku. Ale niestety on wybral francuski. Nawija po francusku tak, ze trudno nam go zrozumiec, denerwuje sie kiedy mowimy, ze go nie rozumiemy. W ten sposob wymuszamy aby mowil do nas po polsku, i mowi ale tylko pojedyncze slowa. Za to rozumie wszystko. Zlapal juz francuska "melodie" i francuskie "eR". Troche mnie to smuci, bo mysle, ze milo jest sluchac wlasnego dziecka jak mowi w ojczystym dla nas jezyku, jak spieszcza, sepleni, przekrece smiecznie slowka, zdrabnia. My tego nie czujemy :-( Ale polskiego nie odpuscimy, konsekwentnie! :-) Nie wiem jak bedzie w przyszlosci, moze zacznie jednak mowic po polsku... w koncu jezyk trudny, ale nasz, ojczysty.

Ciekawa jestem jak potoczyly sie jezykowe losy dzieci mam, ktore kilka lat temu zakladaly ten watek. Mamy odezwijcie sie! :tak:
 
Do góry