avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
I ja dorzucę swoje trzy grosze. Jestem dzieckiem dyplomaty, kilka lat w dzieciństwie spędziłam w Afryce. Nie mieli tam polskiej szkoły, więc wysłano mnie do rosyjskiej. Miałam 8 lat i nie rozumiałam ani słowa. Po 3 miesiącach w tej szkole muwiłam już swobodnie po rosyjsku. Po dwóch latach poszłam do międzynarodowej szkoły z wykładowym angielskim - to samo.
A zauważcie, że miałam 8 lat jak to się zaczęło, a i tak błyskawicznie nauczyłam się tych języków.
Moja siostra cioteczna z kolei wyszła za Amerykanina, mają dwie córeczki (4 i 2 lata). Mimo, że Ray mówi biegle po polsku, to do dzieci zwraca się wyłącznie po angielsku, na wakacje jeżdżą do jego rodziny do Stanów. Dziewczynki doskonale rozumieją oba języki. Młodsza jeszcze mało mówi, ale ta starsza właśnie jest na etapie plątania dwóch języków. Powoduje to masę śmiesznych sytuacji, bo babcia nie zna angielskiego i często nie rozumie wnuczki.
Uważam, że to fantastyczny pomysł. Jeżeli tylko rodzice zechcą się troszkę wysilić i pilnować, to daje dziecku umiejętność, której w przyszłości pewnie się nie nauczy (przynajmniej nie w takim stopniu).
Moja siostra ze swoim facetem też chcieli tego spróbować, oboje mówią biegle po angielsku. Ale za późno się za to zabrali, synek miał już dwa lata i doskonale wiedział, że mama i tata rozumieją po polsku, więc i tak mówił po polsku, aż się poddali po kilku dniach...
A zauważcie, że miałam 8 lat jak to się zaczęło, a i tak błyskawicznie nauczyłam się tych języków.
Moja siostra cioteczna z kolei wyszła za Amerykanina, mają dwie córeczki (4 i 2 lata). Mimo, że Ray mówi biegle po polsku, to do dzieci zwraca się wyłącznie po angielsku, na wakacje jeżdżą do jego rodziny do Stanów. Dziewczynki doskonale rozumieją oba języki. Młodsza jeszcze mało mówi, ale ta starsza właśnie jest na etapie plątania dwóch języków. Powoduje to masę śmiesznych sytuacji, bo babcia nie zna angielskiego i często nie rozumie wnuczki.
Uważam, że to fantastyczny pomysł. Jeżeli tylko rodzice zechcą się troszkę wysilić i pilnować, to daje dziecku umiejętność, której w przyszłości pewnie się nie nauczy (przynajmniej nie w takim stopniu).
Moja siostra ze swoim facetem też chcieli tego spróbować, oboje mówią biegle po angielsku. Ale za późno się za to zabrali, synek miał już dwa lata i doskonale wiedział, że mama i tata rozumieją po polsku, więc i tak mówił po polsku, aż się poddali po kilku dniach...