Sopek ja Cie rozumiem. Tylko wydaje mi się że dalej będzie to samo... Może się myle.
Moja najmłodsza miała 5 tygodni jak wylądowaliśmy w szpitalu z ciężkich obustronnym zapaleniem płuc ktore rozwinęło się tylko z kataru. I też caly rok od września do maja chorujemy jedno konczy, drugie zaczyna i tak w koło Macieju, głównie dziewczynki bo Młody już ma odporność super. Na wakacjach nie chorujemy wcale ewentualnie jak dowala upałem to zaczynamy anginy. Ale to też jest kwestia tego ze wirusy i większość chorób najlepiej rozwija sie w temperaturze od 0 do15-20stopni maks. Im jest cieplej tym mniej tego w powietrzu. I trudniej się zarazić. Moja trzylatka od zeszłego roku pytała kiedy pójdzie do przedszkola. Okres adaptacji przeszła super. W zasadzie od pierwszego dnia zostaje chętnie i rano chętnie idzie. Wiec i emocjonalnie była gotowa. Dlatego ja gdybym ją zabrała teraz z przedszkola wyrzadzilabym jej krzywde. Ale fakt że dziecko, dziecku nie równe i rozumiem Twoją decyzje. Ja sama jesten przykladem dziecka nie przedszkolnego. Chodziłam jako 3 latek tydzien, nie umiałam sie zaadaptowac cały czas plakalam az mnie babcia wybrala i powiedziała ze ona woli ze mna siedziec. Pozniej poszlam do zerowki. Nie wiele sie nachodzilam bo chorowałam na okraglo az do 3-4 klasy. Myślę że gdybym chodziła do przedszkola ten okres chorob przeszlabym wczesniej. To co piszesz o antybiotykach to prawda. Tylko tu juz duzo od lekarza zalezy bo choc u nas dzieci chorują duzo to antybiotyki mają w ostateczności, a wiekszosc infekcji jest wirusowa i antybiotyk zbedny.