reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

Tak narzekam na moje corcie a dzisiaj je pochwale bo bylo mniej wpadek sikowych a jedna nawet dwa razy zawolala siusiu. Raz popuscila a raz sie udalo i zdazylysmy na nocnik. Teraz sie nawet grzecznie bawia w wannie. W ogole dzisiaj byl dobry dzien.
 
reklama
Tak narzekam na moje corcie a dzisiaj je pochwale bo bylo mniej wpadek sikowych a jedna nawet dwa razy zawolala siusiu. Raz popuscila a raz sie udalo i zdazylysmy na nocnik. Teraz sie nawet grzecznie bawia w wannie. W ogole dzisiaj byl dobry dzien.
Oby więcej takich dni... i wyśpij się [emoji6]
Może panny na spacer z tatą a ty do łóżka z bobasem... wymyśl coś dla siebie albo odpuść wieczory z mężem. Wychowywanie dzieci to ciężki kawałek chleba. A nie wyspana długo tan nie pociagniesz...
I tak jak piszesz panny mają dopiero 3 lata nawet niecałe 3... to ciągle malutkie dzieci.
Moje panny się oburzają jak mówimy że są duże. Kiedyś tata tlumaczy Emili że jest duża i czegoś tam nie robią duże dziewczynki, a ona na to nie Ema mała, tata duża [emoji23][emoji23]
Ja powstrzymuje męża przed takimi porownaniami że zuza mała a one duże bo w końcu są malutkie i tak staramy się je traktować jak malutkie dzieci... duże będą już nie długo i to stanie się napewno zbyt szybko.... mimo że są starsze i tak są małe bo gdyby nie było młodszego rodzeństwa to były by naszymi wiśieńkami na torcie i nie chce by straciły to z powodu zuzy. Czasem się nie da i muszę je odtracic by nakarmić malucha Ale jak nie muszę to tyle i niuniam ile mogę... dzieci tak szybko.rosna... niech będą małe jak najdłużej. Szczególnie teraz jest taki fajny okres te 1-4 lata są chyba najlepsze u dzieci...
 
Oby więcej takich dni... i wyśpij się [emoji6]
Może panny na spacer z tatą a ty do łóżka z bobasem... wymyśl coś dla siebie albo odpuść wieczory z mężem. Wychowywanie dzieci to ciężki kawałek chleba. A nie wyspana długo tan nie pociagniesz...
I tak jak piszesz panny mają dopiero 3 lata nawet niecałe 3... to ciągle malutkie dzieci.
Moje panny się oburzają jak mówimy że są duże. Kiedyś tata tlumaczy Emili że jest duża i czegoś tam nie robią duże dziewczynki, a ona na to nie Ema mała, tata duża [emoji23][emoji23]
Ja powstrzymuje męża przed takimi porownaniami że zuza mała a one duże bo w końcu są malutkie i tak staramy się je traktować jak malutkie dzieci... duże będą już nie długo i to stanie się napewno zbyt szybko.... mimo że są starsze i tak są małe bo gdyby nie było młodszego rodzeństwa to były by naszymi wiśieńkami na torcie i nie chce by straciły to z powodu zuzy. Czasem się nie da i muszę je odtracic by nakarmić malucha Ale jak nie muszę to tyle i niuniam ile mogę... dzieci tak szybko.rosna... niech będą małe jak najdłużej. Szczególnie teraz jest taki fajny okres te 1-4 lata są chyba najlepsze u dzieci...
Zatracilam sie w dyscyplinie i w tym aby dzieci nie weszly mi na glowe do tego stopnia ze zabronilam im byc po prostu dziecmi. Musze sie przyznac ze wszystko zaczelo sie od ubieglorocznego poronienia. Cos mi sie poprzestawialo stalam sie zgoszkniala. Pojawienie sie Adama odrobine mnie naprostowalo ale ... Nadal cos jest tam gleboko na rzeczy. Stracilam juz bliska osobe i wiem ze zaloba trwa u mnie dosc dlugo a tesknic nie przestalam nigdy. Tutaj jest podobnie. Czasami gdy nikt nie slyszy mowie do Adasia ze wrocil do mnie. Bo wystarczyly dwa razy aby maz mnie zaplodnil po poronieniu. Ale w glebi siebie wiem ze to nie mozliwe zeby to byl Adas i sie namyslil ze jednak wroci do mamy. To byla inna istota ktora przestala sie rozwijac w 6 tygodniu ciazy. Niby tak wczesnie ale ja juz je kochalam. Od tamtej pory zatracilam sie. Pora to zmienic pora przestac tlumaczyc sobie ze to Adam wrocil tylko to bylo inne dziecko ktore niestety stracilam i czas sie z tym pogodzic. Tak zrobilam gdy stracilam brata. Powtarzalam sobie ze jego juz nie ma ze zginal i tak samo musze zrobic teraz. Musze "zanurzyc sie w lodowatej wodzie aby szybciej sie do niej przyzwyczaic" otworzylyscie mi oczy. Serio naprawilyscie mnie :-D
 
Tak... o 22 trafiłam na porodówke o 2.30 było już po[emoji4]
Wcześniej tydzień w szpitalu bo w 31tc odeszły mi wody od jednej panny.
o masz Ci babo placek a mi wmowili ze musi byc cesarka. W ogole teraz do mnie dotarlo ze dwukrotnie wybralam szpital w ktorym lubia robic cesarki. No nic widocznie tak mialo byc.
 
Zatracilam sie w dyscyplinie i w tym aby dzieci nie weszly mi na glowe do tego stopnia ze zabronilam im byc po prostu dziecmi. Musze sie przyznac ze wszystko zaczelo sie od ubieglorocznego poronienia. Cos mi sie poprzestawialo stalam sie zgoszkniala. Pojawienie sie Adama odrobine mnie naprostowalo ale ... Nadal cos jest tam gleboko na rzeczy. Stracilam juz bliska osobe i wiem ze zaloba trwa u mnie dosc dlugo a tesknic nie przestalam nigdy. Tutaj jest podobnie. Czasami gdy nikt nie slyszy mowie do Adasia ze wrocil do mnie. Bo wystarczyly dwa razy aby maz mnie zaplodnil po poronieniu. Ale w glebi siebie wiem ze to nie mozliwe zeby to byl Adas i sie namyslil ze jednak wroci do mamy. To byla inna istota ktora przestala sie rozwijac w 6 tygodniu ciazy. Niby tak wczesnie ale ja juz je kochalam. Od tamtej pory zatracilam sie. Pora to zmienic pora przestac tlumaczyc sobie ze to Adam wrocil tylko to bylo inne dziecko ktore niestety stracilam i czas sie z tym pogodzic. Tak zrobilam gdy stracilam brata. Powtarzalam sobie ze jego juz nie ma ze zginal i tak samo musze zrobic teraz. Musze "zanurzyc sie w lodowatej wodzie aby szybciej sie do niej przyzwyczaic" otworzylyscie mi oczy. Serio naprawilyscie mnie :-D
Powodzenia... poronienie to ciężki temat... trzeba to przeżyć po swojemu wypłacać się. Komuś z boku może się wydawać ze co to za strata raptem kilka komórek Ale jak sie czeka na to dzieciątko to ta strata tak samo boli... każdy z nas też inny i inaczej to przeżywa.
 
o masz Ci babo placek a mi wmowili ze musi byc cesarka. W ogole teraz do mnie dotarlo ze dwukrotnie wybralam szpital w ktorym lubia robic cesarki. No nic widocznie tak mialo byc.
Zależy od szpitala... W niektórych jest parcie na SN nawet przy bliźniakach. Ja bardzo chciałam SN, i się udało panny były główkowo nie było przeciwwskazań do SN. Co mnie cieszy.
 
@Natalka92 cieszę, się ze miałyście dobry dzień [emoji4] oby jak najczęściej takie były[emoji4]
Sen ... jak mi tego brakuje. Ostatnie 10 lat ani jednej nocy nie przespałam , a od września zeszłego roku nie zdarzyło mi się przespać ciągiem 2 godzin, a ostanio nawet jednej godziny[emoji23] odkąd najmłodszemu zęby idą ( czyli od zeszłego roku[emoji3]) to budzi sie nie wiem ile razy w nocy[emoji57] a później zmeczona jestem to i cierpliwości mniej i do dzieci i do samej siebie [emoji6]
@Heda szacun za sn bliźniaczek . U mnie 4xsn ,ale 4x1 [emoji16]
 
reklama
@Natalka92 cieszę, się ze miałyście dobry dzień [emoji4] oby jak najczęściej takie były[emoji4]
Sen ... jak mi tego brakuje. Ostatnie 10 lat ani jednej nocy nie przespałam , a od września zeszłego roku nie zdarzyło mi się przespać ciągiem 2 godzin, a ostanio nawet jednej godziny[emoji23] odkąd najmłodszemu zęby idą ( czyli od zeszłego roku[emoji3]) to budzi sie nie wiem ile razy w nocy[emoji57] a później zmeczona jestem to i cierpliwości mniej i do dzieci i do samej siebie [emoji6]
@Heda szacun za sn bliźniaczek . U mnie 4xsn ,ale 4x1 [emoji16]
U mnie 3xsn. Ja jedno mam gratis... poród 2 bliźniaka wcale nie boli ...
 
Do góry