reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Duże jest piękne :-)

Marzena ja jadłam wszystko tylko byleby sie zmieścić w 1500 kcal, straciłam 19 kg w pół roku :)
Po prostu nie jadłam po 18, trzymałam się kalkulatora i jakos sie udało :)
Poszukaj w necie tabel kalorii tam jst wszystko czego Ci potrzeba aby ułożyć sobie jadłospis :)
 
reklama
To i ja się przywitam :-) I chyba będę jedną z największych mamusiek.. :-(Ja przed ciążą miałam rozmiar 44/46 z tendencją do 46 niestety.. a teraz.. eh szkoda wspominać.. ale o wieeeeele więcej..
Od lat walczę z nadwagą i marne efekty.. zwłaszcza, jak po zastrzykach hormonalnych zaczęło przybywać (mimo diety i ćwiczeń) po 10 kg na miesiąc :-( Teraz z hormonami mam już od roku spokój- wszystko unormowane ale kg nadal są :wściekła/y:
 
To i ja się przywitam :-) I chyba będę jedną z największych mamusiek.. :-(Ja przed ciążą miałam rozmiar 44/46 z tendencją do 46 niestety.. a teraz.. eh szkoda wspominać.. ale o wieeeeele więcej..
Od lat walczę z nadwagą i marne efekty.. zwłaszcza, jak po zastrzykach hormonalnych zaczęło przybywać (mimo diety i ćwiczeń) po 10 kg na miesiąc :-( Teraz z hormonami mam już od roku spokój- wszystko unormowane ale kg nadal są :wściekła/y:
Kochana,nie ma co sie załamywać.Ja w moim najlepszym okresie (jakieś pół roku przed ciazą) ważyłam 50 kg,a teraz waże...UWAGA!!! 95!

Jak dziewczynki tutaj pisza,że są grube nosząc ciuchy w rozmiarze 40/42 to jeszcze prawdziwej grubci chyba nie widziały.

Nie uważam mojej wagi za powód do dumy,ale nie powiesze sie z tego powodu i staram sie życ jak najbardziej normalnie.

Dużo osób myśli ze taka nadwaga jest efektem tylko i wyłącznie obżarstwa,nie biorac pod uwagę tego ze otyłosc może wynikac np.z zaburzen gospodarki hormonalnej,jedno jest pewne-nikt nie zrozumie lepiej grubci niz druga grubcia.

Tak więc DROGIE KOLEZANKI uszy do góry-to czy bedzie nam lżej na sercy z nasza wagą zalezy tylko od nas!!!
 
Fanti witaj :-) co tam rozmiar niby mozna zgubic:-D:-D
bacówka no zgdzam sie z Toba we wszystkim co napisałas :-)
gastone juz nie duchem ale i ciałem wróciłam
 
Bacówka, to jest jeszcze coś co nas łączy - waga ;-):-D

Od 1 stycznia jestem na diecie, która polega na tym, że nie jem nic po 16. :baffled:
Ważę teraz 86,5 kg :sorry2:
 
Bacówka, to jest jeszcze coś co nas łączy - waga ;-):-D

Od 1 stycznia jestem na diecie, która polega na tym, że nie jem nic po 16. :baffled:
Ważę teraz 86,5 kg :sorry2:
No nie sądziłam,że Cie spotkam na tym wątku...;-)

U mnie problem polega na tym,że nie jadam śniadan ani nawet obiadów,a wieczorem dopiero mn ie głód dopada.Bardzo chciałabym to zmienic,ale nie jestem w stanie nic rano przełknąc,poza kawą.


MAMUSKA,czyli jesz do godz 16 ale za to wszystko?
 
reklama
Delikatnie ograniczyłam jedzenie, ale delikatnie, bo gdybym sobie narzuciła taką prawdziwą, książkową dietę to bym zdechła z głodu albo wpadła w depresję albo po trzech dniach wstałabym w środku nocy i zeżarłabym wszystko co by przede mną nie uciekało. :sorry2:
Gdzieś nawet przeczytałam co odpowiedziała jakaś aktorka zapytana o to czy stosuje dietę. Powiedziała, że stosuje dwie, bo na jednej by padła z głodu. Bardzo mi się to spodobało.
Jeśli mam wytrwać, to muszę jeść mniej, ale nie bardzo mniej, bo zwyczajnie nie wytrzymam, więc jem do godz. 16, ale potem już tylko gorzka herbata i woda. Początki, tzn. dwa, trzy pierwsze dni były trudne, bo aż mnie mdliło z głodu, ale teraz jest ok i bez problemu wytrzymuję do rana.
Do tego jeszcze śmigam na rowerku stacjonarnym 20 min. dziennie, a dwa razy w tygodniu będę chodziła na aerobic. Piszę będę, bo dopiero mam zamiar się wybrać.
Nie wiem czy Wy też tak jak ja, nie macie problemu z odchudzeniem?! Problem polega na utrzymaniu wagi. Moje życie to wieczne huśtawki wagowe. Rok ważę ok 70 kg, drugi rok ok 85 i znowu odchudzanie. Schudnę do 70 kg, zaczynam żreć. W pół roku odzyskuję 10-15 kg i znowu odchudzanie :baffled::dry:
Wiem, że to niezdrowe itd. ale nie umiem wagi utrzymać. Kocham jeść i gdy jestem w miarę szczupła, to nie ma takiej siły żeby mnie powstrzymać przed zjedzeniem np. pizzy:zawstydzona/y:
 
Do góry