reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

Zawsze myślałam że z TSH chodzi o to że przy wysokim jest ryzyko poronienia. Ja w ciążę zaszłam przypadkiem przy TSH 4,4 ale właśnie był biochem.
Ogólnie rzecz ujmując podwyższone tsh zwiększa ryzyko niepowodzeń ciążowych. Czyli utrudnia zajście oraz może być przyczyną poronień. Może ale nie musi, mój lekarz ostatnio miał pacjentkę która zaszła przy tsh 8, jednak moja endo przy moim tsh 5 zakazała starań do czasu unormowania. Dziś przy 2,51 dała zielone światło ;)
Prywatnie w klinice.
Edit: uprzedzając pytania: tak, badania też prywatnie.
Ojej, zostawilas tam majątek… a należy się nam na NFZ jak psu micha :(
 
reklama
Ojej, zostawilas tam majątek… a należy się nam na NFZ jak psu micha :(
Weszłaś na bardzo drażliwy dla mnie temat ;)
Co miesiąc jak robię przelew na ZUS to mnie strzyka w krzyżu. Jak zaczyna mnie brać jakieś choróbsko i idę do lekarza rodzinnego to zawsze dostaję to samo - antybiotyk. Od jakiegoś czasu Ci rodzinni wydaje mi się, że są tylko od wystawiania zwolnień. A ja zwolnień nie potrzebuję. Tak więc internista - prywatnie. Stomatolog - prywatnie. Kardiolog - prywatnie (tylko operacja na NFZ - jedno szczęście!). Gin prywatnie, teraz klinika prywatnie. Jak przed operacją serca latałam na badania, żeby się zdiagnozować to na żadne z nich nie dał mi rodzinny skierowania (a było tego multum, ja byłam na studiach i rodzice wydali na mnie fortunę). Menda tylko kserował sobie te wyniki, które ja robiłam prywatnie. Aaaa, sorki, nazbierało mi się.
Jeśli któraś z Was ma jakieś patenty na korzystanie z NFZu to chętnie się dowiem. Bo póki co tylko składki płacę.
 
Weszłaś na bardzo drażliwy dla mnie temat ;)
Co miesiąc jak robię przelew na ZUS to mnie strzyka w krzyżu. Jak zaczyna mnie brać jakieś choróbsko i idę do lekarza rodzinnego to zawsze dostaję to samo - antybiotyk. Od jakiegoś czasu Ci rodzinni wydaje mi się, że są tylko od wystawiania zwolnień. A ja zwolnień nie potrzebuję. Tak więc internista - prywatnie. Stomatolog - prywatnie. Kardiolog - prywatnie (tylko operacja na NFZ - jedno szczęście!). Gin prywatnie, teraz klinika prywatnie. Jak przed operacją serca latałam na badania, żeby się zdiagnozować to na żadne z nich nie dał mi rodzinny skierowania (a było tego multum, ja byłam na studiach i rodzice wydali na mnie fortunę). Menda tylko kserował sobie te wyniki, które ja robiłam prywatnie. Aaaa, sorki, nazbierało mi się.
Jeśli któraś z Was ma jakieś patenty na korzystanie z NFZu to chętnie się dowiem. Bo póki co tylko składki płacę.
Nie pamietam kiedy ostatni raz bylam gdzieś w ramach NFZ… tam się nie da dostać
 
Weszłaś na bardzo drażliwy dla mnie temat ;)
Co miesiąc jak robię przelew na ZUS to mnie strzyka w krzyżu. Jak zaczyna mnie brać jakieś choróbsko i idę do lekarza rodzinnego to zawsze dostaję to samo - antybiotyk. Od jakiegoś czasu Ci rodzinni wydaje mi się, że są tylko od wystawiania zwolnień. A ja zwolnień nie potrzebuję. Tak więc internista - prywatnie. Stomatolog - prywatnie. Kardiolog - prywatnie (tylko operacja na NFZ - jedno szczęście!). Gin prywatnie, teraz klinika prywatnie. Jak przed operacją serca latałam na badania, żeby się zdiagnozować to na żadne z nich nie dał mi rodzinny skierowania (a było tego multum, ja byłam na studiach i rodzice wydali na mnie fortunę). Menda tylko kserował sobie te wyniki, które ja robiłam prywatnie. Aaaa, sorki, nazbierało mi się.
Jeśli któraś z Was ma jakieś patenty na korzystanie z NFZu to chętnie się dowiem. Bo póki co tylko składki płacę.
mnie najbardziej boli płacenie za te wszystkie badania. Wole nie liczyć ile już straciłam.

Na szczęście zmieniłam lekarkę na taka która odrazu mnie wysłała na badania do szpitala. Teraz tylko czekam na te badania… musiałam tylko AMH zrobić i prywatnie się umówiliśmy na badanie nasienia.
 
No właśnie tez się zastanawiam, jaka ścieżka zrobić drożność na NFZ? 🤔 nie zapisując się do poradni leczenia niepłodności póki co
Ja byłam w styczniu na monitoringu na NFZ i lekarz mi powiedział, że po badaniu nasienia zrobimy drożność na NFZ.
Edit był to ginekolog pracujący w szpitalu na codzień, a przyjmuje raz w tygodniu w lokalnej poradni ginekologicznej (nie związanej z leczeniem niepłodności) więc wydaje mi się że kogoś takiego można szukać. Albo bezpośrednio w poradni leczenia niepłodności
 
Ostatnia edycja:
reklama

Z tego co wiem to trzy pierwsze dawki są refundowane czyli kosztują 50% ( ja płaciłam 560 zl za jednego pena )
W ulotce napisane jest ze po miesiącu do smietnika, lecz moja lekarka powiedziała ze mozna trzymac 3 miesiące.
Podobno na in vitro potrzeba bardzo duzo i wtedy warto sobie zostawić jedną refundację właśnie na to
 
Do góry