reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Prawda jest taka.ze najgorsze były początki ale się przyzwyczaiłam. Musiałam. Nie miałam innego wyjścia.
Nie raz pytała mnie ciocia męża albo siostra czy się nie boję i mówiły że.one by absolutnie nie zostały same. Wiec ich pytałam jakie mam wyjście? Czy mam co 2 tygodnie na tydzień do którejś z nich się wprowadzac albo one do mnie. I skończyło się głupie gadanie.
Jestem w ostatnim domu, na końcu wsi, pod lasem 😛 Ale Mamy kamery dookoła domu, oświetlenie także czuję się troszkę bezpieczniej
 
Prawda jest taka.ze najgorsze były początki ale się przyzwyczaiłam. Musiałam. Nie miałam innego wyjścia.
Nie raz pytała mnie ciocia męża albo siostra czy się nie boję i mówiły że.one by absolutnie nie zostały same. Wiec ich pytałam jakie mam wyjście? Czy mam co 2 tygodnie na tydzień do którejś z nich się wprowadzac albo one do mnie. I skończyło się głupie gadanie.
Jestem w ostatnim domu, na końcu wsi, pod lasem 😛 Ale Mamy kamery dookoła domu, oświetlenie także czuję się troszkę bezpieczniej
no tak, myślę faktycznie, że to kwestia przyzwyczajenia. Jakbym musiała zostawać sama, też bym po prostu zostawała i tyle. Na początku pewnie troche strach, ale idzie sie przyzwyczaić
 
Ja nie lubie być sama w domu, nie wiem z czego to wynika, na pewno nie z powodu strachu.
Po prostu lubię jak coś się dzieje, jest ruch w interesie, nawet jak ktoś jest a nic nie robi to jakoś raźniej.
A tak abstrachując, jutro idę ponoć do bardzo dobrego gina mam 15 dc zobaczymy co tam słychać w mojej macicy🤔
 
reklama
Do góry