reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

ja te moje wina z kartonu pije w szklankach (matko jak to brzmi! 😂) - bo kieliszki do wina są zbyt niestabilne, a przy trzech kotach odporność na bieganie po stołach i wywracanie się stanowi największy walor zastawy :D
ja też bardzo często piję wino w szklance z tych samych względów co Ty. I jak piję to siedze na kanapie z reguły i lubię stawiać na tym podłokietoniku, wiec w szklance tez stabilniej
 
reklama
Dziewczyny, mąż zadzwonił, że w czerwcu mamy wesele u znajomych i że ona w ciąży, jeszcze mają wpaść do nas z zaproszeniem.. Mąż do mnie "cudowna informacja co nie?" A ja? ja w płacz w tej słuchawce.....nie wiem złapała mnie czarna rozpacz, wiem że to mnie nie dotyczy, z tego ślubu to się ucieszyłam w sumie, ale termin też mają akurat na mój niedoszły poród i na koncu Polski.... potem dołożył mi tą informację o ciąży....już marzy mi się wyjść z tej pracy dzisiaj, wyć mi się chce i zła jestem jak osa.....silniejsze to ode mnie jest :( mąż się zdziwił czemu we mnie takie emocje .....jeszcze pod koniec zeszłego roku rozmawialiśmy - że oni to nie chcą dzieci nigdy, ona ma jakaś rzadka chorobe genetyczną -zarzekali się oboje i cyk wpadka.......a tak się zapierała, że ona nigdy dzieci miec nie chce, nie chce ich narażać na cierpienia, bo sama cierpiała za dzieciaka przez tą chorobę. Brak mi słów, niech ten dzień się już kończy........
bardzo, bardzo Cię rozumiem i Twoja reakcję. Ja miałam ostatnio wysyp ciąż w otoczeniu - strasznie to przeżyłam i każdą opłakałam. Przytulam Cię siostro!
 
Dziewczyny, mąż zadzwonił, że w czerwcu mamy wesele u znajomych i że ona w ciąży, jeszcze mają wpaść do nas z zaproszeniem.. Mąż do mnie "cudowna informacja co nie?" A ja? ja w płacz w tej słuchawce.....nie wiem złapała mnie czarna rozpacz, wiem że to mnie nie dotyczy, z tego ślubu to się ucieszyłam w sumie, ale termin też mają akurat na mój niedoszły poród i na koncu Polski.... potem dołożył mi tą informację o ciąży....już marzy mi się wyjść z tej pracy dzisiaj, wyć mi się chce i zła jestem jak osa.....silniejsze to ode mnie jest :( mąż się zdziwił czemu we mnie takie emocje .....jeszcze pod koniec zeszłego roku rozmawialiśmy - że oni to nie chcą dzieci nigdy, ona ma jakaś rzadka chorobe genetyczną -zarzekali się oboje i cyk wpadka.......a tak się zapierała, że ona nigdy dzieci miec nie chce, nie chce ich narażać na cierpienia, bo sama cierpiała za dzieciaka przez tą chorobę. Brak mi słów, niech ten dzień się już kończy........

Rozumiem Twoje emocje, czasem po prostu są silniejsze od nas 😢😢
wczoraj zadzwoniłam do przyjaciółki na ploteczki i zapytać jak się czuje bo miała niedawno operacje.. a ona mówi że po operacji słabo i na dodatek jest w ciąży, tak przypadkiem im się przytrafiło.. czułam się podobnie jak Ty🥺🥺
Choć to moja przyjaciółka, życzę jej jak najlepiej ale stwierdziłam, ze ten los jest poje.any
 
bardzo, bardzo Cię rozumiem i Twoja reakcję. Ja miałam ostatnio wysyp ciąż w otoczeniu - strasznie to przeżyłam i każdą opłakałam. Przytulam Cię siostro!
dziękuję bardzo za zrozumienie, muszę się zastanowić co z tym fantem zrobić, iść czy nie iść.... zobaczymy, na tą chwilę nie czuje się na siłach, nawet jakby i nam się udało, jakimś cudem.. ale takiej reakcji się po sobie nie spodziewałam, zalałam się łzami w łazience jak bóbr, nie wiem czemu, moze dlatego że tak się zapierali że nie chcą, a ja tak marzę o dziecku, każdego dnia :( w dodatku oboje mają słabą pracę, ona dorywczo jedynie...
 
dziękuję bardzo za zrozumienie, muszę się zastanowić co z tym fantem zrobić, iść czy nie iść.... zobaczymy, na tą chwilę nie czuje się na siłach, nawet jakby i nam się udało, jakimś cudem.. ale takiej reakcji się po sobie nie spodziewałam, zalałam się łzami w łazience jak bóbr, nie wiem czemu, moze dlatego że tak się zapierali że nie chcą, a ja tak marzę o dziecku, każdego dnia :( w dodatku oboje mają słabą pracę, ona dorywczo jedynie...
no niesprawiedliwość świata jest ogromna, ale niestety nic z tym nie można zrobić. Ktoś kto nie chce i ma słabe warunki wpadnie, a człowiek, który może stworzyć dziecku super życie i bardzo pragnie - kończy jak my.
 
ja te moje wina z kartonu pije w szklankach (matko jak to brzmi! 😂) - bo kieliszki do wina są zbyt niestabilne, a przy trzech kotach odporność na bieganie po stołach i wywracanie się stanowi największy walor zastawy :D
Chyba muszę się przejechać po te kartony. U mnie dwa koty No i szkło się często tłucze 😁😁 ale ze jestem kieliszkową maniaczką to po prostu kupuje nowe 😁😁
 
A ile kosztują?
te co my kupujemy to ok. 130-150 zł za 5l. Niby wychodzi 26-30zl za litr (chociaż chyba są tańsze też 🤔), ale jakoś się spodziewałam, że jak w kartonie, czyli z dużo niższymi kosztami opakowania i w takiej no większej ilości od razu to ten przelicznik za litr będzie trochę niższy jednak. Wiadomo, niektórzy za taką cenę kupują butelkę wina, no ale tacy nie kupują wina w kartonie 😅
 
Pobranie krwi to jeszcze spoko, ale nie wiem jak na przykład miałabym chodzić wtedy na monitoring… musiałabym chyba brać urlop, którego by mi na to nie starczyło.
Ja się dowiem wszystkiego w czasie pierwszej wizyty.
Oni też kierują na różne badania, zabiegi według potrzeb.
Skoro mam zdiagnozowane Hashimoto, to po co mam to ponownie diagnozować?
Wiem, że owulacje są, to może monitoring nie będzie potrzebny?

No ale zależy nam na tym, by wydać jak najmniej pieniędzy, więc chcemy to zrobić z funduszu.
 
reklama
Rozumiem Twoje emocje, czasem po prostu są silniejsze od nas 😢😢
wczoraj zadzwoniłam do przyjaciółki na ploteczki i zapytać jak się czuje bo miała niedawno operacje.. a ona mówi że po operacji słabo i na dodatek jest w ciąży, tak przypadkiem im się przytrafiło.. czułam się podobnie jak Ty🥺🥺
Choć to moja przyjaciółka, życzę jej jak najlepiej ale stwierdziłam, ze ten los jest poje.any
Eh zatem tulę i Ciebie równie mocno, nie spodziewałam się, że to tak zaboli. To prawda, ciężko z tymi naszymi emocjami, myślisz ze w sumie jest ok jeśli chodzi o samopoczucie, a taka informacja z butów potrafi wyrwać, szok :(
 
Do góry