reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

Pytanie trochę z innej beczki: czy planujecie już wakacje letnie?
Pytam, bo my chcemy polecieć w czerwcu i tak się zastanawiam co będzie jeśli już uda się zajść. I nie wiem jak to wszystko najlepiej ogarnąć. W zeszłym roku planowanie wyjazdu było odłożone na ostatnią chwilę, bo łudziliśmy się, że się uda. Ostatecznie zapłaciliśmy bardzo dużo za bilety. Teraz z jednej strony nie chciałabym czekać a z drugiej co będzie jeśli jednak zajdę? Jak Wy sobie z tym radzicie (jeśli jesteście / byłyście w podobnej sytuacji)? Z jednej strony chcę żyć normalnie a z drugiej jak tu nie brać pod uwagę, że może się uda...
Właśnie się dziś nad tym zastanawialiśmy...
W czasie naturalnych starań nigdy nie planowałam nic pod kątem zajścia. Wręcz przeciwnie... Zresztą nawet przy IUI umówiłam się na zabieg, którego nie można w ciąży przeprowadzać... taka ze mnie optymistka 😉.
Teraz przy IVF powiedzmy że biorę pod uwagę, że może się udać, więc na razie nie planujemy wakacji. Zreszta i tak rzadko wyjezdzamy z biurem..
 
reklama
Dobra, a teraz wracamy do rzeczywistości i diety.
Ćwiczące dziewczyny, zapodajcie pomysły na dobre ćwiczenia na tyłek- w sensie pośladki i na smukłe nogi- jeśli w ogóle się da, bo u mnie to jest taka zależność, że tłuszcz zastepowany jest mięśniami i nie wiem, co gorzej wygląda🫡.
Tylko błagam, żaden YouTube, bo nie potrafię razem z lapkiem ćwiczyć.
Z mamą kiedyś Chodakowską próbowałyśmy uskuteczniać i miałyśmy więcej beki z samych siebie, niż ćwiczeń 😁.
Ja mam karnet na siłkę wszystko robie na maszynach .
Tak sobie myślę, że w domu samej by mi się nie chciało ćwiczyć, nie miałabym takiej motywacji do działania... tambardziej do ćwiczeń z Chodakowską za wysoki level dla mnie też.
Jak ide na siłkę, wchodzę tam , czuje ten klimat i wiem co mam do zrobienia. Takie podejście zadaniowe, a jak jestem po to fajnie , satysfakcja cieszę się każdym progresem.

Nie osiągnęłabym tego na hacie np . tak jest w moim przypadku, byłby problem z regularnością, a tak mam określone dni, zadania wychodzę z domu "po coś".
Tak to wygląda w moim przypadku🙂
 
@Lady With Cats , @LadyCaro . @Madame JS
Problem jest taki, że my nie jeździmy z biurem. Nasze wakacje to typowe objazdówki na zasadzie lecimy, wypożyczamy auto i trzaskamy nawet kilkaset kilometrów dziennie. Taką formę lubimy i praktykujemy od lat.
W zeszłym roku na ostatnią chwilę klepaliśmy bilety do Azji i wyszły nas jakieś 3x więcej niż normalnie, poza tym rezerwacja auta i hoteli na ostatni moment to było jakieś szaleństwo.
W tym roku właśnie rozważaliśmy pozostanie na terenie Europy, ale nadal siedzenie w hotelu nie wchodzi w grę. I sama już nie wiem jak to ogarnąć. Z drugiej strony tylko do czerwca będę mogła mieć stymulację (gin mówiła, że max 6 cykli). Takie dwie skrajności są we mnie i nie mogę znaleźć rozwiązania optymalnego. Z jednej olać wszystko, klepać wakacje i wywalone, a z drugiej jeśli jakimś cudem będzie dziecko w drodze to kupa kasy w plecy.
Poza tym ten sam dylemat mam z egzaminem państwowym, na który się zapisałam.
 
@Lady With Cats , @LadyCaro . @Madame JS
Problem jest taki, że my nie jeździmy z biurem. Nasze wakacje to typowe objazdówki na zasadzie lecimy, wypożyczamy auto i trzaskamy nawet kilkaset kilometrów dziennie. Taką formę lubimy i praktykujemy od lat.
W zeszłym roku na ostatnią chwilę klepaliśmy bilety do Azji i wyszły nas jakieś 3x więcej niż normalnie, poza tym rezerwacja auta i hoteli na ostatni moment to było jakieś szaleństwo.
W tym roku właśnie rozważaliśmy pozostanie na terenie Europy, ale nadal siedzenie w hotelu nie wchodzi w grę. I sama już nie wiem jak to ogarnąć. Z drugiej strony tylko do czerwca będę mogła mieć stymulację (gin mówiła, że max 6 cykli). Takie dwie skrajności są we mnie i nie mogę znaleźć rozwiązania optymalnego. Z jednej olać wszystko, klepać wakacje i wywalone, a z drugiej jeśli jakimś cudem będzie dziecko w drodze to kupa kasy w plecy.
Poza tym ten sam dylemat mam z egzaminem państwowym, na który się zapisałam.
No tak, to zupełnie inna sytuacja niż u nas, my planujemy all ina i plieczenie dupek.
Nie wiem co mogę Ci poradzić :(
 
Dobra, a teraz wracamy do rzeczywistości i diety.
Ćwiczące dziewczyny, zapodajcie pomysły na dobre ćwiczenia na tyłek- w sensie pośladki i na smukłe nogi- jeśli w ogóle się da, bo u mnie to jest taka zależność, że tłuszcz zastepowany jest mięśniami i nie wiem, co gorzej wygląda🫡.
Tylko błagam, żaden YouTube, bo nie potrafię razem z lapkiem ćwiczyć.
Z mamą kiedyś Chodakowską próbowałyśmy uskuteczniać i miałyśmy więcej beki z samych siebie, niż ćwiczeń 😁.
Masz może u siebie w mieście taką siłkę 36 minut? To fajna opcja, bo nie musisz się zastanawiać co i jak ćwiczyć tylko realizujesz ich program.
 
@Lady With Cats , @LadyCaro . @Madame JS
Problem jest taki, że my nie jeździmy z biurem. Nasze wakacje to typowe objazdówki na zasadzie lecimy, wypożyczamy auto i trzaskamy nawet kilkaset kilometrów dziennie. Taką formę lubimy i praktykujemy od lat.
W zeszłym roku na ostatnią chwilę klepaliśmy bilety do Azji i wyszły nas jakieś 3x więcej niż normalnie, poza tym rezerwacja auta i hoteli na ostatni moment to było jakieś szaleństwo.
W tym roku właśnie rozważaliśmy pozostanie na terenie Europy, ale nadal siedzenie w hotelu nie wchodzi w grę. I sama już nie wiem jak to ogarnąć. Z drugiej strony tylko do czerwca będę mogła mieć stymulację (gin mówiła, że max 6 cykli). Takie dwie skrajności są we mnie i nie mogę znaleźć rozwiązania optymalnego. Z jednej olać wszystko, klepać wakacje i wywalone, a z drugiej jeśli jakimś cudem będzie dziecko w drodze to kupa kasy w plecy.
Poza tym ten sam dylemat mam z egzaminem państwowym, na który się zapisałam.
Nigdy nie latam z biurem🤷🏻‍♀️. Europa bez biura jest dla mnie, jak Polska.
Teraz podróż za Ocean ogarniam na własną rękę- jak piszę w tamta stronę z przesiadka w Stanach, a z powrotem z przesiadkami w Kanadzie i nocką na lotnisku (!) i NY ze zmianą lotniska w Nowym Jorku.
I to lecimy do Ameryki Środkowej.
Planuję diagnostykę w poradni niepłodności jednocześnie.
Trudno- muszę żyć.
Nie będę rezygnować ze swoich planów, bo mogę być w ciąży.
Najwyżej kupię sobie ubezpieczenie dla ciężarnych.
 
reklama
Ale chyba do 7 miesiąca latanie jest bezpieczne? My jedyne co zmieniliśmy to nie wybieramy krajów gdzie musiałabym brać jakieś leki jak np na malarię albo mogłoby mnie coś ugryźć a tak poza tym to nie stopujemy z podróżowaniem i myślę że nawet jeśli udało by się być w ciąży to dzięki temu że nie wybieramy już nic tak ryzykownego to bym nie odwoływała i po prostu byśmy pojechali jeśli dobrze bym się czuła
 
Do góry