reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

No to się porobiło…Człowieka raptem dwie godziny nie ma, a tu takie wydarzenia.
@Nevka , czekam na badania krwi i życzę dobrych przyrostów, a potem nudnych 9 miesięcy 🍀.
Z doświadczenia napiszę, bo widzę, że pracę masz ciężką, że nikt Cię nie ozłoci za pracę w czasie ciąży.
 
reklama
Witam wszystkie mamy, zarówno te już z bąblami jak i testujące i niedoszłe (trzymam zawsze kciuki za każdą testującą).
Krótko o mnie - 33-latka starająca się o drugiego bobasa. Na stanie roczniak (22 lutego świętujemy). Teoretycznie okres powienien wypaść 23-26 luty (cykle 27-31) i już człowiek odlicza tylko kiedy będzie mógł testować 🤩 można mnie wpisać na 24 żeby było tak pośrodku.
 
Dobra, a teraz wracamy do rzeczywistości i diety.
Ćwiczące dziewczyny, zapodajcie pomysły na dobre ćwiczenia na tyłek- w sensie pośladki i na smukłe nogi- jeśli w ogóle się da, bo u mnie to jest taka zależność, że tłuszcz zastepowany jest mięśniami i nie wiem, co gorzej wygląda🫡.
Tylko błagam, żaden YouTube, bo nie potrafię razem z lapkiem ćwiczyć.
Z mamą kiedyś Chodakowską próbowałyśmy uskuteczniać i miałyśmy więcej beki z samych siebie, niż ćwiczeń 😁.
 
No to się porobiło…Człowieka raptem dwie godziny nie ma, a tu takie wydarzenia.
@Nevka , czekam na badania krwi i życzę dobrych przyrostów, a potem nudnych 9 miesięcy 🍀.
Z doświadczenia napiszę, bo widzę, że pracę masz ciężką, że nikt Cię nie ozłoci za pracę w czasie ciąży.
myśle, że dzisiaj jakoś uniknę dźwigania jak się dogadam z moja ekipa. :)
 
Dobra, a teraz wracamy do rzeczywistości i diety.
Ćwiczące dziewczyny, zapodajcie pomysły na dobre ćwiczenia na tyłek- w sensie pośladki i na smukłe nogi- jeśli w ogóle się da, bo u mnie to jest taka zależność, że tłuszcz zastepowany jest mięśniami i nie wiem, co gorzej wygląda🫡.
Tylko błagam, żaden YouTube, bo nie potrafię razem z lapkiem ćwiczyć.
Z mamą kiedyś Chodakowską próbowałyśmy uskuteczniać i miałyśmy więcej beki z samych siebie, niż ćwiczeń 😁.
ja najbardziej czuję dupkę w zakrokach, hip thrustach. Potem martwy ciąg i najmniej lubię zwykłe przysiady, nie umiem ich zrobić tak, żeby czuć tyłek a nie czwórki.
Ale ja też ćwiczę sama z hantlami, więc może dziewczyny siłowniowe coś fajniejszego powiedzą.
 
ja najbardziej czuję dupkę w zakrokach, hip thrustach. Potem martwy ciąg i najmniej lubię zwykłe przysiady, nie umiem ich zrobić tak, żeby czuć tyłek a nie czwórki.
Ale ja też ćwiczę sama z hantlami, więc może dziewczyny siłowniowe coś fajniejszego powiedzą.
Dzięki, poczytam sobie i pooglądam filmiki.
Na siłownię chodzić nie mam zamiaru.

Jak się zrobi cieplej, to rower wejdzie, który lubię tak samo, jak pływanie.
Ewentualnie chcę starego na squasha namówić.

Teraz na razie basen plus ćwiczenia w domu.
 
Pytanie trochę z innej beczki: czy planujecie już wakacje letnie?
Pytam, bo my chcemy polecieć w czerwcu i tak się zastanawiam co będzie jeśli już uda się zajść. I nie wiem jak to wszystko najlepiej ogarnąć. W zeszłym roku planowanie wyjazdu było odłożone na ostatnią chwilę, bo łudziliśmy się, że się uda. Ostatecznie zapłaciliśmy bardzo dużo za bilety. Teraz z jednej strony nie chciałabym czekać a z drugiej co będzie jeśli jednak zajdę? Jak Wy sobie z tym radzicie (jeśli jesteście / byłyście w podobnej sytuacji)? Z jednej strony chcę żyć normalnie a z drugiej jak tu nie brać pod uwagę, że może się uda...
 
Pytanie trochę z innej beczki: czy planujecie już wakacje letnie?
Pytam, bo my chcemy polecieć w czerwcu i tak się zastanawiam co będzie jeśli już uda się zajść. I nie wiem jak to wszystko najlepiej ogarnąć. W zeszłym roku planowanie wyjazdu było odłożone na ostatnią chwilę, bo łudziliśmy się, że się uda. Ostatecznie zapłaciliśmy bardzo dużo za bilety. Teraz z jednej strony nie chciałabym czekać a z drugiej co będzie jeśli jednak zajdę? Jak Wy sobie z tym radzicie (jeśli jesteście / byłyście w podobnej sytuacji)? Z jednej strony chcę żyć normalnie a z drugiej jak tu nie brać pod uwagę, że może się uda...
No wiesz…my już od ponad miesiąca mamy bilety na maj. Jeśli to Europa, to nawet dylematu bym nie miała.
Jeśli chodzi o sam fakt 8-godzinnego lotu do Stanów, 18 godzin tamże i potem 4- godzinnego lotu do Mex, to trudno- dam radę, najwyżej wykupię ubezpieczenie dla ciężarnych.
Gorzej z organizacją w pracy, bo ja na początku chcę wybyć, bo mam po prostu niebezpieczną pracę dla kobiet w ciąży- jednocześnie chcę być w porządku wobec pracodawcy.
No i tu jest problem, ale rok temu mieliśmy podobne dylematu i tak w zasadzie od 24 miesięcy, więc trudno- trzeba żyć.
 
Dzięki, poczytam sobie i pooglądam filmiki.
Na siłownię chodzić nie mam zamiaru.

Jak się zrobi cieplej, to rower wejdzie, który lubię tak samo, jak pływanie.
Ewentualnie chcę starego na squasha namówić.

Teraz na razie basen plus ćwiczenia w domu.
no, ja właśnie też jestem dywaniarą, najczęściej z jutubem, ale czasem sama, czasem orbitrek, teraz włączyłam te marszobiegi z psem.
 
reklama
Pytanie trochę z innej beczki: czy planujecie już wakacje letnie?
Pytam, bo my chcemy polecieć w czerwcu i tak się zastanawiam co będzie jeśli już uda się zajść. I nie wiem jak to wszystko najlepiej ogarnąć. W zeszłym roku planowanie wyjazdu było odłożone na ostatnią chwilę, bo łudziliśmy się, że się uda. Ostatecznie zapłaciliśmy bardzo dużo za bilety. Teraz z jednej strony nie chciałabym czekać a z drugiej co będzie jeśli jednak zajdę? Jak Wy sobie z tym radzicie (jeśli jesteście / byłyście w podobnej sytuacji)? Z jednej strony chcę żyć normalnie a z drugiej jak tu nie brać pod uwagę, że może się uda...
My weszłym olailiśmy temat zajścia, zabookowaliśmy bilety na czerwiec na Kretę, ale 3 miesiące przed tak raczej omijaliśmy płodne. W tym roku chcemy w maju, ale liczymy na lasta.
 
Do góry