reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

Hej, może niektóre z Was pamiętają, że mialam dziś mieć biopsje po antybiotykoterapii. Nie mialam, bo dosłownie na fotelu dostalam okres. W 23 dc. Kiedy zawsze mialam książkowe cykle 28-30. Takie moje szczęście.
Może dobrze że ten okres szybciej przyszedł , po tych antybiotykach ładnie się tam teraz oczyści i wysprząta przed wizytą lokatora

cleaning up mr clean GIF by ADWEEK
 
reklama
no ja tak przez ostatnie 4 lata działałam na "trudno" i ciągłe obliczenia, czy jest szanse, że plemiory wytrwają (a parametry są obniżone) ;D Jak analizowałam ostatnio swoją apkę, to tak naprawdę na te 4 lata "starań" realnych szans na zajście było może z 20. Zdołowało mnie to.
Ja zaczynam dopuszczac rozsądek przed pragnienie (oczywiście moge sobie być mądra bo 3 dzieci)... ale tez ze wszystkim teraz bylabym sama, bo kurs konczy za 5 miesięcy... A z ciążą bywa różnie, i wtedy bylabym w dupie, gdyby np szpital a tu dom, dzieci, psy... i rodzina w ujjjjj daleko.... jakoś tak 17 cykli i 2 nieudane ciąże, ostatnio czytam o chorobach genetycznych dzieci - mam zresztą wsrod znajomych 2 przypadki ciezkich chorob, i tak jakos naszly mnie wątpliwości przez to wszystko...
 
Ostatnia edycja:
Bezowulacyjnego paskami nie wykryjecie. LH zawsze rośnie nawet jak jajko nie dojrzeje. Co najwyżej temperaturą widać bezowulacyjny... wypłaszcza się, jest różnica, ale niewielka między jedną a drugą fazą cyklu. U mnie w listopadzie tak było. Tylko po temperaturze takie badziewie wyszło, na paskach było pięknie...
no widzisz, dziwne to było, testy dwie kreski a owu nie było widać na usg, no nie wiem olalam to bo lekarz powiedział że po poronieniu potrzeba zwyczajnie więcej czasu na powrot do normy
 
Bezowulacyjnego paskami nie wykryjecie. LH zawsze rośnie nawet jak jajko nie dojrzeje. Co najwyżej temperaturą widać bezowulacyjny... wypłaszcza się, jest różnica, ale niewielka między jedną a drugą fazą cyklu. U mnie w listopadzie tak było. Tylko po temperaturze takie badziewie wyszło, na paskach było pięknie...
Ja w bezowulacyjnym mialam blade paski bez piku, krotki cykl i wyplaszczoną temperaturę. Jestem pewnie ksiazkowym przykładem i są tez wyjątki.
 
Ja zaczynam dopuszczac rozsądek przed pragnienie (oczywiście moge sobie być mądra bo 3 dzieci)... ale tez ze wszystkim teraz bylabym sama, bo kurs konczy za 5 miesięcy... A z ciążą bywa różnie, i wtedy bylabym w dupie, gdyby np szpital a tu dom, dzieci, psy... i rodzina w ujjjjj daleko.... jakoś tak 17 cykli i 2 nieudane ciąże, ostatnio czytam o chorobach genetycznych dzieci - mam zresztą wsrod znajomych 2 przypadki ciezkich chorob, i tak jakos naszly mbie wątpliwości przez to wszystko...
Rozumiem... z trójką dzieci pewnie inaczej wyglądają starania :) trójeczka to w ogóle takie moje marzenie :) które teraz zredukowało się do jednego... ale też wychodzę z założenia, że pomimo silnego pragnienia teraźniejszość i aktualna rzeczywistość jest ważniejsza. Nie chciałabym na pewno, żeby niepłodność odbiła się drastycznie na naszym małżeństwie. Od zawsze wychodziłam z założenia, że relacja powinna być na pierwszym miejscu i nawet jakby dzieci się pojawiły, to taka opieka nad nimi to z 15 lat trwa, a na relacja zdecydowaliśmy się na całe życie... no i też żeby zachować więź w bezdzietnych związkach to też oddzielna historia
 
Ja zaczynam dopuszczac rozsądek przed pragnienie (oczywiście moge sobie być mądra bo 3 dzieci)... ale tez ze wszystkim teraz bylabym sama, bo kurs konczy za 5 miesięcy... A z ciążą bywa różnie, i wtedy bylabym w dupie, gdyby np szpital a tu dom, dzieci, psy... i rodzina w ujjjjj daleko.... jakoś tak 17 cykli i 2 nieudane ciąże, ostatnio czytam o chorobach genetycznych dzieci - mam zresztą wsrod znajomych 2 przypadki ciezkich chorob, i tak jakos naszly mnie wątpliwości przez to wszystko...
Tak myślę, że niestety nam dzieciatym jest łatwiej. Tak smutno mi, jak widzę 2 kreski a potem bach poronienie, ale też mam w głowie jaki wiek, co mam i myślę lepiej tak niż chore. A co do chorób tutaj nigdy nie ma żadnego bezpieczeństwa. Znam 20paręlatkę co urodziła z Downem i mam kuzynkę, co jej poród spierdzielili też grubo przed 30tką i porażenie mózgowe u dziecka.... Tale też niepotrzebnie nie ma co się stresować i myśleć nad tym.
no widzisz, dziwne to było, testy dwie kreski a owu nie było widać na usg, no nie wiem olalam to bo lekarz powiedział że po poronieniu potrzeba zwyczajnie więcej czasu na powrot do normy
A noo tak, co najmniej 1 miesiąc na regulację. A ty kiedy poronienie miałaś?
 
Opieka trwa 15 lat, a potem jeszcze ochrona przed nierozsądkiem w podejmowanych decyzjach czy dzialaniach, rozmowy, tlumaczenie, dojrzewanie, pomoc, by jakoś w tym doroslym życiu wystartować....
no masa wszystkiego....
miłość i małżeństwo są mega ważną relacją najwazniejszą dopoki nie nastąpi rodzicielstwo, dzieci - gdy stajesz się mamą - jesteś jak te matki zwierząt, gdzie cokolwiek nie działoby się, działasz instynktownie w obronie dzieci i dla nich, i to one stają się najważniejsze, ważniejsze niż mąż, a nawet ty.....
Chociaż potrafią tak wkurzyć, ze z siebie wychodzisz i stajesz obok😁😂🤣
 
dokładnie tak!

A jak Ty się czujesz dzisiaj?
Gdyby nie te 15 testów i beta z wtorku to nie wiedziałabym że coś jest na rzeczy.

Oczywiście jestem głupia i codziennie sikam sobie na tego chińczyka i martwi mnie że nie ciemnieje a wręcz ten dzisiejszy jest jaśniejszy niż ten wczorajszy - wiem że testy nie pokazują przyrostu ale nie umiem tego wytłumaczyć mojej głowie żeby tego nie robiła 🥲🫣
 
reklama
małżeństwo są mega ważną relacją najwazniejszą dopoki nie nastąpi rodzicielstwo, dzieci - gdy stajesz się mamą - jesteś jak te matki zwierząt, gdzie cokolwiek nie działoby się, działasz instynktownie w obronie dzieci i dla nich, i to one stają się najważniejsze, ważniejsze niż mąż, a nawet ty...
O tak tak tak. Normalna matka to jak mąż i ojciec zrobiłby jakąkolwiek krzywdę dziecku to starego zapierdzieli łyżką nie patrząc na to, ile lat byli małżeństwem. Więc macierzyństwo to inna liga :)
 
Do góry