reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
ja to samo, jem wszystko tylko staram się rozsądnie :D mam nawet takie minaturki słodyczy, małe knopersiki, żebym mogła zjeśc taki 1 😅
Ja też bym nie dała rady dla samego odchudzania zdrowiej jeść i się ruszać.

Chyba najważniejsze to znaleźć ruch, który się lubi... a później to już idzie gładko, bo najtrudniej przymuszać się do ćwiczeń, których się nie cierpi, ja bym się znienawidziła po miesiącu jeszcze bardziej ;D
 
Podziwiam 😁 ja jak widzę słodycze to najlepiej do spodu, a jak jeszcze głodna jestem to już w ogóle 🙈
no ja na szczęście nie lubię słodyczy jakoś mocno. raz na jakiś czas coś zjem, przy okresie najczęściej. U mnie problemem są za duże porcje, bardzo lubię najadać się pod korek i aktualnie walczę z tym. A drugim problemem to jest to, że kocham węglowodany i mam ich dużo za dużo w diecie, a za mało białka, bo prawie nie jem mięsa. Więc to druga rzecz którą staram się naprawić.
 
Ja też bym nie dała rady dla samego odchudzania zdrowiej jeść i się ruszać.

Chyba najważniejsze to znaleźć ruch, który się lubi... a później to już idzie gładko, bo najtrudniej przymuszać się do ćwiczeń, których się nie cierpi, ja bym się znienawidziła po miesiącu jeszcze bardziej ;D
to prawda. Ja mam ruch, który lubię - rure :D ale 2x w tygodniu to za mało, więc teraz chodzę z psem na marszobiegi i ćwiczę przed yt.
 
Podziwiam 😁 ja jak widzę słodycze to najlepiej do spodu, a jak jeszcze głodna jestem to już w ogóle 🙈
ale to właśnie o to chodzi, żeby nie być głodna i sobie nie zakazywać słodyczy albo czegoś, co kochasz jeść. Ja kocham pizze i znalazłam sposób, by codziennie moc jeść pizze na obiad, dzięki czemu mi nie brakuje ;) u mnie kluczem było to, żeby określić co naprawdę lubię, co jest dla mnie ważne, a czego mogę się pozbyć. I tak zamieniłam wieczorne paluszki przy netflixie na wieczorne borowki przy netflixie (bo ważne było samo jedzenie), dobry obiad był dla mnie ważny, więc wypracowałam sobie sposób na dietetyczna pizze, a śniadania mają być szybkie, więc tosty z serem zamieniłam na serek wiejski z warzywami. Jak chciałam czekoladę, to żarłam rządek, vo wiedziałam, że tylko ta ochota we mnie będzie rosła i dzisiaj sobie odmówię 3 kostek, a jutro zeżre całą na raz 🙊🙈
 
Mnie dziś czekają w ciągu dnia odwiedzi teściowej :D będzie u lekarza w okolicy nas i 3-4 godziny będzie u nas... zazwyczaj przychodzi właśnie w ciągu dnia (jak ja w biurze, a mąż w domu w pracy) i pewnie się zdziwi, że dzisiaj jestem. Mąż pośpieszył się z nowinami o ciąży i powiedział swoim rodzicom i wszystkim... chociaż mówiłam "chłopie poczekaj trochę różnie może być". I np. teść na wieść o ciąży się popłakał z radości, a teściowa jakby usłyszała najgorsza nowinę ;p ale ona o dniu naszego ślubu powiedziała "że to najgorszy dzień jej życia, a poza tym mam obrzydliwą sukienkę" więc tak jakby... nie mamy dobrych relacji, ale mimo wszystko jestem zawsze uprzejma, bo sobie tłumacze, że to pewnie jakieś jej choroby i zranienia, a nie ja... ale tak i siak mieszkanie już wysprzątane i danie dwudaniowe czeka, żebym nie usłyszała, że jej synek okropnie wygląda i że zagładzam go na śmierć ;p
co za wredny babsztyl!
 
to prawda. Ja mam ruch, który lubię - rure :D ale 2x w tygodniu to za mało, więc teraz chodzę z psem na marszobiegi i ćwiczę przed yt.
No tak, 2x w tygodniu to takie minimum dla trenowania, ale najważniejsza jest radość z aktywności!!! <3 No i na rurze robią się niezłe bicki i mięśnie, więc możesz mieć poczucie, że waga stoi w miejscu (bo się robią mięsnie, które więcej ważą), ale ciałko się zmienia i obwody.
 
reklama
ale to właśnie o to chodzi, żeby nie być głodna i sobie nie zakazywać słodyczy albo czegoś, co kochasz jeść. Ja kocham pizze i znalazłam sposób, by codziennie moc jeść pizze na obiad, dzięki czemu mi nie brakuje ;) u mnie kluczem było to, żeby określić co naprawdę lubię, co jest dla mnie ważne, a czego mogę się pozbyć. I tak zamieniłam wieczorne paluszki przy netflixie na wieczorne borowki przy netflixie (bo ważne było samo jedzenie), dobry obiad był dla mnie ważny, więc wypracowałam sobie sposób na dietetyczna pizze, a śniadania mają być szybkie, więc tosty z serem zamieniłam na serek wiejski z warzywami. Jak chciałam czekoladę, to żarłam rządek, vo wiedziałam, że tylko ta ochota we mnie będzie rosła i dzisiaj sobie odmówię 3 kostek, a jutro zeżre całą na raz 🙊🙈
no dla mnie wymiana tostów na serek wiejski to nie jest deal :D no ale jasne, to jak każdy potrzebuje. Ja np kocham pizze raz na jakiś czas i nie wybieram dietetycznej, tylko staram się jeść jej 3 kawałki a nie 5 i np zjeść lekkie śniadanie, poćwiczyć coś tego dnia
 
Do góry