reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
A ja bym chciała rodzeństwa dla mojego dziecka dlatego, że mam poczucie, że nie dożyje starości i po prostu nie chcę żeby ten człowiek został całkiem sam na świecie
A skąd takie poczucie...? :-(
I dlaczego miałby być sam na świecie?
No ja, jeśli bób w ogóle jakąś łaskę ześle, to na pewno nie zdążę z rodzeństwem. Ale wiem, co to znaczy być jedynaczką, na dodatek z wiekowym ojcem, i... chyba się da.
Inna rzecz: jak zdefiniować starość również. I samotność...
 
Naprawdę? Ja zupełnie przeciwnie... Fajnie było być jedynaczką, chociaż nigdy w sumie nie byłam "sama" - moja mama prowadziła prywatne przedszkole w domu.
Ale teraz przydałoby mi się jakieś rodzeństwo, z którym można podzielić decyzje, obowiązki... Nie ukrywam, że byłabym spokojniejsza, gdyby w PL był ktoś bliżej mojej mamy (choć to nie zawsze cokolwiek zmienia, vide: brat mojego męża mieszkający blisko mamy...). W każdym razie: w tym życiowym momencie na pewno nie cieszy mnie brak rodzeństwa... :-/
Oj tak, bardzo to rozumiem w takiej sytuacji.
No właśnie u nas o tyle łatwiej, że my mieszkamy wszyscy w jednym domu- ja z mężem no i mama z moim dziadkiem.
Nigdy nie mieszkałam poza swoim domem rodzinnym i nie wyobrażam sobie teraz przeprowadzki- jeśli już to tylko my z mamą.
Natomiast też wiem, że to że jest rodzeństwo, nie oznacza głębokiej więzi (czyt. brat mojego męża- od obcych ludzi dowiadujemy się, że planują z żoną przeprowadzkę😬).
 
U mnie w domu też wytrawne naleśniki nie istnieją.
Jak zrobiłam kiedyś farsz ze szpinakiem, to sama musiałam zjadać.
Reszta zrobiła ser z żółtkiem i cukrem waniliowym.
u mnie też by nie przeszły, no może mąż by ruszył wieczorem przy podjadaniu jakby leżało gdzieś na oku:)
U nas dzisiaj zwyczajnie kotlety, ziemniaki i fasolka 🥰
 
reklama
Do góry