reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

To z takich bardzo denerwujących rzeczy to ciągle ma do mnie przytyki o wagę. "BOŻE JAKA CHUDA" "TY COŚ JESZ" "WEŹ X JEJ NIE ZABIERAJ JEDZENIA". Nie należę do najchudszych, ale też gruba nie jestem. Mam na czym usiąść i czym oddychać. A takie teksty dosłownie co wizytę.
Niestety już wiele osób się przekonało. Nawet kosmetyczka. Mieszka w mieście, ale musi jeździć do kosmetyczki do której ja chodzę ok 20 km. I dziewczyny mi mówią, że ostatnio chciała im kwiatki przekładać, bo tak "by było lepiej" i że na wszystko narzeka, nic jej nie pasuje. Czekam jak zacznie je uczyć jak piłować paznokcie i nakładać hybrydę.
Przed ślubem nawet pokłóciła się ze mną o makijażystkę.
Mam to szczęście, że mąż stoi za mną. I potrafi doprowadzić mamusię do pionu. Ale efekt jest na 2/3 spotkania. Taki to typ.
Ja bym nie wytrzymała i coś bym odpyskowała, takie coś działa na mnie jak płachta na byka. 😤
 
reklama
Chciałabym coś napisać odnośnie PCOS i nieregularnych cykli.
Moja koleżanka jeszcze za młodszych lat miała problemy z nieregularnymi miesiączkami i zdiagnozowali jej PCOS, ginekolog oczywiście dał jej tabletki anty i przecież po problemie.
Już ponad rok temu odstawiła tabletki z myślą o rozpoczęciu „starań”, a okresu brak do dzisiaj. Wyczytała na necie i znalazła ginekologa, który zupełnie inaczej podszedł do problemu! Po pierwszej wizycie zaczęła intensywnie pracować z psychologiem…. Czuje się o wiele lepiej, wczoraj była u niego drugi raz po 2 miesiącach i powiedział że na usg widać, że lada dzień powinna dostać naturalnie okres 🤷🏻‍♀️

ten dr. Maciej ma artykuły na ten temat
On jej powiedział, że nie zajmuje „zdrowymi” kobietami, czeka na takie przy których inni ginekolodzy rozkładają ręce.
 

Załączniki

  • 8BF9E6D5-4968-4FC6-892E-7D1970E6187D.jpeg
    8BF9E6D5-4968-4FC6-892E-7D1970E6187D.jpeg
    217,4 KB · Wyświetleń: 40
no ale stanął na wysokości zadania, zrobił badanie? zrobił. To najwazniejsze. Ja bardziej mówię o podejściu "nie zrobię, bo nie"
Nie, no jasne. Mój małż nie pił przez 8 miesięcy (a oboje kochamy dobre wino), ostro ćwiczył, był na diecie, brał suple. Pierwsze wyniki wyszły mu słabe i to był dla niego mocny cios :( Ale podszedł do tematu zadaniowo. Mój baaaaardzo chciał dziecka i żeby mieć drugie też chce zrobić wszystko. Jak tu takiego nie kochać? Nawet po 19 latach ;)
 
Ja bym nie wytrzymała i coś bym odpyskowała, takie coś działa na mnie jak płachta na byka. 😤
Oczywiście, że nie zostaje do bez echa.
"Pani Syn nie narzeka", "inne ciężko pracują na taką figurę". (i nie jestem top model zaznaczam). Nawet jak mąż powiedział "Mnie się podoba najbardziej na świecie". Jak groch o ścianę, bo to nic nie daje. Na następnym spotkaniu od nowa. A my swoje jak ta zdarta płyta. :) Dlatego wizyt jest z czasem coraz mniej.
 
Chciałabym coś napisać odnośnie PCOS i nieregularnych cykli.
Moja koleżanka jeszcze za młodszych lat miała problemy z nieregularnymi miesiączkami i zdiagnozowali jej PCOS, ginekolog oczywiście dał jej tabletki anty i przecież po problemie.
Już ponad rok temu odstawiła tabletki z myślą o rozpoczęciu „starań”, a okresu brak do dzisiaj. Wyczytała na necie i znalazła ginekologa, który zupełnie inaczej podszedł do problemu! Po pierwszej wizycie zaczęła intensywnie pracować z psychologiem…. Czuje się o wiele lepiej, wczoraj była u niego drugi raz po 2 miesiącach i powiedział że na usg widać, że lada dzień powinna dostać naturalnie okres 🤷🏻‍♀️

ten dr. Maciej ma artykuły na ten temat
On jej powiedział, że nie zajmuje „zdrowymi” kobietami, czeka na takie przy których inni ginekolodzy rozkładają ręce.
Dzięki za ten post! Muszę podesłać komuś z mojego otoczenia. ❤️
 
dla mojego też to było traumatyczne przeżycie na to wygląda. Przed był zestresowany "odpowiednio do okazji" że tak to nazwę, ale mam wrażenie, że to dla niego było takie przeżycie, o którym sobie człowiek przypomina w środku nocy jak nie może zasnąć i czuje takie ciary, że do rana nie śpi.
Dlatego już kombinuję jak to zrobić, żeby druga próbkę pobrać w domu,tylko jeżeli to będzie w ogóle możliwe w tej klinice, to trzeba to będzie pewnie dowieźć w jakimś określonym czasie, a u nas daleko, więc już nawet kombinuję czy nam hotelu nie wynająć w okolicy kliniki.
Nie pamiętam dokładnie, ale małż miał chyba 30 - 60 min, żeby dowieźć.
 
Oczywiście, że nie zostaje do bez echa.
"Pani Syn nie narzeka", "inne ciężko pracują na taką figurę". (i nie jestem top model zaznaczam). Nawet jak mąż powiedział "Mnie się podoba najbardziej na świecie". Jak groch o ścianę, bo to nic nie daje. Na następnym spotkaniu od nowa. A my swoje jak ta zdarta płyta. :) Dlatego wizyt jest z czasem coraz mniej.
ja mam wrażenie że te kobiety mają same jakiś problem ze sobą. Obserwuje swoją testową i słucham historii koleżanek i widzę taki schemat że jakby ciągle potrzebowały być w centrum uwagi, żeby ktoś je zapewniał że są wspaniałe, najważniejsze itp. i w momencie kiedy dla syna żona jest ważniejsza niż mama to nie potrafią sobie z tym poradzić. Na swoim przykładzie widzę też że trochę zazdrości relacji jaką my mamy i chciałaby męża zreformować no i niestety z żadnej strony nie dostaje tyle zaangażowania ile potrzebuje. Niestety wydaje mi się że w pewnym wieku nie dostrzegamy problemów w sobie tylko we wszystkich w koło, a trzeba się nauczyć że sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje uczucia 😉 także ja staram się być wyrozumiała co do teściowej, ale też mnie potrafi uruchomić 😂
 
Dobra...poprosiłam męża by łykał ze mną kwas foliowy, kupiłam ananasa, dieta wydaje się być ok - od dawna jadamy na parze i raczej gotowane niż smażone. Coś jeszcze mogę zrobić w tym temacie by wpłynąć pozytywnie na naszą płodność?
Kupiłam testy owulcykne facelle w Rossmanie- będą ok?
 
Mi siostra opowiadała jak po latach starań i po nieudanej inseminacji, jeszcze przed in vitro poszli razem do psychologa. I jej mąż mówi do Pani psycholog: "żona ma problem, nie może zajść w ciążę " a ta psycholog na to mu odpowiedziała "WY macie problem, WY nie możecie zajść w ciążę ".
 
reklama
Dobra...poprosiłam męża by łykał ze mną kwas foliowy, kupiłam ananasa, dieta wydaje się być ok - od dawna jadamy na parze i raczej gotowane niż smażone. Coś jeszcze mogę zrobić w tym temacie by wpłynąć pozytywnie na naszą płodność?
Kupiłam testy owulcykne facelle w Rossmanie- będą ok?
niech Stary pije sok pomidrowy, do dobry boost dla męskiej płodności.
Facelle dobrze się wybarwiają, czasem mam wrażenie, ze za dobrze i jest dużo pozytywnych
 
Do góry