Co do anemii pozbyliśmy się jej na chwilę bo zaledwie tydzień, ale tak jak Wam już pisałam lekarka mówiła, że tak będzie do 35 tyg i jest to "norma" u wczesniakow. Poza tym jakoś sobie radzimy, walczymy. Waga aktualne to 1200 gr lekarz mówi że Dominik idzie "brzuszkowo", czyli tyle ile mniej więcej powinien ważyć będąc u mnie w brzuchu na tym etapie.
Mieliśmy badanie okulistyczne którego bardzo się bałam. Niestety muszę jeszcze uzbroić się w cierpliwość ok tygodnia bo Pani okulistka powiedziała, że jeszcze coś w oku musi się dostatecznie rozwinąć aby badanie było w pełni wiarygodne, narazie po prostu nie była jeszcze w stanie zbadać pod tym kątem Dominiczka. Stresuje się tym bardzo bo niestety córeczka znajomej która też jest wczesniakiem nie widzi
Wiem że każdy przypadek jest inny ale bardzo się stresuje..
Środa niedługo a ja wstyd się przyznać.. Słabo się z tego cieszę. Powiem Wam dziewczyny, że ja taka wizytę potem przeżywam kilka dni. Płaczę, nie śpię.. Bo widok malucha w tych kabelkach w tym wszystkim..ciezko to opisać. Może gdybym miała te wizyty codzienne to byłabym bardziej z tym oswojona. Z jednej strony odliczam dni do środy z drugiej to naprawdę ogromny ból widzieć małego w takim stanie.. Mam nadzieję, że z tego wszystkiego wyjdziemy i będzie dobrze.. Muszę wierzyć.
Będę Wam wdzięczna za modlitwę, dalsze wsparcie.. Teraz chyba mi jest ono najbardziej potrzebne, siła i wiara w to wszystko bo jak każdy człowiek niestety mam chwilę kiedy się łamie. Drugi syn też potrzebuje uwagi na szczęście odnalazł się fajnie w tej zerówce i bardzo lubi tam chodzić. Staram się jakoś trzymać też dla niego.
Ostatnio tak jak Wam pisałam Dominiczek otwierał oczka jak się widzieliśmy. Mam nadzieję, że mnie słyszy i to też reakcja na mnie. Zresztą Pani pielęgniarka mówi że uspokaja się przy mnie. No i się musiałam poryczeć. Wybaczcie za dłuższy wpis ale samo wyrzucenie z siebie pewnych emocji pomaga..
Wiola a ja ci powiem, że kiedy widzisz malucha codziennie w inkubatorze, to wcale nie jest łatwiej... Z tym nie da się oswoić. Jedno co było odmiennego w czasie bez pandemii, to mamy bardzo mocno na wzajem się wspierały w socjalnym, a każda miała ciezkie chwile.
To naprawdę bardzo trudne być mamą skrajnego wcześniaka. Dlatego pamiętaj by rozmawiać z psychologiem. Jak chcesz możesz też do mnie pisać. Może będę umiała podtrzymać cię na duchu....
Oczka... Mimo, iż mogą ulec uszkodzeniu w różnym stopniu, to wcale nie oznacza, że Dominiczek nie będzie widział. Jeśli zauważa problem, to wyślą go do Katowic. Tam mają super okulistykę i robią zabiegi takim maluszkom, by wzroku nie traciły. A powiem ci więcej, nie wiem jak mojej dziewczynce się udało, ale ona nie potrzebowała zabiegu. Wcześniactwo może być łagodne, a więc macie ogromna szansę na to, by oczka ocalały.
Z tym okablowaniem dziecka... Wiem, że każdego dnia na nie patrzyłam, ale nie skupiałam się na nim. Przychodziłam do Helenki i widziałam tylko ja. Też nauczysz się tak patrzec. Myślę, że to dla ciebie nie pocieszające, ale maluchy przyzwyczajają się do dźwięku aparatury na tyle mocno, że to ona je z czasem uspokaja. Nawet zastanawiałam się, czy nie nagrać tego dźwięku do domu jako uspokajacza [emoji6] to pół żartem, pół serio. Ale naprawdę widziałam, że moją córeczkę dźwięk aparatury wyciszał. To, co nas mamy przeraża, dla maluchów nie bywa aż tak straszne jak się nam wydaje. Póki co to jedyny świat jaki znają... W domu nauczysz Dominiczka innego zycia. To ty pokażesz synkowi co znaczy przytulić, dotknąć buziaka, pocałować, wziąć na ręce... Nauczysz go czułości i ogarniesz miłością.
Mimo, że teraz tak bardzo ci ciężko udzwigniesz to doświadczenie. Jesteś mamą, a mamy góry przenoszą byle dzieciom było lżej.
Zawsze odreagowuj emocje. I teraz i jak już wrócicie razem do domku. To bardzo dobra droga. Mów, pisz choćby w zeszycie o tym, co się z tobą dzieje. Jeśli ci to pomoże to wejdź na forum mam wcześniaków i rozmawiaj z nimi. Mają grupę na fb. Otoczą Was opieka, zrozumieją. Zobaczysz też, że wszelkie trudności nie są takie straszne.
Na pocieszenie powiem, że może Helenka ma trudności z pamięcią i koncentracją, ale ma przeszło półtora roku wieku korygowanego, w sumie 20 miesięcy urodzeniowych a śmiga na hulajnodze sama [emoji16] pięknie zaczyna mówic, a jak wola "mamusiu" to mnie rozczula... Twój synek też będzie [emoji3590] poradzicie sobie ze wszystkimi trudnościami, na wszystko przyjdzie odpowiedni czas [emoji3059][emoji8][emoji7]