reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dominik - mały wojownik

reklama
Śledziłam Twój wątek od początku i trzymałam kciuki za Was. Dziś jak weszłam miałam do przeczytania kilka stron i aż zamarłam jak nagle napisałaś że już poród. Z wielki strachem czytałam kolejne strony. Ale jak się okazało Twój syneczek ma ogromną siłę walki i przewspaniałą mamę która oddała dla niego serce. Mocno wierzę że za rok będziemy tu świętować roczek Dominisia. Jesteście oboje wielkimi wojownikami i całą rodziną przejdziecie przez wszystkie przeciwności losu. Pamiętaj że myśli o Was wiele osób, w kraju i na świecie:) życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił, jak najmniej zmartwień, morze mleka dla maluszka, wielkiego wsparcia od bliskich, i przede wszystkim zdrowia dla całej rodziny zwłaszcza tego małego ninja i wiary że będzie zdrowym silnym chłopczykiem który jeszcze wiele temu światu pokaże:)
💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖
 
Śledziłam Twój wątek od początku i trzymałam kciuki za Was. Dziś jak weszłam miałam do przeczytania kilka stron i aż zamarłam jak nagle napisałaś że już poród. Z wielki strachem czytałam kolejne strony. Ale jak się okazało Twój syneczek ma ogromną siłę walki i przewspaniałą mamę która oddała dla niego serce. Mocno wierzę że za rok będziemy tu świętować roczek Dominisia. Jesteście oboje wielkimi wojownikami i całą rodziną przejdziecie przez wszystkie przeciwności losu. Pamiętaj że myśli o Was wiele osób, w kraju i na świecie:) życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił, jak najmniej zmartwień, morze mleka dla maluszka, wielkiego wsparcia od bliskich, i przede wszystkim zdrowia dla całej rodziny zwłaszcza tego małego ninja i wiary że będzie zdrowym silnym chłopczykiem który jeszcze wiele temu światu pokaże:)
Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Naprawdę w niego wierzę. Dla mnie jest cudem samym w sobie. W nocy sporo myślałam i uświadomiłam sobie, że ten 25 tydzień to tak naprawdę duży wyczyn. Od 16stego miałam ciągle problemy, krwawienia, szpitale. Gdyby nie szybkie interwencję ta ciąża zakończyłaby się w momencie kiedy maluszek nie ma nawet minimalnych szans. Cieszę się z tego, że pomimo tego, że go nie donosiłam to trzymaliśmy się razem do momentu kiedy medycyna już daje szansę i pomaga. Myślę, że też będąc w domu uspokoiłam myśli i przestałam się oskarżać. Dziś czekam na kolejny telefon z nadzieją i jednocześnie strachem, ale gdzieś w głębi duszy wiem, że on się nie podda i będzie walczył dzielnie. Mój syn którego mam w domu urodził się o czasie, ale ze względu na komplikacje przy porodzie miał tylko 1 punkt. Długo mnie straszono porażeniem mózgowym i życiem "roślinki". Obecnie jest zdrowym 5 i pół latkiem z energia za dwoje dzieci :) Wierzę że i tutaj wszystko będzie miało swój happy end.
 
Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Naprawdę w niego wierzę. Dla mnie jest cudem samym w sobie. W nocy sporo myślałam i uświadomiłam sobie, że ten 25 tydzień to tak naprawdę duży wyczyn. Od 16stego miałam ciągle problemy, krwawienia, szpitale. Gdyby nie szybkie interwencję ta ciąża zakończyłaby się w momencie kiedy maluszek nie ma nawet minimalnych szans. Cieszę się z tego, że pomimo tego, że go nie donosiłam to trzymaliśmy się razem do momentu kiedy medycyna już daje szansę i pomaga. Myślę, że też będąc w domu uspokoiłam myśli i przestałam się oskarżać. Dziś czekam na kolejny telefon z nadzieją i jednocześnie strachem, ale gdzieś w głębi duszy wiem, że on się nie podda i będzie walczył dzielnie. Mój syn którego mam w domu urodził się o czasie, ale ze względu na komplikacje przy porodzie miał tylko 1 punkt. Długo mnie straszono porażeniem mózgowym i życiem "roślinki". Obecnie jest zdrowym 5 i pół latkiem z energia za dwoje dzieci :) Wierzę że i tutaj wszystko będzie miało swój happy end.
To że tak mały czlowieczek nabrał sam powietrza, zapłakał i oddychał jest tak niesamowite że nie potrafię sobie wyobrazić nawet co poczułaś. Ten pierwszy płacz jest tak emocjonujący przy normalnym porodzie a co dopiero w Waszej sytuacji.
Mam nadzieję że każdy telefon ze szpitala będzie z samymi dobrymi wieściami, tam się nim napewno świetnie zajmują.
Starszy braciszek dzielnie się spisuje że tak wierzy w malutkiego. Napewno jest wielkim wsparciem dla Ciebie. Obyś szybko mogła wrócić do dzieciątka i w niedlugim czasie moc go przytulić. Będzie jeszcze mocniej walczył kiedy pocsuje Twoje ciepło i bicie serca:*
 
Wiolu nie zapominajcie o nas i po każdym telefonie dawaj znać. Za rok będziemy świętować wspólnie. Trzymaj się kochana.
 
Dzisiaj z pozytywnych wieści. Nadal usg w porządku lekarz mówi że pierwszy tydzień jest taki najbardziej ryzykowny w kwestii takich rzeczy. U małego bez zmian :) oczywiście mały spadek wagi o 40 dkg. No ale to jest też norma. Tlen cały czas na tym samym poziomie nic nie muszą więcej. Jedyne co to przewód w serduszku który powinien się zamknąć raz się zamyka i otwiera. Jeśli w tym tyg nie zamknie się całkiem dadzą mu odpowiednie leki. Ale lekarz mówi że nie wpływa to negatywnie na małego. Małe kroczki ale na ten moment jest stabilnie i to najważniejsze :) no i jelitka ładnie pracują:)
 
Niewiarygodne jak ten mały człowieczek się fantastycznie rozwinął w tak krótkim czasie u Ciebie w brzuszku.
Gratuluję dobrych wieści, trzymam kciuki za same takie tygodnie. Niech Wam szybko minie ten okres szpitala i niepewnosci. Zdrówka:*
 
Dzisiaj z pozytywnych wieści. Nadal usg w porządku lekarz mówi że pierwszy tydzień jest taki najbardziej ryzykowny w kwestii takich rzeczy. U małego bez zmian :) oczywiście mały spadek wagi o 40 dkg. No ale to jest też norma. Tlen cały czas na tym samym poziomie nic nie muszą więcej. Jedyne co to przewód w serduszku który powinien się zamknąć raz się zamyka i otwiera. Jeśli w tym tyg nie zamknie się całkiem dadzą mu odpowiednie leki. Ale lekarz mówi że nie wpływa to negatywnie na małego. Małe kroczki ale na ten moment jest stabilnie i to najważniejsze :) no i jelitka ładnie pracują:)
Super... Przewód botala ( nie wiem jak się pisze zamknie się). Ma czas do 26tygodnia. Na spokojnie. A farmokologia też dobrze działa. Ważne, że go nie zalewa. Brawo dominiś [emoji3590] brawo mama[emoji3059]
 
reklama
Niewiarygodne jak ten mały człowieczek się fantastycznie rozwinął w tak krótkim czasie u Ciebie w brzuszku.
Gratuluję dobrych wieści, trzymam kciuki za same takie tygodnie. Niech Wam szybko minie ten okres szpitala i niepewnosci. Zdrówka:*
Bez wszystkich cioc napewno by tak nie było :) każda informacja pozytywna to dla mnie coś wielkiego.
 
Do góry