daria...bardzo mi przykro...ale cóż życie samo pisze dla nas scenariusze....jeśli tylko możesz staraj się....odprężać..widzę masz dziecko już spore..jak ono to znosi...a nałóg męża...choroby w rodzinie...współczuję. Mąż mam nadzieję walczy..i zapisał się do grupy wsparcia bo sam nie da rady.
Mam nadzieję, że przynajmniej zawodową sytuację masz spokojną i nie musisz pracować..a po macierzyńskim masz gdzie wrócić.
Wiesz moja matka opowiadała, że z bratem jak chodziła w ciąży to była tak nerwowa..aż miała duszności i mdlała...mój brat był nerwowy..ale teraz widzę jak ma swoją rodzinę dzieci..jakoś nie ma nerwów...
Pozdrawiam Cię i życzę spokoju...
Mam nadzieję, że przynajmniej zawodową sytuację masz spokojną i nie musisz pracować..a po macierzyńskim masz gdzie wrócić.
Wiesz moja matka opowiadała, że z bratem jak chodziła w ciąży to była tak nerwowa..aż miała duszności i mdlała...mój brat był nerwowy..ale teraz widzę jak ma swoją rodzinę dzieci..jakoś nie ma nerwów...
Pozdrawiam Cię i życzę spokoju...