reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości ciążowe

Flower ja na szczęście mam windę u siebie w bloku. Bo przy wchodzeniu po schodach to masakra :baffled: A najgorzej jak jesteśmy w domu u teściów... Chce się człowiekowi pić, jeść, to do kuchni na dół, a potem do siebie na górę. I tak parę razy dziennie, męczące to. Trzeba schodzić i potem wchodzić :baffled: Dobrze, że mamy na górze choć toaletę, bo bym przestała tutaj w ogóle jeździć.
 
reklama
Hej dziewczyny.
Ja to mam że po dłuższym spacerku to mi brzuch twardnieje tak dziwnie. A np. jak położę się już do spania to sapie jakbym przebiegła z 200 m. zanim dojdę do sibie. Trudność mi tez już stwarza przewrócenie się z boku na bok że cholera mnie bierze. Ale tak jak piszecie oby do lutego :-) Juz się nie mogę doczekać.

Tylko wiecie co troszkę mnie strach ogarnia czy sobie poradzę, czy jak będę sama w domu z maleństwem czy będę umiała wszytko zrobić. Denereuję się tym strasznie :-(
 
oj współczuję wam wchodzenia po schodach, ja schody do pokonania mam u gina tylko, jakies 12-15 schodkow i jak wchodze do gabinetu to sapie, a tak nigdzie nie mam schodow , uff

za to puchną mi nogi a wam??
 
krisowa - mi też nogi puchną zwłaszcza wieczorem.Ale czytałam ze to jest objaw zatrzymywania się wody w organizmie.
tak, ale jeśli opuchlizna nie schodzi (by ć moze nie ta na stopach, ale z całego ciała) to moze oznaczać zatrucie ciążowe, a w mojej głowie wciąż złe myśli, których pozbędę się dopiero jak urodzi się junior :(
by nie oznaczało to gestozy
 
Dziewczyny

Długo nie pisałam (chyba ze 3 miesiące). Liczyłam na to, że będę mogła spokojnie przetrwać ten piękny okres - przygotowałam się do tego i zawodowo i od praktycznej strony, niestety jak to zwykle bywa, życie napisało swój scenariusz ... :(
Od września kiedy to własnie miałam zacząć odpoczywać po naprawdę długim okresie wytęzonej i ciężkiej pracy zaczęły sie problemy: najpierw finansowe - zostaliśmy zupełnie zaskoczeni tak ogromnym obciążeniem, że posypało się wszystko inne zaraz potem, moja kochana teściówka (naprawdę cudowna kobieta) zachorowała na raka - operacje, chemia, masakra ... Na domiar złego okazało się, że mój małż nie jest do końca fair w stosunku do mnie ... echs, doszła walka z jego nałogiem

Wiadomo - jak się coś wali to tak na maksa, ale nie potrafię sobie poradzić z tym, że moje maleństwo jest tym wszystkim tak bardzo obciążone. Jestem w tresie od rana do wieczora, cierpię na bezsenność, której nigdy wcześniej nie znałam. Dziś w nocy miałam okropny ból w klatce piersiowej aż mnie obudził i oddechu brakowało ... tak, tak bo na serce swego czasu się leczyłam, więc teraz w ciąży i w stresie sie odzywa. To jest po prostu jakaś masakra. Chyba nie tak powinno się przechodzić ten piękny okres - rano budzisz się i żałujesz, że wstał nowy długi dzień ...
Zarzuciłam Was - przepraszam, po prostu nie mam sumienia obciążać kogokolwiek ze swoich bliskich tym wszystkim na raz. moja mama wie co nieco, moja przyjaciółka też, ale nikt nie zna całej prawdy ...
 
daria przykro mi ze tyle złego przytrafiło Ci się własnie teraz...bardzo Ci współczuje i trzymam kciuki, żeby z dnia na dzień było lepiej...Już kiedy pisałam tutaj na forum, że zawsze jak jest juz taki ogromny dół to w końcu musi być lepiej - po zimie zawsze przychodzi wiosna! Wiec staraj sie ten czas jakos przetrwać, dbaj o siebie i o maleństwo które masz pod sercem, jak się urodzi na pewno da Ci masę niezastapionej miłości! Trzymaj się:)
 
reklama
darialapka- 3maj sie! wszystko sie napewno ulozy, a tutaj mozesz sie wygadac:) powiedz ginekologowi, ze zyjesz w stresie moze cos poradzi! mi pozwolil od czasu do czasu pic melise, bo ze mnie jest okropna stresiara:/
 
Do góry