reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dolegliwości ciążowe

reklama
viola ja rowniez przez to przechodze:-( w moim przypadku bol w okolicach spojenia zaczal sie w 5 miesiacu ciazy, spowodowalo to moj pobyt w szpitalu. niestety w moim przypadku sposob zakonczenia tej ciazy jest niewiadomy z powodu tego spojenia moze okazac sie, ze bede musiala miec cc:-( bol jest nieprzecietny, ja w pewnym momencie nie moglam podniesc nogi do gory i wtedy zdecydowalam sie na powiedzenie o tym ginowi. obejrzal mnie w szpitalu ortopeda i stwierdzil, ze nic mi nie jest w stanie na ten bol poradzic:-( jesli do konca ciazy nie przejdzie to cc:-( a nie przechodzi tylko od niedawna zaczela bolec mnie do tego cala miednica, wiec nie wiem jak sie to skonczy:szok:
 
kochana ja tez sie naczytalam i mnie przeraza wizja lezenia na hamaku z obciaznikami przez jakis czas. mam nadzieje, ze nic sie nie rozejdzie. w pierwszej ciazy tez mnie bolalo, ale nie az tak jak teraz:-( dlugo zwlekalam z powiedzeniem o bolu ginowi. ale wkoncu stwierdzilam, ze za bardzo to mi przeszkadza:baffled: pod koniec ciazy bol w okolicy spojenia jest normalny, bo musi sie ono troszke rozsunac, zeby zrobic miejsce dzidziusiowi, ale jak robi sie to za wczesnie to niezbyt dobrze:-( niestety ja borykam sie z tym problemem od 3 miesiecy
 
Spojenie lonowe odczuwam, ale tak do wytrzymania. Za to na kosci ogonowej mam staw rzekomy i pozostaje mi sie modlic, zeby mi sie toto przy porodzie nie rozlazlo:-)
 
Ja też strasznie puchnę i o dziwo po nocy mam okropnie opuchnięte ręce normalnie aż bolą i to czasem tak, że nie mogę nimi ruszać, w ciągu dnia mi to schodzi i wieczorem zmiana warty bo moje stopy robią się serdelkowate :confused:
Współczuje dziewczynom z bólami miednicy, mnie wcześniej bolała kość ogonowa, ale teraz trochę się uspokoiła.
Za to od paru dni mam ciężkie wieczory, mój brzuch strasznie się napina i boję się wtedy że to już :-( Na szczęście po Nospie przechodzi i w dzień jest ok. Ma ktoś tak???
 
Hejka!!!
Jestem zpowrotem.Jesteśmy już po badaniu i na szczęćie dla nas oddział był pełny i panuje jakiś wirus bo nie chcieli córki narażać i wypuścili nas do domu.Hurrrraaaa!!!!:-D:-D:-D
Noc oczywiście nieprzespana a badanie paskudne. Zakładali małej cwenik i to chyba było najgorsze. Ona w listopadzie ubiegłego roku miała problem z zaparciami i przez 3 dni robili jej lewatywy żeby ją "odkorkować".Przeszła to strasznie bo bardzo ją bolało i wróciła do pampersów-bała się siadać na nocnik.
Teraz przy cewnikowaniu strach wrócił i płakała przeraźliwie.Jak usłyszałam "mamusiu pomóż mi " to zaczęłam płakać i sama miałam dość. :szok::no::-(Potem samo badanie nie było już takie tragiczne.
Nie ma nic gorszego od patrzenia jak dziecko się męczy i nie można mu pomóc.:-(

Współczuję puchnącym-ja w pierwszej ciąży od piątego miesiąca byłam spuchnięta strasznie, teraz mnie minęło.
A spojenie łonowe też mnie bardzo boli: nie mogę siedzieć,leżeć, przewrócić się z boku na bok a wchodzenie po schodach to koszmar. Mam nadzieję że nie będzie konieczna cesarka.

Dzięki za trzymanie kciuków:blink:- pomogło i to bardzo.:-)Teraz uciekam spać bo ledwo żyję.Pa!
 
Jak to napisałaś to, aż mi łezki stanęły w oczach. Na szczęście nie musicie się męczyć na oddziale. Niech malutka szybko dochodzi do siebie
 
reklama
Wiecie co,dzieci to zadziwiające stworzenia.Madzia po tym wszystkim wczoraj była marudna ale dziś jest jak nowo narodzona. Nie płacze, nie trzyma się spódnicy, i o dziwo zaczęła sama z siebie wołać na nocnik choć jej nie zmuszałam, żeby miała czas odreagować.:-D
Wczoraj płakała przy sikaniu że piecze ale zrobiłyśmy kąpiel w rumianku i dziś jest ok. Dzieci jednak są wytrzymałe bardziej niż można by się było spodziewać!
Oby wyniki były dobre to będę już szczęśliwa.:tak:
Ale nerwy to dopiero dziś ze mnie wyszły.Teraz jest już ok, ale od rana miotałam się jak szalona.:zawstydzona/y:Mam nadzieję że bejbisowi to nie zaszkodzi.:sorry2:
Dobrej nocki.:-)
 
Do góry