Widzę, że dolegliwość ta jest powszednia. U mnie również. I tak jak Anastazja - "przesuwam" brzuch i operuję. Tylko, że jak tak przesuwam ten brzuch i małżonek to widzi to na mnie krzyczy, żebym nie dusiła Wery.
Mówiłam mu o pomyśle przekazania mu maszynki do golenia - za pierwszym razem ochoczo do tego podszedł, jednak chyba przemyślał tą sytuację i jak się pytałam drugi raz to już nie widziałam tego entuzjazmu... W sumie to chyba bym się bała, że mnie zatnie. Eh. Jakoś muszę sobie poradzić.
Mówiłam mu o pomyśle przekazania mu maszynki do golenia - za pierwszym razem ochoczo do tego podszedł, jednak chyba przemyślał tą sytuację i jak się pytałam drugi raz to już nie widziałam tego entuzjazmu... W sumie to chyba bym się bała, że mnie zatnie. Eh. Jakoś muszę sobie poradzić.