reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwosci ciazowe, objawy, zachcianki

Z tymi skurczami to częście na plecach mnie łapią :wściekła/y: Na łydkach raczej nie uświadczam.

A poza tym to chyba się zgadza. Ciągle bym spał, ze 14h dziennie to mało, chociaż tyle to mi się nie udaje, bo co 6h dzwoni budzik przypomnieniowy do brania lekarstw dla Strzygi. :confused2:

W tej całej ciąży nie ciągnie mnie na słodkie. Raczej jadłbym słone i tłuste rzeczy, to pewnie na syna :laugh2: Kurczaki z grilla, chipsy, frytki, krakersy. Dzisiaj na zakupach złapała mnie nieodparta chęć na rosół, ale taka, że już w tej chwili mam ochotę i muszę zjeść. Niestety nie udało się i teraz mi trochę smutno, a rosołu już się odechciało.

Więcej nie pamiętam lub nie zauważam.
 
reklama
Widzę że lista narzekań coraz dłuższa. Mi obecnie najbardziej chyba dokucza niezrównoważenie emocjonalne:tak: Dzisiaj poryczałam się najpierw na kolędzie co puszczali w ddtvn:szok: a później bo mi się dzieć skupał po pachy, jeszcze zsikał na przewijaku i w tym momencie ziemniaki tak wykipialy że cała kuchenka zalana była:wściekła/y: Ale normalnie to chyba nie powód do histerii nie? Teraz Ł. zabrał Matiego do rodziców a ja mam chwilę żeby się uspokoić przed lekcją
 
Z tymi skurczami to częście na plecach mnie łapią :wściekła/y: Na łydkach raczej nie uświadczam.

A poza tym to chyba się zgadza. Ciągle bym spał, ze 14h dziennie to mało, chociaż tyle to mi się nie udaje, bo co 6h dzwoni budzik przypomnieniowy do brania lekarstw dla Strzygi. :confused2:

W tej całej ciąży nie ciągnie mnie na słodkie. Raczej jadłbym słone i tłuste rzeczy, to pewnie na syna :laugh2: Kurczaki z grilla, chipsy, frytki, krakersy. Dzisiaj na zakupach złapała mnie nieodparta chęć na rosół, ale taka, że już w tej chwili mam ochotę i muszę zjeść. Niestety nie udało się i teraz mi trochę smutno, a rosołu już się odechciało.Więcej nie pamiętam lub nie zauważam.

Odpadam! Może to jednak bliźniaki tylko w oddzielnych brzuszkach? :D
 
Dziękuję dziewczynki za rady. Niestety kaszel taki okropny mnie męczy że aż mnie brzuch rozbolał i żebra :-( zaopatrzę się w ten syrop co Meliska poleciła ale to dopiero rano, kurcze tylko żeby ten kaszel nie zaszkodził malutkiej.

~P to Ty masz lepsze zachcianki niż ja :-D Strzyga ma tam z Tobą w domu wesoło :-)
 
Coraz gorzej ze mną :dry:

Minimum raz dziennie akcja pod tytułem "niepohamowany atak płaczu Strzygi"... I weź zrozum o co chodzi. Albo jeszcze lepiej - wytłumacz komukolwiek. Powodem do rozpaczy bywa na przykład tak ważka sprawa, jak to, że P. ma katar i ja się zarażę i mój katar dziecku zaszkodzi. Patrząc na poziom rozpaczy i natężenie płaczu - dziecku co najmniej odpadnie nosek, a może nawet umrze w męczarniach nękane przeziębieniem.

Ewentualnie płacz i zgrzytanie zębów, bo P. na moje humorki zareagował tekstem "Bo Tobie jest smutno, że już niedługo nie będziesz miała dziecka..." Chodziło rzecz jasna, że Młody się oddzieli i już nie będzie w brzuszku, ale ja sobie wkręciłam, że on mi przepowiada jakąś tragedię...
 
Coraz gorzej ze mną :dry:

Minimum raz dziennie akcja pod tytułem "niepohamowany atak płaczu Strzygi"... I weź zrozum o co chodzi. Albo jeszcze lepiej - wytłumacz komukolwiek. Powodem do rozpaczy bywa na przykład tak ważka sprawa, jak to, że P. ma katar i ja się zarażę i mój katar dziecku zaszkodzi. Patrząc na poziom rozpaczy i natężenie płaczu - dziecku co najmniej odpadnie nosek, a może nawet umrze w męczarniach nękane przeziębieniem.

Ewentualnie płacz i zgrzytanie zębów, bo P. na moje humorki zareagował tekstem "Bo Tobie jest smutno, że już niedługo nie będziesz miała dziecka..." Chodziło rzecz jasna, że Młody się oddzieli i już nie będzie w brzuszku, ale ja sobie wkręciłam, że on mi przepowiada jakąś tragedię...
Nie przejmuj się tymi napadami płaczu bo ja też tak mam. Ostatnio A. wspomniał coś o szkole rodzenia-chyba że mu się nie podoba, a ja się poryczałam-normalna tragedia;-). Teraz to bidulek boi się cokolwiek powiedzieć, bo ja płaczę z takich powodów, że kiedyś pewnie byłaby awantura, a teraz...Zauważyłam też, że nie umiem się już złościć-koleżanka stwierdziła, że taka do rany przyłóż.Nic mi nie przeszkadza ( no poza ciążowymi dolegliwościami), na wszystko się zgadzam-też tak macie:)??
 
Nie przejmuj się tymi napadami płaczu bo ja też tak mam. Ostatnio A. wspomniał coś o szkole rodzenia-chyba że mu się nie podoba, a ja się poryczałam-normalna tragedia;-). Teraz to bidulek boi się cokolwiek powiedzieć, bo ja płaczę z takich powodów, że kiedyś pewnie byłaby awantura, a teraz...Zauważyłam też, że nie umiem się już złościć-koleżanka stwierdziła, że taka do rany przyłóż.Nic mi nie przeszkadza ( no poza ciążowymi dolegliwościami), na wszystko się zgadzam-też tak macie:)??

Ja na poczatku ciazy plakalam z byle powodu. Moj Mezus juz nie wyrabial :-) I do tego non stop sie o cos wkurzalam i dostawalam napadow furii :-)
Na szczescie mi troche przeszlo i teraz jakas taka opanowana sie zrobilam (przynajmniej w porownaniu do wtedy) :-)
 
Wy macie przynajmniej "powody" do płakania...ja ostatnio siedzę i gadam z P. i łzy w oczach....on przerażony.."co jest?", a ja ze stoickim spokojem "nie wiem"...on w śmiech ( i to był błąd), bo zaczęłam strasznie beczeć, że się ze mnie śmieje i wpadłam w taką histerię, że uspokoić się nie mogłam....
 
reklama
Wy macie przynajmniej "powody" do płakania...ja ostatnio siedzę i gadam z P. i łzy w oczach....on przerażony.."co jest?", a ja ze stoickim spokojem "nie wiem"...on w śmiech ( i to był błąd), bo zaczęłam strasznie beczeć, że się ze mnie śmieje i wpadłam w taką histerię, że uspokoić się nie mogłam....


:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:sorry2: ale nie mogłam się powstrzymać.
 
Do góry