reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dolegliwosci ciazowe, objawy, zachcianki

A mi się to bardzo spodobało, że ona pomogła temu kucharzowi. W sumie myślałam, że będzie happy end, że restauracja wybije się i będzie super a tu zaskoczenie;-)

 
reklama
A ja już pisałam nie lubię ani p. Gessler, ani jej programu, ani jej restauracji.:-) Dobrą ma stylistkę (widziałam program) i dlatego bardzo dobrze wygląda.
Za to bardzo lubię tradycyjną kuchnię i restauracje pana Adama Gesslera (były szwagier p. Magdy czyli brat Jej byłego męża). :-)

Czyżby wżeniła się w rodzinę dla nazwiska? Takie tam ploty...Czuję, że mi rogi rosną:-)

P.S. Ale jaki związek ma ta rozmowa z tym wątkiem - nie wiem. Może te moje "rogi" to też dolegliwość ciążowa:-pPozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Witam i na tym wątku po 10-dniowej nieobecności w necie. Kilkanaście dni temu pisałam dziwnych bólach brzucha i twardnieniu całego brzucha. Podczas badania u ginki wszystko było ok, szyjka zamknięta, długa. Ale 10 listopada w nocy poczułam jak coś ze mnie wypływa, dosłownie. Wstałam do toalety a tam spodnie od piżamy mokre w calusieńkim kroku. Bardzo się wystraszyłam i czym prędzej do szpitala. Leżę w nim do dziś. Okazało się, że sączą mi się wody ale mam ich dużo więc troszkę przestałam się martwić. Po trzech dniach sączenia, w nocy dostałam identycznego wypłynięcia jak przed przyjściem do szpitala, poczułam jak wypływają i całe majtki mokre. Po zbadaniu i USG okazało się, że owszem sączą się, ale dalej jest ich dużo. Dostałam sterydy na rozwój płucek u dziecka i do dziś dostaję antybiotyk, aby nie doszło do infekcji u mojego synka. Na dzień dzisiejszy jest ok, nic się nie sączy, nic nie boli, brzuch mam nawet miękki, ale leżę plackiem, wstaję tylko do toalety i pod prysznic. Lekarze nie mówią ile poleżę ale moja położna mówi, że ponoć aż do rozwiązania - im dłużej dziecko będzie w brzuszku, tym lepiej. Więc potulnie leżę, przekładając się tylko z boku na bok.
Pozdrawiam
 
ch_aga...bardzo mi przykro! ale pomyśl sobie, że już niedużo zostało! czytaj gazetki, książki i przede wszystkim staraj się wypoczywać!!:*:* będzie dobrze:* buziaczki:*
 
ch-aga i dobrze robisz że leżysz plackiem.. każdy jeden dzień dla dziudziusia w brzuszku jest bardzo ważny! My tu za Ciebie/Was będziemy mocno kciuki trzymać! buziaki! i główka do góry!
 
oj... bidulka :-( ale nic się nie martw jesteś pod dobrą opieką. Jeszcze troszkę !!! Trzymam kciuki, życzę aby wszystko przebiegło zgodnie z planem a maluszek wytrwał w brzuszku do porodu :-)
 
ch_aga - trzymaj się w dwupaku jak najdłużej. Dobrze, że sytuacja troszkę się uspokoiła. Leż i wypoczywaj a wszystko będzie dobrze :-) Jesteś pod ciągłym nadzorem w szpitalu, więc jesteście z dzidzią bezpieczni.
 
ch_aga Biedna :no::-( ALe dobrze, że jesteś pod kontrolą lekarzy i maleństwo na pewno urodzi się zdrowe i o czasie;-)
Ja wam powiem, że też ciągle sprawdzam się czy coś ze mnie nie wypływa, bo panicznie się boję tego, jakoś im bliżej końca tym więcej obaw.

 
reklama
Do góry