reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dobre i złe wspomnienia z porodówki

Aha dzięki ....wannę odmówił mi mój lekarz powiedział ze można się przeziębic :) zresztą i tak bym nie skorzystała bo nie czułabym się komforotwo w ubraniu w wannie a nago tym bardziej nie...natomiast bardzo nastawiam się na zo ale czy będzie potrzebne to się okaże. Noi nie chciałabym być sama.....bardzo pragniemy być razem bo przy pierwszym porodzie nie było wolnej salki i też prawie na sam poród byłam z mężem.
 
reklama
Witajcie, jestem mamą 4-letniego Filipka i gdy tak czytam o waszych porodach ( tych ciężkich ) to jakbym wspominała swój własny. 13 godzin, rozwarcie takie że go prawie nie było, oksytocyna w dwóch dawkach - skutkiem tego mały urodził się podduszony, okazało się że był owinięty pępowiną. Dostał 4 pkt w skali Apgar. Źle zszyte krocze- wdała się infekcja a pielęgniarki twierdziły że mój ból to normalka - dopiero gdy szłam do domu okazało się że mam infekcję.
Teraz znów jestem w ciąży- fakt nie byłam jeszcze u ginekolog ale test ciążowy i badanie krwi potwierdziły ten fakt. Jesteśmy z mężem szczęśliwi ale muszę pryznać się do jednego - moją radosć mąci wizja poprzedniego porodu. Strach przed tym by coś nie stało się dziecku - niewiele brakowało a Filipka nie byloby na świecie, był reanmowany- a można było tego uniknąć. Piszecie na formu o cesarce i zacęłam rozważać tą myśl. Napiscie ile taka przyjemność kosztuje - chciałabym to ustalić z lekarzem prowadzącym już na początku ale nie wiem jak zabrać się za tę rozmowę. Poza tym obawiam się że po cc trudniej będzie wrócić do dawnej figury zwłaszcza brzuszkowi. Czekam na wasze porady.
 
dziewczyny szczerze współczuje niektórych porodów a personel:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
ja swoje najmłodsze szczęście uroziłam w listopadzie 2008 rodziłam go w szczecinie na pomorzanach traszyli mnie żebym tam nie rodziła bo to szpital kliniczny i pełno studentów a ja ten szpital polecam z całego serca tam wiedzą co to znaczy rodzić po ludzku co to szacunek do kobiety i że poród to taki moment w życiu kobiety który powinno się wspominać najpiękniej i ja mam takie właśnie wspomnienia rodziłam nocą położne zawsze obok pytające czy czegoś z partnerem nie potrzebujemy zero nakazu leżeć pozycje podpowiadały jak najlepiej w jakiej fazie sobie pomóc prysznic propozycja wanny(wydłuża poród) poród rodzinny nic nie kosztuje tyle co ubranie dla tatusia z automatu położna mi nawet radziła kochana pokrzycz sobie może ci ulży oksytocyny nie podaja rutynowo tylko wg wyrażnych wskazań ja obyłam się bez oksytocyny nacięcia pęknięcia szycia naprawde niektóre położne i lekarze mogli by wziąść przykład z tego personelu:tak: po urodzeniu maluszek na piersi odrazu położony pełna informacja co robią co i jak z małym potem jak doktor mnie badał to mój P poszedl na badania do kącika z maleństwem .Na sali z noworodkiem to samo pełen szacunek położna jeszcze przed końcem dyżuru wpadła rano zobaczyć jak się czuję pielęgniarki wspaniałe pokazały jak przystawić maleństwo zaglądały w dzień i w nocy leżała obok dziewczyna która urodziła a miała 1 6lat i była traktowana wspaniale :tak:tak więc oby więcej takich ludzi w szpitalach
 
Ostatnia edycja:
Malinka1 - używaj przecinków jak możesz, bo trudno się czyta twoje posty. Malutka zapraszam do tematu cesarka na życzenie. Sama go zaczęłam, jest tam kilka informacji.
 
witam wszystkich!! dla mnie porod tez sie kojarzy z cierpieniem i bolem przez kilkanascie godzin. Rodzilam synka 12 godz rozwarcie nie mialam jak powinnam gdy tetno zaczelo spadac ktos na sile walajac mi sie po brzuchu wypchal malego... podczas zszywania krzyczalam z bolu chodz mowiono mi ze ponoc to juz nie boli wytrzymalam te 30 min. zabrano mnie na sale tam radosc lzy itd... ale bol nie dawal spokoju poprosilam pielegniarke ze cos jest nie tak ze strasznie mnie boli zrobiono ze mnie symulantke i dostalam tabletke. Lecz bol nie odszedl wilam sie na lozku darlam sie z bolu az wreszcie przyszla nowa zmiana pielegniarek i jedna poleciala po lekarza. Okazalo sie ze zostalam zle pozszywana powstal krwiak ktory pecznial a ja chcialam tylko juz umrzec taki to byl bol... przeszlam operacje wyladowalam na ojomie ale na szczescie wszystko jest juz ok. od lekarza na pytanie co mi sie stalo dalaczego itd... uslyszalam " Wie pani od porodu to umrzec mozna" teraz jestem w 27 tc i zamiast cieszyc sie dzidzia jestem przerazona co mnie czeka:wściekła/y:
 
I właśnie dlatego kobiety powinny mieć prawo wyboru czy chcą poród naturalny czy cesarka. Ktoś, kto ma takie traumatyczne doświadczenia z porodem, nie będzie nigdy myślał pozytywnie o tej chwili, a stresować się przez 9 miesięcy też nie ma sensu. Trzeba się cieszyć ciążą i być spokojną dla dobra dziecka, a nie myśleć tylko o koszmarze jakim jest poród.
 
pierwszy - bylam przerazona weszłam do szpitala z bulem takim ze myslalam ze juz rodze a tu dopiero 3 cm po dwuch godzinach i kroplowce 9cm najbardziej pamietam tylko przyj nie przyj przyj nie przyj po ok 4 parciach uslyszalam ale ma duzo włosów moglam nawet dotknąc niewiezylam ze tam sie rodzi moj syn i jeszcze 2 parcia i mialam go na brzuchu nigdy tego nie zapomne najpiekniejszy dzien mojego zycia:)
 
reklama
Do góry